Aktywista Miasto Jest Nasze Jan Mencwel pokazał w mediach społecznościowych ogołoconą z drzew działkę przy ulicy Okrzei. "Prywatna działka, w okolicy deweloperka, ale urząd musiał to przyklepać" - zarzucił urzędnikom. Dzielnica jednak odpowiada: drzewa były w złym stanie, groziły złamaniem.
"Dziś wycięto piękne dorosłe drzewo rosnące na Pradze na ul. Okrzei. Jedno z ostatnich przy tej ulicy. Prywatna działka, w okolicy deweloperka, ale urząd musiał to przyklepać. Tak wygląda w praktyce "zielona Warszawa": jest zielona dopóki deweloper nie zażyczy sobie inaczej" - napisał w piątek na platformie X Mencwel.
Pod wskazany przez aktywistę adres pojechał reporter tvnwarszawa.pl Mateusz Szmelter. - Na miejscu jest jeszcze ekipa, która zajmowała się wycinką. Widać, że prowadzone są tam jeszcze drobne prace - zauważył w południe.
Sześć nowych drzew za dwa wycięte
W urzędzie dzielnicy zapytaliśmy, czy wiadomo coś o wycince i czy urzędnicy dali na nią zgodę. Jak przekazał nam jego rzecznik Mateusz Kędzierski, "drzewa zostały wycięte ze względu na zły stan zdrowotny i zagrożenie bezpieczeństwa na podstawie decyzji Zarządu Dzielnicy Praga-Północ" z listopada zeszłego roku.
Kędzierski wyjaśnił, że "dwie topole o obwodach 225 cm i 270 cm były wygięte i miały zachwianą statykę – przechylały się nad chodnikiem". Zaznaczył też, że oba drzewa miały rozległe ubytki i zgniliznę w pniach. - Podczas oględzin i badania drzew w terenie pracownicy dzielnicy Praga-Północ stwierdzili miejscowy rozkład pnia. Istniało ryzyko złamania drzew podczas silnego wiatru - poinformował.
Zdaniem rzecznika, wnioski z oględzin pokrywały się z wynikiem ekspertyzy dołączonej do wniosku o wycinkę. - W zamian za usunięcie dwóch topól, decyzja nakazuje posadzenie sześciu drzew na terenie tej samej działki, co usuwane drzewa - zapewnił na koniec.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Szmelter / tvnwarszawa.pl