Kostką brukową rzucił w okno posterunku

22 listopada przed godz. 16 rozpoczynający służbę funkcjonariusz zauważył i poinformował dyżurnego żuromińskiej komendy o wybitej szybie w budynku posterunku. Sprawca miał rzucić w okno kostką brukową, którą, po zdarzeniu znaleźli i zabezpieczyli funkcjonariusze.

Świadkowie wskazali winnego

Jak czytamy w komunikacie prasowym żuromińskiej policji, na podstawie relacji świadków udało się ustalić, że sprawcą jest jeden z mieszkańców Lubowidza. Jeszcze tego samego dnia pojechali do jego domu, jednak go nie zastali. Nie dostrzegli go też w mieście.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Oblał łatwopalną substancją policjantów i chciał ich podpalić. Jest akt oskarżenia.

"Następnego dnia około godz. 17 przechodzący w okolicy Posterunku Policji w Lubowidzu dzielnicowy, będący w czasie wolnym od służby, zauważył mężczyznę, który uderzał pięściami i kopał drzwi budynku, nie zważając na to, że jednostka w tym czasie była zamknięta. Funkcjonariusz widząc co się dzieje, o zaistniałej sytuacji poinformował dyżurnego żuromińskiej jednostki policji, a następnie próbował uspokoić agresora. Niestety mężczyzna rzucił się z pięściami na policjanta grożąc mu przy tym pozbawieniem życia" - relacjonują.

Mężczyzna został zatrzymany, był pijany. Następnie po wytrzeźwieniu usłyszał zarzut kierowania gróźb karalnych wobec funkcjonariusza. Na wniosek prokuratora zastosował wobec mężczyzny środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na miesiąc. Grozi mu do trzech lat pozbawienia wolności.

"Okazało się również, że to właśnie on dzień wcześniej uszkodził budynek posterunku kostką brukową. W wyniku aktu wandalizmu, którego dopuścił się mężczyzna Posterunek Policji w Lubowidzu poniósł szkodę na kwotę 500 złotych. Za powstałe uszkodzenia 33-latek będzie odpowiadał teraz przed sądem" - informują policjanci.

To nie pierwszy taki wybryk

I dodają, że nie był to pierwszy tego rodzaju wybryk w wykonaniu tego mężczyzny. "W maju tego roku przyszedł do tego samego posterunku i awanturował się z innym policjantem. Funkcjonariusz zmuszony był obezwładnić 33-latka i przekazać go służbom medycznym pod opiekę" - opisują.

Czytaj też >>> Ogień w garażu. Dwa auta spłonęły, jedna osoba ucierpiała