Auto stało w garażu, obok którego wybuchł pocisk. Teraz jest na Grochowie

Ostrzelany samochód na ukraińskich numerach rejestracyjnych
Ostrzelany samochód na ukraińskich numerach
Źródło: Artur Węgrzynowicz, tvnwarszawa.pl
Na Grochowie stoi zniszczony samochód na ukraińskich numerach rejestracyjnych, nie ma tylnej szyby. Należy on do pana Oleksandra, który wraz z rodziną uciekł nim z Mariupola. Samochód stał w garażu, obok którego wybuchł pocisk z grada. Odłamki przebiły metalowa bramę i go zniszczyły. Panu Oleksandrowi udało się jednak doprowadzić auto do stanu, który umożliwił mu ucieczkę z ostrzeliwanego przez Rosjan miasta.

"W drodze do pracy… Natknąłem się na samochód z obwodu donieckiego, na którym na własne oczy można zobaczyć ślady dziur po kulach" - napisał na Facebooku aktywista Maciej Ciulkin.

Odłamki po pocisku zniszczyły samochód

Auto stoi na warszawskim Grochowie.

Redakcja TVN24 rozmawiała z właścicielem samochodu, panem Oleksandrem, który uciekł nim z Mariupola. Mężczyzna opisał jak doszło do uszkodzenia auta.

Według jego relacji, samochód stał w garażu, obok którego wybuchł pocisk z grada. Odłamki przebiły metalowa bramę i zniszczyły samochód. Pan Oleksandr posklejał bak, połączył kable i pojechał.

Samochodem jechał wraz z żoną i teściem. Jego wnuki uciekały z Mariupola, ale innym autem. 

Wcześniej Artur Węgrzynowicz z tvnwarszawa.pl opisywał, że samochód nie ma tylnej szyby i że uszkodzony jest spory fragment tylnego zderzaka.

Atak Rosji na Ukrainę

Ukraina broni się przed rosyjską inwazją już 67. dzień. Kraj opuściło 5 468 629 osób. Większość ukraińskich uchodźców - 3 014 157 - wyjechała do Polski - podaje ONZ.

Mariupol na południu Ukrainy od wielu tygodni jest oblężony i ostrzeliwany przez wojska rosyjskie. W mieście panuje dramatyczna sytuacja humanitarna: brakuje wody i żywości, nie ma prądu ani łączności. Zginęły tysiące cywilów.

Czytaj także: