Nowy piaskowy kolor, wyeksponowane rzeźby i efektowne oświetlenie - tak ma wyglądać wschodnia elewacja Zamku Królewskiego już pod koniec roku. Właśnie ruszył jej remont.
Wielkie rusztowania i siatka widoczna z Wisłostrady nie pozostawiają wątpliwości, że Zamek Królewski czeka remont. – Prace obejmą fasadę wschodnią od strony Wisły. Jest to ostatnia część zamku, która nie była od czasu jego odbudowy poddana renowacji – mówi Izabela Witkowska-Martynowicz z biura promocji Zamku Królewskiego.
Fasada jak za króla Stasia
Renowacja polegać będzie na wykonaniu izolacji i osuszeniu murów. Konserwatorzy oczyszczą rzeźby i inne ozdoby z kamienia, a także metalowe balustrady. Pojawią się zabezpieczenia przed gołębiami, monitoring oraz nowa iluminacja.
- Przy okazji remontu chcemy wrócić do kolorystyki i wyglądu fasady z okresu Stanisława Augusta Poniatowskiego – tłumaczy Witkowska-Martynowicz. - Określamy go nieco bajkowo jako kolor piasku wiślanego. To będzie barwa znana z obrazów Canaletta, znacznie jaśniejsza, niż w tej chwili – precyzuje.
Próbkę tynku z tamtego okresu odnaleziono podczas remontu Arkad Kubickiego.
Remont będzie trudny
Oficjalny koniec prac przewidziany jest na listopad, ale termin może się przesunąć. Dawna dokumentacja jest nieprecyzyjna, dlatego skład powłok tynkarskich i malarskich może jeszcze zaskoczyć. Remont utrudnia mnogość rzeźb i zdobień ściany. Ale kiedy wreszcie się zakończy, cała bryła dawnej siedziby królów będzie odnowiona.
– Pozostał jeszcze jeden fragment kompleksu zamkowego, który chcielibyśmy przywrócić do świetności - ogród dolny – podsumowuje Izabela Witkowska-Martynowicz. Jednak żeby odtworzyć ogród, zamek musiałby odzyskać teren, którym dziś przebiega ulica Grodzka. Na razie te plany pozostają w sferze marzeń.
Piotr Bakalarski
Jak długo potrwa remont?