Strażnicy miejscy zatrzymali mężczyznę, który zaatakował bez powodu ekspedientkę osiedlowego sklepu i groził jej. Zamaskowany napastnik próbował uciec, wskakując do autobusu miejskiego. Przejechał kilka przystanków.
O pomoc strażników miejskich poprosił mąż zaatakowanej kobiety, zatrzymując przejeżdżający obok sklepu radiowóz. Jak powiedział, chwilę wcześniej jego żonę zaatakował zamaskowany mężczyzna.
Groził śmiercią
"Agresor miał szarpać kobietę, wymyślać jej i grozić odebraniem życia, po czym uciekł. Zaatakowana skarżyła się, że to już nie pierwsza jego wizyta i boi się o swoje bezpieczeństwo. Strażnicy natychmiast ruszyli w kierunku, w którym miał oddalić się sprawca i po chwili zobaczyli go na drugim końcu ulicy. Biegnący mężczyzna nie reagował na wezwania do zatrzymania, a na sąsiedniej ulicy wskoczył do autobusu, który właśnie odjeżdżał z przystanku" - czytamy w komunikacie straży miejskiej.
Funkcjonariusze pojechali za nim i wezwali wsparcie. Do ujęcia i obezwładnienia agresora przez dwa patrole straży miejskiej doszło podczas próby opuszczenia przez niego autobusu, na przystanku kilka przecznic dalej.
"Dwudziestoczterolatek zachowywał się niebezpiecznie i irracjonalnie. Sprawiał wrażenie osoby chorej lub znajdującej się pod wpływem środków psychoaktywnych. Decyzją wezwanej na miejsce policji, został zabrany do szpitala" - podsumowano.
Autorka/Autor: katke/b
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Straż miejska