Nastolatka wielokrotnie przychodziła do jednego ze sklepów zoologicznych w Wyszkowie (Mazowieckie), by oglądać zwierzęta. W końcu postanowiła zabrać stamtąd kameleona wartego 1400 złotych, bo jak oświadczyła policjantom "kocha zwierzęta i chciała mu pomóc". Teraz odpowie za kradzież.
We wtorek do wyszkowskiej policji wpłynęło nietypowe zawiadomienie. W jednym ze sklepów zoologicznych w Wyszkowie skradziono żywego kameleona. Jak się okazało, kradzieży dokonała 15-latka, która wcześniej wielokrotnie miała przychodzić do sklepu i oglądać zwierzęta mieszkające w terrarium. Tak było i tym razem.
Uważała, że gad ma za mało miejsca
Miłośniczka zwierząt pod nieuwagę pracownicy sklepu, zabrała kameleona, a kiedy ta zorientowała się, że gada nie ma w terrarium, od razu rozpoczęła jego poszukiwania. Ku jej zdziwieniu, dziewczyna po pewnym czasie wróciła do sklepu i odłożyła zwierzaka na miejsce.
- W rozmowie z funkcjonariuszami powiedziała, że "kocha zwierzęta i chciała mu pomóc, bo uważa, że ma za mało miejsca w klatce" - zrelacjonowała podkomisarz Wioleta Szymanik z wyszkowskiej policji.
Kameleon bezpiecznie powrócił do sklepu, a sprawa kradzieży zwierzaka, będzie miała swój finał w sądzie rodzinnym.
ZOBACZ TAKŻE: Struś spacerował przy lotnisku. Został schwytany przez policjantów.
Autorka/Autor: katke/gp
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Kurit afshen/Shutterstock