Operator bielańskiego monitoringu miejskiego tuż przed godziną 23.00 zarejestrował dwóch młodych mężczyzn pijących alkohol na przystanku autobusowym przy ul. Broniewskiego. Wezwał patrol straży miejskiej.
Strażnicy ukarali Artura R. i Rafała B. za picie alkoholu w miejscu publicznym. Zaraz po odjeździe radiowozu jeden z kolegów być może chciał odreagować mandat, bo metalowym koszem wybił szybę w wiacie przystankowej.
Wandal z 4 promilami, kolega z listem gończym
Operator monitoringu, który nadal obserwował to miejsce, ponownie wezwał strażników. Ci skojarzyli podany rysopis z osobą, którą wcześniej ukarali mandatem. Ujęli go w tramwaju.
Artur R. został przekazany policji. Badanie wykazało, że miał we krwi prawie 4 promile alkoholu. Trafił do izby wytrzeźwień. Za uszkodzenie mienia 25-latkowi grozi do 5 lat więzienia.
W ręce policjantów z Bielan trafił również kolega Artura R. Okazało się, że Rafała B. od 2009 roku listem gończym ściga żoliborski sąd.
Złość za mandaty wyładowali na wiacie
js