Remont niewielkiej kładki przy Jeziorku Kamionkowskim w Parku Skaryszewskim od kilku lat jest problemem dla władz dzielnicy. Zdaniem mieszkańców, gdyby jeździły tędy samochody, nikt nie pozwoliłby sobie na "zamknięcie mostku w nieskończoność". Teraz pomysł remontu odrzucono w budżecie obywatelskim. Powód? Samo zrobienie projektu zajęłoby dwa lata.
O tym, że mostek wciąż pozostaje zamknięty, przypomniał dziennikarz piszący m.in. dla "Rynku Kolejowego" Jakub Madrjas. "Gdyby tędy jeździły autka, nikt nie pozwoliłby sobie na zamknięcie mostu w nieskończoność. Pieszy zawsze może pójść naokoło, autko nie. Pieszy to obywatel drugiej kategorii. Brum brum" - napisał na Twitterze w odpowiedzi na informację o odrzuceniu projektu przebudowy kładki w budżecie obywatelskim.
Projekt pod nazwą "Budowa mostku pieszo-rowerowego nad Kanałem Wystawowym w ciągu ul. Międzynarodowej w dzielnicy Praga Płd." został zgłoszony w budżecie obywatelskim na 2024 rok. Jak opisała jego autorka Aleksandra Głowacz, chodziło o budowę mostku w miejscu uszkodzonej i obecnie zamkniętej przeprawy nad Kanałem Wystawowym przy ujściu do Jeziora Kamionkowskiego. Pomysł zakładał uzyskanie dokumentacji projektowej oraz budowę w trybie "zaprojektuj i wybuduj".
Projekt modernizacji odrzucony w budżecie obywatelskim
Z mostku mogliby korzystać wszyscy mieszkańcy, którzy chcieliby dostać się od ulicy Grochowskiej do Parku Skaryszewskiego. To także przeprawa dla osób przemieszczających się od ulicy Waszyngtona do Grochowskiej. Realizacja miała zająć osiem miesięcy, a koszt modernizacji - według szacunkowych wyliczeń - wyniósłby około 990 tysięcy złotych.
Projekt został jednak odrzucony. Dlaczego? Jak wskazano w uzasadnieniu, "zgodnie ze stanowiskiem Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków (MWKZ) z 28 lutego 2023 r., modernizacja kładki (...) wiąże się z przebudową infrastruktury kanalizacyjnej oraz energoelektrycznej przebiegającej pod mostkiem". MWKZ zleca wkopanie infrastruktury w teren. To z kolei wiąże się z uzgodnieniem warunków technicznych z gestorami sieci, Państwowym Gospodarstwem Wodnym, ale także z MWKZ, co w efekcie podniesie koszty, które - jak stwierdzono - znacznie przewyższają te zakładane w budżecie obywatelskim.
"Jeżeli PGW Wody Polskie wniosą uwagi, procedurę uzgadniania należy powtórzyć. W związku z powyższym inwestycja jest niemożliwa do zrealizowania w jeden rok - przewidywany czas potrzebny na zrobienie projektu to około dwa lata" - wskazano.
Wymiana nawierzchni nie pomogła
Kładka pozostaje zamknięta od października 2022 roku. Jak zauważył rzecznik Pragi Południe Andrzej Opala, aby stwierdzić, czy mostek jest całkowicie bezpieczny dla pieszych i rowerzystów, należało przeprowadzić jego badania. "W roku 2019 dokonano wymiany drewnianej nawierzchni, a w maju 2021 dokonano naprawy uszkodzonej skarpy oraz dostosowano niweletę chodnika od strony ulicy Grochowskiej do aktualnego poziomu mostku. Wydawało się, że te prace zwiększyły bezpieczeństwo poruszania się po nim. Niestety, posadowienie fundamentów mostku okazało się niestabilne, co spowodowało jego sukcesywne osiadanie i przechylanie się. Ze względu na bezpieczeństwo użytkowników zmuszeni byliśmy zamknąć przeprawę" - przekazał w nadesłanej do naszej redakcji odpowiedzi.
Rzecznik wskazał też, że ze względu na biegnące pod kładką magistralę Veolii (złączona z mostkiem metrowa rura z ciepłą wodą dla Saskiej Kępy) i kabel telemetryczny (uzbrojenie MPWiK), koszt remontu jest niezwykle wysoki. "Sam projekt będzie kosztowny, gdyż musi zakładać wykonanie prac górniczych. Konieczne są badania geologiczne gruntu. Wymaga to ponadto wielu zgód i pozwoleń, skompletowania dokumentacji, np. u konserwatora zabytków (któremu podlega park Skaryszewski), decyzji wodno-prawnych Wód Polskich, decyzji środowiskowych i konieczność uzgodnień w Veolią" - wymienił w odpowiedzi.
Koszt remontu to trzy miliony złotych. "Inwestycja czeka na realizację"
"Ze względu na brak środków, inwestycja czeka na realizację. Bardzo wstępne szacunki wskazują, że koszt modernizacji sięgnie około trzech milionów złotych i ma tendencję wzrostową" - przekazał Opala.
Jak zaznaczył, na razie w grę wchodziło tylko uruchomienie przeprawy zastępczej. "70 metrów od zamkniętej kładki uruchomiliśmy bezpieczne przejście rzez kanałek (...). Korzystam z niego osobiście na spacerach rodzinnych i wózek z dzieckiem oraz dwie osoby dorosłe mieszczą się bez trudu. Wykonaliśmy nowe i wyremontowaliśmy zniszczone chodniki dojazdowe do kładki zastępczej" - opisał.
Dlaczego odrzucono projekt w budżecie obywatelskim? "Pomysł mieszkańca nie mógł zostać zrealizowany, gdyż samo zebranie wszystkich potrzebnych zgód, wykonanie projektów i przeprowadzenie przetargów na wykonanie będzie trwało dłużej niż rok, a budżet obywatelski zakłada, że projekt musi być zrobiony w ciągu jednego roku" - wyjaśnił rzecznik. I podkreślił: "Wbrew wszelkim doniesieniom medialnym nie mamy żadnej umowy z deweloperami".
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Szmelter / tvnwarszawa.pl