"W drodze do pracy… Natknąłem się na samochód z obwodu donieckiego, na którym na własne oczy można zobaczyć ślady dziur po kulach" - napisał na Facebooku aktywista Maciej Ciulkin.
Odłamki po pocisku zniszczyły samochód
Auto stoi na warszawskim Grochowie.
Redakcja TVN24 rozmawiała z właścicielem samochodu, panem Oleksandrem, który uciekł nim z Mariupola. Mężczyzna opisał jak doszło do uszkodzenia auta.
Według jego relacji, samochód stał w garażu, obok którego wybuchł pocisk z grada. Odłamki przebiły metalowa bramę i zniszczyły samochód. Pan Oleksandr posklejał bak, połączył kable i pojechał.
Samochodem jechał wraz z żoną i teściem. Jego wnuki uciekały z Mariupola, ale innym autem.
Wcześniej Artur Węgrzynowicz z tvnwarszawa.pl opisywał, że samochód nie ma tylnej szyby i że uszkodzony jest spory fragment tylnego zderzaka.
Atak Rosji na Ukrainę
Ukraina broni się przed rosyjską inwazją już 67. dzień. Kraj opuściło 5 468 629 osób. Większość ukraińskich uchodźców - 3 014 157 - wyjechała do Polski - podaje ONZ.
Mariupol na południu Ukrainy od wielu tygodni jest oblężony i ostrzeliwany przez wojska rosyjskie. W mieście panuje dramatyczna sytuacja humanitarna: brakuje wody i żywości, nie ma prądu ani łączności. Zginęły tysiące cywilów.
Autorka/Autor: kz
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz, tvnwarszawa.pl