Policjanci z Wydziału Wywiadowczo-Patrolowego Komendy Stołecznej Policji zatrzymali na ulicy Brzeskiej młodego mężczyznę, który właśnie segregował narkotyki. - Gdy postanowili sprawdzić to samo miejsce 10 godzin później, okazało się, że jest tam 18-latek, który również posiada znaczną ilość nielegalnych substancji - przekazała stołeczna komenda. Funkcjonariusze przejęli blisko 850 dilerskich porcji narkotyków, tj. heroinę, amfetaminę, mefedron, marihuanę oraz tabletki MDPV.
Funkcjonariusze stołecznego Wydziału Wywiadowczo-Patrolowego w ciągu 10 godzin w tym samym miejscu, konkretnie na ulicy Brzeskiej, zatrzymali dwóch młodych mężczyzn podejrzanych o posiadanie znacznej ilości środków odurzających i substancji psychotropowych.
"Czujka" nie zdążył ostrzec kolegi
Do zdarzenia doszło w pierwszym tygodniu listopada. Pierwszy mężczyzna wpadł godzinę przed północą. Policjanci zbliżając się do jednej z bram zauważyli, jak na podwórku w drewnianej wiacie pali się światło.
"Przed bramą stała 'czujka'. Gdy pełniący tę rolę zorientował się, że prawdopodobnie zbliżają się policjanci, ostrzegł kolegę. Wywiadowcy wbiegli na dziedziniec i skierowali się w kierunku wiaty. W środku zastali zaskoczonego mężczyznę, który siedział na krześle i właśnie segregował w pudełku zawiniątka z folii aluminiowej. Było ich aż 410" - poinformował w komunikacie Bartłomiej Śniadała z wydziału prasowego Komendy Stołecznej Policji.
Jak sprecyzował, zawierały one marihuanę, heroinę, mefedron oraz amfetaminę. "W pudełku znalazło się również prawie 80 tabletek MDPV. Przy zatrzymanym funkcjonariusze znaleźli ponad 4000 złotych. Narkotyki oraz gotówka zostały zabezpieczone, a 21-latek zatrzymany i przewieziony do policyjnego aresztu na Pradze Północ. Jego los podzielił stający przed bramą 29-latek, który ostrzegł młodszego kolegę o policyjnej akcji" - dodał policjant.
Rano kolejne zatrzymanie w tym samym miejscu
Policjanci jednak na Brzeską udali się również nazajutrz około godziny 9. "Gdy tym razem zbliżali się do podwórka, zauważyli, jak będący na nim mężczyzna wrzuca na dach drewnianej wiaty pudełko oraz torbę. Zaskoczony widokiem funkcjonariuszy, nie reagując na okrzyk 'policja!', próbował jeszcze uciec, bezskutecznie. Powodem ucieczki była zawartość odrzuconych przedmiotów. Nie było zaskoczeniem dla wywiadowców, że znaleźli w nich zawiniątka z heroiną, amfetaminą, marihuaną i mefedronem" - informuje Śniadała.
18-latek podobnie jak jego poprzednik trafił do policyjnej celi w północnopraskiej komendzie. Znalezione w pudełku i torbie narkotyki zostały zabezpieczone. "W tym przypadku było to ponad 360 starannie przygotowanych porcji" - relacjonuje funkcjonariusz.
Zarówno 21-latek jak i 18-latek, przy których znaleziono narkotyki, usłyszeli zarzuty posiadania znacznej ilości środków odurzających i substancji psychotropowych.
Na wniosek prokuratora Prokuratury Rejonowej Warszawa - Praga Północ, sąd zdecydował o tymczasowym aresztowaniu obu mężczyzn na trzy miesiące. Grozi im kara do 10 lat więzienia.
Natomiast 29-latek stojący "na czujce", który ostrzegał kolegę o przybyciu policjantów, usłyszał zarzut poplecznictwa. Przestępstwo te zagrożone jest karą do pięciu lat więzienia. Ponadto został on przez prokuratora objęty policyjnym dozorem.
Postępowania nadzorowane są przez Prokuraturę Rejonową Warszawa - Praga Północ w Warszawie.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: KSP