Policjanci z Ciechanowa zatrzymali kierowcę, który jechał przez miasto 122 kilometry na godzinę. Mężczyzna dwukrotnie zignorował na skrzyżowaniach czerwone światło, a jazdę ostatecznie skończył na sygnalizatorze. 35-latek stracił już prawo jazdy, a za brawurową jazdę odpowie przed sądem.
W czwartek po godzinie 20 policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego dokonali pomiaru prędkości, z jaką poruszał się kierowca audi. Urządzenie pomiarowe zarejestrowało 122 kilometry na godzinę. Po wykonaniu pomiaru funkcjonariusze natychmiast wsiedli do radiowozu i pojechali za pojazdem. Zlekceważenie ograniczenia prędkości to nie jedyne przewinienie kierowcy. Mężczyzna na dwóch skrzyżowaniach nie zastosował się do czerwonego światła nadawanego przez sygnalizator, czym według policji stworzył zagrożenie w ruchu drogowym.
Wjechał na chodnik i uderzył w sygnalizator
- Ostatecznie podczas wykonywania manewru skrętu w lewo, w ulicę 11 Pułku Ułanów Legionowych, stracił panowanie nad pojazdem, wjechał na chodnik i uderzył w sygnalizator, a następnie w znak drogowy. Na szczęście nikt w tym zdarzeniu nie odniósł obrażeń. Policjanci sprawdzili stan trzeźwości 35-letniego mieszkańca powiatu ciechanowskiego, mężczyzna był trzeźwy - zrelacjonowała aspirant Magda Sakowska, rzeczniczka ciechanowskiej policji.
W związku z przekroczeniem prędkości o 72 kilometry na godzinę w obszarze zabudowanym mężczyzna stracił prawo jazdy na trzy miesiące. Za poważne naruszenia przepisów ruchu drogowego policjanci skierowali wniosek o ukaranie do Sądu Rejonowego w Ciechanowie. - Mężczyzna odpowie za przekroczenie prędkości, niestosowanie się do sygnalizacji świetlnej oraz spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym - wymieniła rzeczniczka.
Autorka/Autor: katke
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP w Ciechanowie