Szef komisji komunalnej stracił stanowisko, jego następca, zdalnie, odwołał posiedzenie. Poszło o Kamionek?

Źródło:
tvnwarszwa.pl
Centrum Lokalne Kamionek
Centrum Lokalne Kamionek
Olek Klekocki / tvnwarszawa.pl
Centrum Lokalne Kamionek Olek Klekocki / tvnwarszawa.pl

Radny Pragi Południe Robert Migas z klubu Lewicy i stowarzyszenia Miasto Jest Nasze, został odwołany z funkcji przewodniczącego Komisji Komunalnej i Spraw Samorządowych na dzień przed posiedzeniem w sprawie Centrum Lokalnego Kamionek. Centrum to niewygodny temat dla dzielnicy, na jego stworzenie wydano sześć milionów złotych, ale pawilony handlowo-usługowe stoją puste.

Miasto Jest Nasze poinformowało, że 2 lipca podczas sesji Robert Migas został odwołany na wniosek radnych Koalicji Obywatelskiej. Na jego miejsce został powołany nowy przewodniczący, nieobecny na sesji, który zdalnie anulował zaplanowane na kolejny dzień posiedzenie komisji komunalnej. Komisja miała odbyć się w Centrum Lokalnym Kamionek z udziałem mieszkańców i lokalnych przedsiębiorców. "Celem posiedzenia miało być zadanie pytań o przyczyny problemów, z którym mierzy się dziś Centrum - pustych lokali, niedziałających toalet, wyłączenia punktu wodnego dla dzieci. Radne Razem w Warszawie chciały zapytać również o koszty tej inwestycji i plany Zarządu Dzielnicy dotyczące przyszłości CLK" - podano w komunikacie.

"Nie ma to z tym nic wspólnego"

O powody decyzji odwołania Roberta Migasa zapytaliśmy Michała Wieremiejczyka, przewodniczącego klubu KO w dzielnicy Praga-Południe. - Jesteśmy na początku kadencji i to wszystko się układa. Jako klub mieliśmy plan, kto by mógł się tą komisją zająć. Od początku była mowa, że będzie to ktoś od nas. Ta osoba prosiła jeszcze o czas, minął miesiąc. Chodzi o Sylwestra Nowaka, który złożył wniosek o taką możliwość i klub przychylił się do tej propozycji i stąd ta zmiana - tłumaczył nam radny.

Jak dodał, na ostatniej sesji rady, w porządku obrad znalazły się punkty porządkujące prace kilku komisji. To oznaczało osobowe zmiany w ich składach, co według Wieremiejczyka nie jest niczym nadzwyczajnym. - Pan Migas twierdzi, że jest to spowodowane zainteresowaniem się Centrum Lokalnym Kamionek. Nie ma to z tym nic wspólnego - powiedział

Zapytany o CLK, odpowiedział: - Chcieliśmy i nadal chcemy ożywić to miejsce. Sami mieszkańcy zabiegli o to i wskazywali, co ma tutaj być. Miejsce przestrzeni dla działań lokalnych, plac zabaw, miejsce do handlu. To zostało zrealizowane. Marzenia o tym miejscu sięgają nawet 10 lat. Zależy nam wszystkim, bez żadnych podziałów czy wojenek, żeby to miejsce rzeczywiście tętniło takim lokalnym życiem.

- Potencjał jest, tylko nie wiem, dlaczego nie mamy chętnych na wynajem tych przestrzeni - podsumował.

Dzielnica: posiedzenie zostało przesunięte

O sprawę zapytaliśmy też w urzędzie dzielnicy Praga-Południe. "Posiedzenie komisji Komunalnej i Spraw Samorządowych Rady Dzielnicy Praga-Południe w sprawie CLK nie zostało odwołane, a jedynie przesunięte. Odbędzie się ono w przyszłym tygodniu w dniu 10 lipca" - zaznaczył Michał Szweycer z biura prasowego urzędu dzielnicy Praga-Południe.

Odniósł się też do samych pawilonów na terenie Centrum Lokalnego Kamionek. Przypomniał, że są to obiekty tymczasowe, z uwagi na wciąż obowiązującą na tym obszarze rezerwę pod ewentualną budowę Trasy Tysiąclecia. "Zostały one zaprojektowane i ustawione tak, by można je było, w razie potrzeby, tanim kosztem przestawić i dostosować do aktualnych potrzeb – np. w przypadku realizacji inwestycji infrastrukturalnej na tym terenie" - wyjaśnił.

Dlaczego jednak w przestrzeni tej nie kwitnie handel? "Przypominamy również, iż kupcy handlujący na poprzednio znajdującym się tu bazarku nie wytrzymali konkurencji z okolicznymi sklepami" - napisał w odpowiedzi na nasz pytania Szweycer. Jak podkreślił, pierwotnie dzielnica planowała rewitalizację tego terenu tylko pod funkcję społeczno-kulturalną, ale w trakcie konsultacji społecznych, część mieszkańców chciała by dopuścić tu również handel. Dlatego zdecydowano się na ustawienie kontenerów na zrewitalizowanym placu.

"Zainteresowanie dzierżawą samych pawilonów, głównie z powodu wspomnianej wcześniej konkurencji ze strony już istniejących okolicznych sklepów, okazało się bardzo małe. Nieliczni potencjalni najemcy zwracali zaś uwagę na potrzebę innej aranżacji tych obiektów" - dodał Szweycer.

Planowane jest przearanżowanie placu. Dzielnica chce wykorzystać mobilność stojących tam kontenerów i dostosować położenie oraz układ części pawilonów pod zgłaszane przez potencjalnych najemców potrzeby. "Dotyczy to zwłaszcza największego i piętrowego pawilonu, w którym planowane są usługi gastronomiczne. Pozostałe niewykorzystane zaś na terenie CLK pawilony zostaną przeniesione i wykorzystane w innych lokalizacjach na terenie dzielnicy" - opisał Szweycer.

"W efekcie rozmów z okolicznymi mieszkańcami oraz lokalnymi przedsiębiorcami i kupcami, planujemy organizację na tym terenie tzw. targów śniadaniowych, a także udostępniać go na potrzeby okazjonalnego handlu obwoźnego" - zapewnił urzędnik dzielnicy.

"Niewypał i sześć milionów złotych wyrzucone w błoto"

W czwartek miejsce odwiedził reporter tvnwarszawa.pl Olek Klekocki. - Rozmawiałem z mieszkańcami, którzy spacerowali w okolicy. Jeden z nich powiedział, że to "niewypał i sześć milionów złotych wyrzucone w błoto". Inny stwierdził, że to nie wyszło, bo miejsce służy głównie części mieszkańcom do alkoholowych spotkań, a tuż obok bawią się dzieci. Rzeczywiście kontenery służące jako lokale usługowe są puste. Zajęty - przez ochroniarza - jest tylko jeden - zauważył nasz reporter. - Naprzeciwko są też ławki i plac zabaw. Tu pojawiają się pojedyncze osoby - dodał.

"Centrum Lokalne Kamionek nową wizytówką dzielnicy" - chwalił się inwestycją jeszcze w kwietniu 2019 roku Urząd Dzielnicy Praga Południe, pokazując projekt, który już wtedy wywołał sporo emocji wśród mieszkańców Kamionka.

CLK miało zastąpić bazar Rogatka, który funkcjonował w tym miejscu od lat 90. do roku 2011. Spółka, która go prowadziła, zalegała z opłatami. Później przez lata był to tylko pusty plac. Mieszkańcy i aktywiści domagali się powrotu bazarku. Dziś - mimo nowych pawilonów i miejsca spotkań - nic się tam nie dzieje.

Oficjalne zakończenie prac w tym miejscu i jego otwarcie nastąpiło w lutym tego roku. Prace pochłonęły sześć milionów złotych. Dzielnica poinformowała wówczas, że rozpoczęły się także procedury na najem lokali usługowych na tym terenie. "Jak zapowiadaliśmy, chcemy by CLK łączyło funkcję społeczno-kulturowe oraz handlowe. Szukamy takich usług jak: usługi rzemieślnicze: szewskie, krawieckie, zegarmistrzowskie, ślusarskie, sprzedaż warzyw i owoców, piekarnia/cukiernia, sprzedaż zdrowej żywności, artykułów wegańskich, zielarskich" - podawano w komunikacie na ten temat. Jak się okazuje, chętnych na najem nie udało się znaleźć do tej pory.

Autorka/Autor:katke

Źródło: tvnwarszwa.pl

Źródło zdjęcia głównego: Olek Klekocki / tvnwarszawa.pl

Pozostałe wiadomości

Pięć tysięcy złotych mandatu i 10 punktów karnych kosztowało 20-latka driftowanie na parkingu przed sklepem w Piasecznie. Wszystkiemu przyglądali się członkowie jego rodziny, a ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć".

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Skrzywdził rodzinę, odebrał ojca dzieciom - mówią o Łukaszu Ż. żona i matka zmarłego 37-letniego Rafała. Podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w czwartek zostanie przewieziony z Niemiec do Polski. Prokuratura przedstawi mu zarzuty.

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Źródło:
"Uwaga!" TVN, tvnwarszawa.pl

- Moją rolą, jako mamy, jest zadbać o to, żeby dzieci nie zapomniały, jaki był tatuś. Każdej nocy o tym rozmawiamy, krzyczymy: "tatusiu, kochamy cię" - tak mówi wdowa po panu Rafale, który zginął dwa miesiące temu w wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Auto, którym jechała cała rodzina, staranował swoim samochodem Łukasz Ż. 14 listopada mężczyzna trafi z Niemiec prosto w ręce polskich służb.

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

Źródło:
Fakty TVN

W miejscowości Jedlińsk pod Radomiem dachowała karetka, która wracała z wezwania, bez pacjenta. "Jechało nią dwóch mężczyzn, jeden z nich poniósł śmierć na miejscu, drugi trafił do szpitala" - podała policja. Prokuratura wyjaśnia, kto był sprawcą wypadku.

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjant z Ostrołęki wracał po służbie do domu, gdy zobaczył siedzącego na poboczu mężczyznę. Pieszy był wyraźnie zdezorientowany, na nogach miał klapki. Funkcjonariusz pomógł wyziębionemu mężczyźnie, który miał zamiar pieszo dotrzeć do domu. Miał jeszcze 30 kilometrów.

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Twarz miał zakrytą szalikiem, a na głowie kaptur. Groził pracownikom stacji paliw przedmiotem przypominającym broń palną. Ukradł pieniądze z kasy i uciekł w kierunku drogi wojewódzkiej numer 7.

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie ataku w szkole w Kadzidle (Mazowieckie). 18-letni Albert G. zaatakował uczniów. Do szpitali trafiły trzy osoby. Tuż po zdarzeniu nożownik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób. Po roku od zdarzenia stanie przed sądem.

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie mowy końcowe wygłosili obrońcy oskarżonych w sprawie o zabójstwo byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony. To jedna z najgłośniejszych zbrodni początku lat 90. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku.

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Źródło:
PAP

Policjanci wyjaśniają okoliczności poważnego wypadku pod Legionowem. Ranni zostali mężczyźni wykonujący prace na drodze. Obaj stali przed autem, w które wjechał inny kierowca.

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Decyzją Mazowieckiego Konserwatora Zabytków wpisem objęte zostały brama główna wraz ogrodzeniem (trzy przęsła), budynek dyrekcji, hala kolebkowa, części hali spawalni, części hali tłoczni wraz z rampą wjazdową oraz główne ciągi komunikacyjne i teren położony przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie" - poinformowano w środę.

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Źródło:
PAP

Jak wynika z danych ratusza, przemoc domowa w dalszym ciągu jest silnie związana z płcią i zdecydowana większość osób jej doświadczających to kobiety. A w skrajnych przypadkach może być przyczyną bezdomności. Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności. One bardzo potrzebują wsparcia.

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Parking P+R przy stacji metra Młociny przejdzie kompleksową przebudowę. Wymieniona zostanie nawierzchnia, a obiekt zyska rozwiązania, które ograniczą zużycie energii.

Największy parking P+R do przebudowy

Największy parking P+R do przebudowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków w sprawie śmierci 31-latka na plebanii w Drobinie niedaleko Płocka (Mazowieckie). Śledczy mają otrzymać na początku lutego przyszłego roku wyniki badań toksykologicznych zmarłego.

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Źródło:
PAP

75-latkę osaczali przez kilka dni. Przekonali ją, że bierze udział w policyjnej obławie i jest świadkiem incognito. Byli tak wiarygodni, że nie wierzyła prawdziwym policjantom i swoim bliskim, którzy sygnał o jej dziwnym zachowaniu dostali od pracownika banku. Przekazała oszustom ponad pół miliona złotych. Na jej szczęście prawdziwi policjanci działali. Oszuści wpadli w zasadzkę, a teraz zostali oskarżeni o oszustwo, grozi im do 10 lat więzienia.

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na terenie powiatu kozienickiego doszło do dwóch groźnych wypadków z udziałem dzikich zwierząt. W Magnuszewie kierowca zderzył się z łosiem, który wbiegł na jezdnię. W Zajezierzu kobieta potrąciła sarnę. Policja przestrzega przed wzmożonym ruchem zwierząt w rejonach zalesionych.

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Studenci, którzy nie kupowali dyplomów, ale rzetelnie na nie zapracowali, mają poważne problemy. Po aferze korupcyjnej Collegium Humanum zmieniło nazwę, ale to tylko spotęgowało kłopoty. Część studentów zdecydowała się już na pozew zbiorowy przeciwko uczelni. Materiał Łukasza Łubiana z programu "Polska i Świat" TVN24.

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Źródło:
TVN24

Urząd dzielnicy Mokotów zapowiedział, że w najbliższych miesiącach wybudowane zostanie 650 metrów nowej drogi rowerowej w ciągu ulic Domaniewskiej i Suwak. W ramach prac przebudowane zostaną chodniki oraz jedno z przejść dla pieszych.

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 23-letnią mieszkankę warszawskiego Targówka podejrzaną o posiadanie znacznej ilości mefedronu i marihuany. W mieszkaniu kobiety znaleziono m.in. pojemniki z poporcjowanymi narkotykami oraz wagę elektroniczną.

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Piaseczna w niecałą godzinę dwukrotnie zatrzymali 44-letniego mężczyznę, który prowadził samochód nietrzeźwy i bez prawa jazdy. - Musiałem odwieźć partnerkę do domu - tłumaczył.

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Źródło:
PAP

Auto ciężarowe, dwa busy i samochód osobowy. W środę rano na autostradzie A2 doszło do poważnego wypadku. Są ranni.

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali czterech obywateli Turcji, w tym podejrzanego o brutalny atak nożem. 23-latek usłyszał już zarzuty: usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, posiadania narkotyków oraz kierowania samochodem pod ich wpływem.

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

Źródło:
tvnwarszawa.pl