W Sulejówku prezydent Andrzej Duda wręczył samorządowcom tablice upamiętniające bitwę warszawską 1920 roku. A obiecywanego od kilku lat muzeum jednej z najważniejszych bitew w historii Europy jak nie było, tak nie ma. Planowano, że placówka będzie gotowa na setną rocznicę wydarzenia, ale budowa nawet nie ruszyła.
Tablice prezydent Andrzej Duda wręczył w czasie środowej wizyty w Sulejówku. Uroczystość odbyła się w Muzeum Józefa Piłsudskiego, którego budowa dobiega końca.
"Prezydent zainaugurował w ten sposób nowy projekt upamiętniający zwycięską bitwę i wszystkich, którzy w czasie wojny polsko-bolszewickiej obronili wolność i suwerenność Rzeczypospolitej" - informuje Kancelaria Prezydenta RP.
- Są takie momenty w naszej historii, które z całą pewnością mają absolutnie prowspólnotowy charakter, w tym stulecie bitwy warszawskiej - mówił Andrzej Duda podczas uroczystości wręczenia tablic. - Mają one również charakter w ogromnym stopniu apolityczny, co ma niezwykle istotną wagę - dodał.
Jak podała kancelaria, tablice "Miejsce Pamięci Bitwy Warszawskiej 1920 roku" prezydent wręczył przedstawicielom samorządów i instytucji wszystkich województw, na których terenie znajdują się miejsca związane z bitwą. W trakcie środowych uroczystości informowano o wręczeniu 23 tablic (trafiły m.in. do władz Rypina, Wołomina, Płońska czy Nasielska), ale łącznie ma być ich 90.
Wątpliwy konkurs i poprawki
Tyle że na setną rocznicę miało być gotowe muzeum poświęcone temu wydarzeniu w Ossowie. W 2017 roku taką nadzieję wyraził wczesny minister obrony narodowej Antoni Macierewicz. Przekonywał, że "godne uczczenie (bitwy) jest naszym absolutnym obowiązkiem". - Mam nadzieję, że ten projekt zostanie wykonany zgodnie z założeniami ideowymi i na setną rocznicę bitwy warszawskiej będziemy mogli tę konferencję wraz z państwem przeprowadzić tam na miejscu - mówił w sierpniu 2017 roku.
MON informowało wtedy, że budowa muzeum rozpocznie się wiosną 2018 roku.
Minister się zmienił, ale nowy - Mariusz Błaszczak - podtrzymał te deklaracje. W sierpniu 2018 roku zapewniał, że na setną rocznicę bitwy warszawskiej muzeum będzie gotowe.
Także wtedy informowaliśmy o konkursie na projekt muzeum. Biura architektoniczne dostały zaledwie 10 dni na złożenie propozycji. Skorzystała tylko jedna pracownia, na czele której stoi Czesław Bielecki, architekt bliski PiS-owi - był nawet kandydatem wspieranym przez tę partię w wyborach na prezydenta Warszawy 10 lat temu. Do tak przeprowadzonego konkursu wątpliwości zgłosiło Stowarzyszenie Architektów Polskich.
Już pod koniec 2018 roku pojawiły się wątpliwości, czy muzeum uda się wybudować na czas. Koszty okazały się wyższe niż planowano. Inwestor, czyli Muzeum Wojska Polskiego, chciało wydać na pierwszy etap inwestycji - fundamenty i stumetrowe maszty - ponad 28 milionów złotych. Jednak w przetargu wpłynęła tylko jedna oferta, która opiewała na ponad 130 milionów złotych. Ówczesny dyrektor Muzeum Wojska Polskiego Adam Buława zgłaszał wątpliwości, czy w związku z tym uda się wybudować muzeum do 2020 roku.
Potem okazało się, że projekt trzeba zaktualizować. Jak pisała "Gazeta Stołeczna", przetarg na poprawienie projektu biura Bieleckiego... wygrało biuro Bieleckiego, choć jego oferta nie była najtańsza.
Konkurencyjna propozycja
W ubiegłym roku pojawiła się konkurencyjna propozycja budowy muzeum w Radzyminie. List intencyjny podpisali burmistrz Krzysztof Chaciński i marszałek województwa mazowieckiego Adam Struzik. Inicjatywa nie wyszła poza plany.
Źródło: tvnwarszawa.pl, PAP