Próbowała ratować "amerykańskiego lekarza wojskowego". Policjanci ostrzegali, nie posłuchała

Uszkadzał sobie opuszki palców, żeby ukryć swoją tożsamość (zdj. ilustracyjne)
50-latka najpierw próbowała dokonać przelewu w banku w Konstancinie-Jeziornie
Źródło: TVN24
Jak informuje piaseczyńska policja, "amerykańskiego lekarza wojskowego" z pierwszej linii frontu w Jemenie próbowała ratować mieszkanka Konstancina-Jeziorny. W jego sprawie napisała także list do kwatery głównej amerykańskiej armii. Pracownicy banku i funkcjonariusze przestrzegali kobietę przed oszustwem, jednak nie posłuchała i pojechała do innej placówki. 50-latka straciła 56 tysięcy złotych.

Policjanci z Konstancina-Jeziorny kilka dni temu zostali wezwani do jednego z banków. Powodem interwencji był podejrzany - w ocenie pracowników placówki - przelew, którego chciała dokonać 50-letnia kobieta. - Funkcjonariusze ustalili, że od kilku miesięcy przy użyciu jednego z komunikatorów internetowych była ona w kontakcie z "amerykańskim lekarzem", który bierze udział w misji wojskowej w Jemenie. Z jej relacji wynikało, że jest on na pierwszej linii walk. Codziennie jego życie jest zagrożone i pragnie on przyjechać z tej wojny do niej do Polski - relacjonuje rzecznik piaseczyńskiej komendy, nadkomisarz Jarosław Sawicki.

Jak dodaje, "amerykański lekarz" podpowiedział kobiecie, by zwróciła się do kwatery głównej amerykańskiej armii i napisała w jego sprawie list do generała, by ten zwolnił go z dalszej służby: - Kobieta uczyniła to, wysyłając prośby na podawane jej adresy. W odpowiedzi otrzymała informację, że jej prośba zostanie uwzględniona, jednak musi wnieść opłatę tranzytową w wysokości 20 tysięcy złotych, co też uczyniła w lipcu tego roku.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

Straciła 56 tys. zł na znajomości z "amerykańskim lekarzem wojskowym"

Z relacji policji wynika, że pracownicy banku przestrzegali kobietę, aby nie wysyła pieniędzy. Funkcjonariusze z kolei poinformowali ją, na czym polega takie oszustwo. - Kobieta zobowiązała się do powstrzymania od dalszych przelewów i dostarczenia wszystkich informacji związanych z tym przestępstwem, jednak tego warunku nie dotrzymała. Nadal utrzymywała kontakt z oszustem i postanowiła dokonać kolejnego przelewu na przysłane jej konto - podaje nadkomisarz Sawicki.

Ale tym razem kobieta nie skorzystała już z placówki bankowej w Konstancinie-Jeziornie, tylko przyjechała do Piaseczna. - Tu dokonała kolejnego przelewu, biorąc również kredyt - informuje policjant. - Gdy w miniony weekend przekazała informację, że wysłała już pieniądze na podane jej konto, "amerykański lekarz" z nią zerwał. Kobieta straciła łącznie 56 tysięcy złotych - podsumowuje.

Czytaj także: