Zabytkowe hale wytwórni traktorów w Ursusie zaczęły zamieniać się w gruzowisko. Prace dewelopera, który twierdzi, że budynki same się rozpadły, zatrzymał stołeczny konserwator zabytków.
Wybudowane w 1928 roku. Z czerwonej cegły, z charakterystycznymi kratami okien na fasadach. Przez lata prężnie działały tam Zakłady Mechaniczne "Ursus", które produkowały silniki lotnicze, ciężarówki, autobusy i czołgi. Po wojnie asortyment ograniczył się do ciągników rolniczych.
Dwie hale - już mocno zniszczone - to jedne z ostatnich elementów przypominających o dawnej wytwórni traktorów. I choć od 2012 r. przed wyburzeniem chroni je wpis do gminnej ewidencji zabytków oraz miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, pojawiła się tam koparka. Sprawę jako pierwsza opisała "Gazeta Stołeczna".
"Prace wyburzeniowe"
"W czwartek popołudniu dostałem informację o toczących się pracach rozbiórkowych. A raczej wyburzeniowych! W piątek rano po dokonanych oględzinach wydałem decyzję o wstrzymaniu jakichkolwiek prac na tym terenie. Ustawa daje taką możliwość w sytuacji, gdy obiekt ma cechy zabytku, a nie jest wpisany do REJESTRU. Tak było w tym wypadku" - napisał na Facebooku konserwator zabytków Michał Krasucki.
Dodał, że deweloperowi nie udało się wyburzyć wszystkiego. Zostały elewacje frontowe obu hal, elewacja boczna jednej z nich, fragment korpusu hali zachodniej. "Pozostał nadal nietknięty budynek do modelarni oraz warsztaty z tyłu działki" - informuje.
I ocenia krótko: to są całkowicie samowolne działania. Zapewnia też, że inwestor nie posiadał żadnego pozwolenia na rozbiórkę, ani nakazu PINB-u.
"Obiekty od 2012 r. są ujęte w gminnej ewidencji zabytków, mają wskazaną także ochronę w planie miejscowym. Od 2009 r. Wojewódzki Konserwator Zabytków prowadzi postępowanie ws. wpisu do rejestru zabytków (obiekty były już wpisane w 2007 r., ale wskutek błędów w postępowaniu minister kultury kazał w 2009 r. poprawić ten wpis)" - podaje.
Teraz wojewódzki konserwator zabytków ma dwa miesiące na zakończenie wpisu. W tym czasie prace nie mogą się toczyć.
Deweloper: same się zawaliły
Jak przypomina "Gazeta Stołeczna", budynki należą do firmy CPD SA. Na kilkudziesięciu hektarach dawnych zakładów Ursus mają postać biurowce oraz osiedla mieszkaniowe pod wspólną nazwą Ursus Smart City. Co ciekawe, zabytkowe budynki są wkomponowane w wizualizację nowego osiedla. "To nie jest rozbiórka. Hale same uległy zawaleniu. Na wszystko mamy dokumenty" – mówi "Stołecznej" Michalina Wiczkowska, prezes CPD.
kz/gp