Nie żyje mężczyzna konwojowany przez policję. Miał się okaleczyć kajdankami

Interwencja służb w alei "Solidarności"
Interwencja służb w alei "Solidarności"
Źródło: Artur Węgrzynowicz/tvnwarszawa.pl
Nie żyje mężczyzna, który był konwojowany przez policję na przesłuchanie. Powodem śmierci była rozległa rana szyi. W alei "Solidarności" przy Dworcu Wileńskim działania prowadzą policja oraz prokuratura.

O zdarzeniu dowiedział się reporter tvnwarszawa.pl Artur Węgrzynowicz. Z jego ustaleń wynika, że 42-letni mężczyzna był przewożony w konwoju do prokuratury na przesłuchanie.

- Według moich informacji mężczyzna był zakuty w kajdanki. Miał rozległą ranę szyi. Gdy na miejsce dotarł zespół ratownictwa medycznego, na ratunek było już za późno. Mężczyzna zmarł w wyniku wykrwawienia się. Policjanci mieli zeznać, że mężczyzna okaleczył się kajdankami, w które był zakuty - dowiedział się Węgrzynowicz.

Z kolei jak informuje w mediach społecznościowych Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego "Meditrans" w Warszawie, do zdarzenia miało dojść po godzinie 10. Mężczyzna "w radiowozie policyjnym doznał głębokiej rany w okolicy gardła" - przekazało stołeczne pogotowie.

Służby nie zdradzają więcej szczegółów. Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga prokurator Norbert Woliński potwierdził jedynie, że w tym miejscu są prowadzone czynności policji oraz prokuratora.

Czytaj także: