Starsza kobieta wyszła ze swojego domu na Grochowie i nie potrafiła już samodzielnie wrócić. - Seniorkę zauważyli przechodnie i powiadomili strażników miejskich. Funkcjonariusze pomogli 93-latce wrócić do domu, w którym spał jej niczego nieświadomy syn - przekazała straż miejska.
Do zdarzenia doszło w ostatni piątek, 3 marca. Strażnicy z VII Oddziału Terenowego otrzymali tuż przed godziną czwartą rano zgłoszenie o dziwnie zachowującej się starszej pani. Funkcjonariusze odnaleźli seniorkę opartą o ścianę budynku przy ulicy Kordeckiego. Roztrzęsiona kobieta wyjaśniła, że wyszła z domu na spacer, ale nie potrafi do niego wrócić. Na szczęście pamiętała, jak się nazywa. Dzięki temu strażnicy ustalili jej adres zamieszkania. "Okazało się, że to kilka ulic od miejsca, w którym ją odnaleźli. Strażnicy odwieźli seniorkę do domu. Gdy odprowadzali kobietę do mieszkania, okazało się, że drzwi do niego są otwarte, a w środku… śpi jej syn" - czytamy w komunikacie stołecznej straży miejskiej.
Zdziwiony mężczyzna wyjaśnił, że nie wiedział nawet, że mama wyszła z domu. "Teraz będzie musiał znaleźć sposób, by zapobiec podobnym sytuacjom w przyszłości" - podsumowali strażnicy.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Stołeczna straż miejska