Brawurowa jazda i śmiertelny wypadek na łuku drogi. Sąd skazał kierowcę maserati

Sąd (zdjęcie ilustracyjne)
Do wypadku doszło w miejscowości Rzekuń
Źródło: Google Earth

Sąd skazał kierowcę maserati za spowodowanie śmiertelnego wypadku pod Ostrołęką. 20-latek usłyszał wyrok dwóch i pół roku więzienia, ma także sześcioletni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. W ocenie sądu jego brawura doprowadziła do tragedii. Na łuku drogi zderzył się czołowo z innym pojazdem. Zginął 42-letni kierowca.

O wyroku w sprawie Piotra R. poinformowała Prokuratura Okręgowa w Ostrołęce. Sprawa dotyczy wypadku z 13 czerwca 2023 roku w miejscowości Rzekuń.

Postępowanie przed Sądem Rejonowym w Ostrołęce zakończyło się w środę, 14 maja. "Sąd uznał oskarżonego winnym popełnienia zarzucanego mu czynu i wymierzył mu karę 2 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności oraz orzekł zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych na okres 6 lat" - informuje prokurator Elżbieta Edyta Łukasiewicz, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Ostrołęce.

Skazany będzie także musiał zapłacić zadośćuczynienie w wysokości 180 tysięcy złotych na rzecz poszkodowanej pasażerki, której mąż poniósł śmierć na skutek wypadku.

Czołowe zderzenie na łuku drogi

Do wypadku doszło chwilę po północy, we wtorek 13 czerwca 2023 roku. 18-letni wówczas mężczyzna jechał osobowym maserati. "Podczas pokonywania łuku drogi zjechał na przeciwległy pas jezdni i uderzył w samochód osobowy marki Hyundai prowadzony przez Andrzeja L. W wyniku uderzenia pojazd marki Hyundai został zepchnięty na pobocze. W chwili zdarzenia Piotr R. był trzeźwy" - przypomina prokurator Łukasiewicz.

Do szpitala trafiło małżeństwo podróżujące hyundaiem - Andrzej i Aneta L. Mężczyzna doznał ciężkich obrażeń, na skutek których zmarł w szpitalu. Kobieta doznała ogólnych potłuczeń oraz urazów głowy.

W marcu ubiegłego roku kierowca maserati został oskarżony o umyślne naruszenie zasad ruchu drogowego, konsekwencją których było spowodowanie wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym.

"Brawura spowodowała, że przyczynił się do śmierci innej osoby"

Prokuratura podaje, że podczas rozpraw przed sądem oskarżony przyznał się do popełnienia czynu, przeprosił pokrzywdzoną Anetę L. oraz złożył wyjaśnienia.

"Sąd przesłuchał pokrzywdzoną, której mąż w skutek wypadku zmarł oraz świadków, biegłego z zakresu ruchu drogowego, który sporządzał opinię w sprawie. Przeprowadził też inne dowody w sprawie. Przeprowadzone postępowanie sądowe w pełni potwierdziło ustalenia prokuratorskiego śledztwa" - zaznacza rzeczniczka prokuratury.

- To nieodpowiedzialne zachowanie oskarżonego zabrało przyszłość małżonkom L., pozostawiając Anetę L. w żałobie. Oskarżony nie sprostał wymaganiom nałożonym na niego przez prawo o ruchu drogowym, nie sprawdził się jako odpowiedzialny kierujący, dopuścił się naruszenia przepisów drogowych w sposób rażący. Brawura spowodowała, że przyczynił się do śmierci innej osoby - powiedział w ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia Mirosław Parzych, cytowany na łamach portalu eostroleka.pl.

Wyrok nie jest prawomocny.

Czytaj także: