W hali produkcyjnej w Ołtarzewie (Mazowieckie) wybuchł pożar. Nad okolicą unosił się słup czarnego dymu. - Jedna osoba nie żyje. Z hali ewakuowano sześć osób i siedem z części biurowej. Jedna ewakuowana osoba została poparzona - poinformowała straż pożarna. W sprawie prowadzone będzie śledztwo.
- Na miejscu pożaru hali produkcyjnej w Ołtarzewie oględziny prowadził Prokurator z Prokuratury Rejonowej w Pruszkowie. W wyniku zdarzenia doszło do śmierci jednego z pracowników hali, dwóch kolejnych odniosło poparzenia. Na miejscu zabezpieczono monitoring wizyjny hali - powiedział nam w piątek Szymon Banna, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
- Wstępne ustalenia wskazują na to, że do pożaru doszło w wyniku samozapłonu substancji łatwopalnej, najprawdopodobniej rozpuszczalnika, wykorzystywanego do produkcji tworzyw sztucznych. Obecnie prokuratura oczekuje jeszcze na zakończenie czynności przez straż pożarną. Po przekazaniu miejsca zdarzenia na miejscu będą kontunuowanie oględziny z udziałem biegłego z zakresu pożarnictwa - dodał.
Po ich przeprowadzeniu, jak poinformował nas rzecznik, planowane jest wszczęcie śledztwa w spawie "sprowadzenia zagrożenia życia i zdrowia wielu osób ora mienia w wielkich rozmiarach w postaci pożaru w następstwie czego doszło do śmierci człowieka" (art. 163 par. 2 k.k.).
Akcja ratownicza
Paliła się hala zakładu w powiecie warszawskim zachodnim. Słup czarnego dymu było widać z daleka. O zdarzeniu w Ołtarzewie dowiedział się reporter tvnwarszawa.pl Tomasz Zieliński. – Cała hala jest objęta ogniem. Jedna osoba została poszkodowana – wynikało z ustaleń reportera.
O szczegóły zapytaliśmy straż pożarną. - To hala z piankami i tworzywami sztucznymi, prawdopodobnie produkowane są tam opakowania. Zadysponowanych jest 27 jednostek straży pożarnej - przekazała o godzinie 11 mł. kpt. inż. Katarzyna Urbanowska, oficer prasowa mazowieckiego komendanta wojewódzkiego PSP.
O godzinie 12 ponownie zapytaliśmy straż pożarną o akcję gaśniczą. - Akcja potrwa jeszcze kilka godzin. Jesteśmy na to przygotowani, rozstawiono specjalny namiot z nagrzewnicami - przekazała Urbanowska.
- Jedna osoba została przewieziona do szpitala. Ewakuowano też dzieci i personel z pobliskiej szkoły i przedszkola - powiedziała z kolei oficer prasowa policji z powiatu warszawskiego zachodniego podinsp. Ewelina Gromek-Oćwieja. Dodała, że ulice w okolicy płonącej hali były zablokowane, dostępne tylko dla służb. Na miejscu pracowała grupa chemiczna kontrolująca jakość powietrza.
W związku z akcją ratowniczą i zablokowaniem przejazdu ulicą Umiastowską w Ołtarzewie autobusy linii 713 zostały skierowano prosto ulicą Poznańską w obydwu kierunkach. Poinformował o tym Zarząd Transportu Miejskiego.
Jedna osoba nie żyje
Na miejscu było około 50 zastępów straży pożarnej, w tym grupa chemiczna z Warszawy, która przeprowadziła pomiary powietrza. - Mamy delikatne przekroczenia norm, dlatego zalecamy zamykanie drzwi, okien oraz niewychodzenie na zewnątrz jeżeli nie ma takiej potrzeby - zaapelowała Urbanowska.
- Pożar został ugaszony. Jednak na miejscu pracują strażacy. Przy użyciu ciężkiego sprzętu dokonywane są wyburzenia konstrukcji budowli. Strażacy usuwają pozostałe w hali materiały – powiedziała po godzinie 19 Urbanowska.
Później przekazała, że zostało odnalezione ciało jednej ofiary. Wcześniej pracownicy ewakuowani z płonącej hali informowali strażaków, że w budynku może być jedna osoba.
Z hali ewakuowano sześć osób i siedem z części biurowej. Jedna ewakuowana osoba została poparzona. Strażak OSP z urazem ręki został przewieziony do szpitala. Na miejscu było około 50 samochodów straży pożarnej, w akcji uczestniczyło ponad 200 strażaków.
Źródło: tvnwarszawa.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Zielinski/tvnwarszawa.pl