W środę na tvnwarszawa.pl pisaliśmy o pracownikach szpitala ginekologiczno-położniczego przy Karowej, którzy w trosce o bezpieczeństwo wolą dojeżdżać do pracy samochodami. Szpital leży w strefie płatnego parkowania, więc słono ich to kosztuje - prawie 30 złotych każdego dnia. Dyrekcja szpitala wysłała do ratusza pismo z prośbą o zwolnienie z opłat.
W piątek prezydent stolicy poinformował o utrzymaniu opłat za parkowanie, ale z małym wyjątkiem - pracownicy medyczni zaparkują za darmo. - Podjąłem decyzję, żeby zwolnić z opłat wszystkich lekarzy, pielęgniarki, ratowników medycznych i cały personel medyczny. Są to ludzie na pierwszej linii frontu i muszą być traktowani w sposób wyjątkowy - zaznaczył.
Jak doprecyzował Mikołaj Pieńkos z Zarządu Dróg Miejskich, z opłat zwolniony będzie również personel pomocniczy. – Sprzątający, salowe - wszystkie osoby, które mają kontakt z pacjentami - zaznaczył Pieńkos. I wyjaśnił, że zwolnienie odbywać będzie się w ten sposób, że dyrektorzy szpitali podadzą miastu imiona, nazwiska i numery aut pracowników. Zostaną one wprowadzone do bazy danych, z której korzystają samochody patrolujące strefę płatnego parkowania (odkąd pojawił się wirus, kontrola płatnego parkowania odbywa się w Warszawie wyłącznie w ten sposób).
"Dzięki takiej polityce możemy znaleźć miejsce parkingowe"
Wyjaśnił również, że dzięki temu, że opłaty za parkowanie zostały utrzymane, wciąż w Warszawie mamy możliwość znalezienia miejsca do parkowania. Wskazał, że jest to ważne dla tych, którzy tego miejsca najbardziej potrzebują - "tych, którzy w danym momencie muszą dojechać do centrum, żeby pójść do szpitala albo wspomóc seniorów".
- Dzięki tej polityce możemy znaleźć miejsce parkingowe i możemy wprowadzić tego typu decyzje, które pomogą wszystkim pracownikom, który korzystają z samochodu - dodał Trzaskowski.
Autorka/Autor: mp/r
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Szmelter / tvnwarszawa.pl