"Zatrzymany" na Lotnisku Chopina samolot z południowoafrykańską delegacją odleciał do RPA

Lotnisko Chopina (zdjęcie ilustracyjne)
Lotnisko Chopina (wideo ilustracyjne)
Źródło: Tomasz Zieliński / tvnarszawa.pl
W niedzielę przed południem z Lotniska Chopina odleciał do Pretorii samolot z członkami delegacji prezydenta Republiki Południowej Afryki. Maszyna przyleciała do Warszawy w czwartek. - Członkowie delegacji mieli ze sobą broń, ale nie mieli pozwolenia na jej wwóz do Polski - informowała rzeczniczka prasowa Straży Granicznej.

- Wylot samolotu z Lotniska Chopina był planowany na godz. 9, ale został przełożony na 9.45. Samolot odleciał do Pretorii w Republice Południowej Afryki - przekazała rzeczniczka Lotniska Chopina Anna Dermont. Informację o odlocie w niedzielę potwierdził PAP także Nadwiślański Oddział Straży Granicznej.

Nie dotrzymano procedur wjazdowych

Ministerstwo Spraw Zagranicznych informowało w piątek, że dzień wcześniej na lotnisku Warszawa-Okęcie "doszło do zatrzymania samolotu z członkami ochrony Prezydenta RPA Cyrila Ramaphosy". "Sytuacja jest wynikiem niedotrzymania standardowych procedur wjazdowych, wymaganych przez stronę polską" - oświadczyło MSZ.

Według MSZ na pokładzie samolotu znajdowały się materiały niebezpieczne, na których wwóz przedstawiciele RPA nie mieli pozwolenia, a także osoby, które nie zostały wcześniej notyfikowane stronie polskiej.

Podkreślono, że Ministerstwo Spraw Zagranicznych dołożyło wszelkich starań dla należytego przygotowania wizyty prezydenta Ramaphosy w Polsce, "a strona południowoafrykańska została poinformowana o wszelkich niezbędnych formalnościach do wjazdu delegacji na terytorium RP oraz wymaganych zezwoleniach przewozowych".

Broń na pokładzie

Rzeczniczka prasowa Straży Granicznej por. Anna Michalska powiedziała w piątek, że delegacja z RPA, która w czwartek przyleciała samolotem czarterowym do Polski, dobrowolnie zdecydowała o pozostaniu na pokładzie samolotu do czasu kontynuacji lotu.

- Członkowie delegacji mieli ze sobą broń, ale nie mieli pozwolenia na jej wwóz do Polski. Sami mogli opuścić samolot, ale bez broni. Zdecydowali o pozostaniu na pokładzie do czasu kontynuacji lotu - podała. Jak zaznaczyła, odprawiona została natomiast załoga samolotu. Piloci udali się na odpoczynek.

Rzeczniczka SG zaznaczyła wówczas, że samolot z prezydentem RPA przyleciał do Polski inną trasą, z Genewy (Szwajcaria), czyli w ramach strefy Schengen. Jak podało Radio ZET, prezydent RPA poleciał następnie do Kijowa. Samolot, który stał na lotnisku, przyleciał natomiast prosto z Johannesburga.

Nadzwyczajna misja pokojowa

Sytuacja na Ukrainie, wsparcie tego kraju i rosyjskie zbrodnie wojenne były przedmiotem czwartkowych rozmów w Warszawie prezydenta Andrzeja Dudy z przywódcami Republiki Południowej Afryki, Zambii i Komorów. Jak podała Kancelaria Prezydenta, z Andrzejem Dudą w Pałacu Prezydenckim spotkali się prezydent Związku Komorów Azali Assoumani, prezydent Republiki Zambii Hakainde Hichilema i prezydent RPA Matamela Cyril Ramaphosa.

W dniach 15-17 czerwca odbywała się nadzwyczajna misja pokojowa przedstawicieli siedmiu państw afrykańskich, zainicjowana przez prezydenta RPA, do Ukrainy i Rosji, z tranzytem przez Polskę

Czytaj także: