Radna Prawa i Sprawiedliwości Marta Borczyńska zapowiedziała złożenie zawiadomienia do prokuratury w sprawie afery pedofilskiej na Targówku. Chodzi o zniszczone nagrania z posiedzeń zespołu kontrolnego.
Borczyńska przypomniała, że urzędnik pełniący obowiązki naczelnika wydziału obsługi rady zniszczył nagrania z posiedzeń zespołu kontrolnego zajmującego się sprawą Wioski Żywej Archeologii czyli finansowania działalności oskarżonego o pedofilię Roberta K. przez dzielnicowy urząd. Sporządził też w związku z tym notatkę służbową, w której powołał się na stanowisko przedstawione przez radcę prawnego urzędu.
- W związku z tym, że były niszczone nagrania czyli niszczone dokumenty, do których przetwarzania nie miał naczelnik prawa, składamy, jako klub radnych PiS, zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa. Złożymy je jeszcze w dziś. Informujemy w nim, że mogło dojść do przestępstwa niszczenia dokumentów - powiedziała radna.
Chcą odwołania wiceburmistrza
- W związku z działaniami wiceburmistrza Miszewskiego, który sprawował z urzędu bezpośredni nadzór nad pracą wydziału obsługi rady, jako radni PiS w najbliższym czasie złożymy wniosek o odwołanie pana Krzysztofa Miszewskiego z funkcji zastępcy burmistrza dzielnicy Targówek. W związku z tym, że to on sprawował nadzór i z mocy prawa jest odpowiedzialny za czyny, których się dopuścił jego podwładny - powiedział z kolei radny Andrzej Grabowski. - Możemy uznać niszczenie nagrań jako element tuszowania działań Roberta K. - dodał.
- To, co wydarzyło się w urzędzie na Targówku, chyba nie ma precedensu. Nie pamiętam sytuacji, żeby niszczone były nagrania z posiedzenia zespołu kontrolnego czy komisji - powiedziała radna miejska Alicja Żebrowska. - To, że utrudniano radnym zasiadającym w tym zespole, dostęp do dokumentów i nagrań jest skandalem i jest działaniem przeciwko jawności funkcjonowania samorządu i urzędu - dodała. Podkreśliła, że będzie prosiła radnych, żeby na najbliższej sesji Rady Warszawy zadać pytania prezydentowi Warszawy Rafałowi Trzaskowskiemu czy podjął działania kontrolne, szczególnie jeśli chodzi o wydział obsługi rady i wydział prawny, oraz czy ma zamiar ograniczyć uprawnienia wiceburmistrza Miszewskiego, który bezpośrednio odpowiada za wydział obsługi rady.
Ratusz sprawdzi, czy było to "polecenie służbowe"
Nagrania, o których mowa, trafiły do rąk radnej Borczyńskiej, która zaznaczyła, że wynika z nich, że to właśnie burmistrz Miszewski nie chciał odpowiadać na żadne pytanie tłumacząc, że nie mają związku ze sprawą. - Ponadto te posiedzenia były torpedowane przez radcę prawnego, który zakłócał pracę radnych, zakrzykiwał ich, a także zabierał im głos - dodała. Zaznaczyła, że nagrania te będą przez radnych publikowane.
Do sprawy odniósł się też urząd dzielnicy Targówek. - Z treści notatki nie wynika, kto wydał polecenie usunięcia nagrań. Musimy teraz dojść do tego czy było wydane polecenie. Skasowanie nagrania wynikało z opinii prawnej, która sugerowała, że takie nagranie nie powinno powstać. Natomiast nie jestem w stanie stwierdzić, czy ktoś wydał takie polecenie - powiedział wiceburmistrz Targówka Jędrzej Kunowski.
Zaznaczył, że dzielnica czeka na opinię biura prawnego miasta, czy te nagrania powinny być kasowane czy też nie. "Osoba, która skasowała nagrania, została przez przełożonego, czyli panią burmistrz, ukarana karą dyscyplinarną przewidzianą w kodeksie pracy" - podkreślił Kunowski.
Afera pedofilska na Targówku
Radni Targówka prowadzą kontrolę tzw. sprawy Wioski Żywej Archeologii czyli finansowania działalności oskarżonego o pedofilię Roberta K. przez dzielnicowy urząd. Robert K. otrzymał około 400 tys. zł ze środków publicznych, w tym z budżetu obywatelskiego. Osobną kontrolę prowadzi też warszawski ratusz. Wątkiem tym również zajmuje się Prokuratura Rejonowa Warszawa Praga-Północ.
Oprócz tego prokuratura skierowała akt oskarżenia wobec Roberta K. Mowa w nim o trzech małoletnich ofiarach. Mężczyzna miał wielokrotnie obcować płciowo z osobą poniżej 15. roku życia, w stosunku do kolejnej ofiary doprowadzić do poddania się innej czynności seksualnej przy wykorzystaniu jej bezradności, a w stosunku do trzeciej dopuścić się dwukrotnego udzielenia jej środka odurzającego oraz naruszania nietykalności cielesnej małoletniej. Robert K. przyznał się do pierwszego z zarzucanych mu czynów.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Szmelter/tvnwarszawa.pl