Jak opisała siedlecka policja, kolorowe reklamy "inwestycji w polskie spółki" na portalu społecznościowym, z których "krzyczały" hasła o szybkich i wysokich zyskach, zachęciły mieszkańca powiatu do zainwestowania swoich pieniędzy. Na początku pozostawił swoje dane w formularzu zgłoszeniowym i czekał na kontakt.
"Doradca" polecił mu zainstalować aplikację w telefonie
- Po jakimś czasie mężczyzna odebrał telefon od "przedstawiciela funduszy inwestycyjnych", który przydzielił mu doradcę mającego go prowadzić przez cały proces "wzbogacania się". By rozpocząć inwestycję, 51-latek musiał zainstalować na swoim telefonie aplikację zdalnego pulpitu i wpłacić prawie 900 złotych. Następnie dostał link do "swojego konta giełdowego", gdzie miał podgląd generowanych dla niego zysków - opisała podkomisarz Ewelina Radomyska, rzeczniczka siedleckiej policji.
Jak dodała, po dosyć krótkim okresie inwestowania 51-latek dostał informację, że ma wypłacić wszystkie pieniądze i kryptowalutę. We wrześniu miała nastąpić wypłata wygenerowanego dla niego zysku. - Aby mogło to nastąpić, należało "powiązać" konta – giełdowe z bankowym. W związku z czym polecono mu zalogowanie się na swoje konto bankowe, co ten uczynił. I to był największy błąd - zastrzegła dalej policjantka. I dodała: - Zamiast zysku, praktycznie na jego oczach, oszuści wypłacali zgromadzone na jego koncie oszczędności. Instalując aplikację zdalnego pulpitu i logując się do bankowości elektronicznej, pokrzywdzony dał oszustom cały wachlarz możliwości korzystania ze swojego konta i telefonu.
Wyprowadzili z jego konta ponad 120 tysięcy złotych
Transakcje były wykonywane poprzez przelewy natychmiastowe, SMS-y z autoryzacją przychodziły na jego telefon, po czym bardzo szybko były usuwane przez oszustów. - Bez jego zgody wyprowadzili z konta ponad 120 tysięcy złotych - podsumowała rzeczniczka.
Policja ostrzega przed tego typu ofertami i zastrzega, że szybki zysk nie istnieje.
Autorka/Autor: katke/gp
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock