W czwartek Sąd Najwyższy oddalił kasację wyroku dla Emila B., który zasztyletował swojego kolegę. Do tragicznych wydarzeń doszło w maju 2019 roku w szkole podstawowej w warszawskim Wawrze. Wyrok 25 lat więzienia pozostał w mocy.
Do zbrodni doszło w maju 2019 r. w szkole w stołecznej dzielnicy Wawer. Wówczas 15-letni Emil B. zadał 16-letniemu Jakubowi K. dziewięć ran kłutych w głowę, szyję, klatkę piersiową oraz brzuch. Sądy uznały, że Emil B. działał w wyniku wysoko nagannej motywacji; wskazywały też na bliższą znajomość między oprawcą a ofiarą. W toku śledztwa prokuratura ustaliła, że między chłopcami pojawił się konflikt. Jak wskazywały sądy, Emil B. miał pretensje do Kuby z tytułu nierozliczonych należności związanych z obrotem narkotykami. Z relacji rówieśników wynikało, że chodziło o 1,5 tys. zł, ale nie ma na to innych dowodów.
Sąd okręgowy w lutym 2021 r. wymierzył sprawcy najsurowszą karę, jaką mógł wymierzyć – 25 lat pozbawienia wolności. Jako osobie niepełnoletniej nie można było orzec wobec sprawcy dożywocia. Wyrok utrzymała w styczniu ubiegłego roku druga instancja.
"Sprawa wcale nie jest oczywista"
Obrona kwestionowała karę. Sąd Najwyższy w czwartek wskazał jednak na błędy w sporządzonej kasacji, będącej de facto powtórzeniem zarzutu apelacji.
- Ta sprawa jest wyjątkowa nawet w skali spraw rozpoznawanych w SN o poważne przestępstwa, bo kiedy nastolatek zabija innego nastolatka, to pojawiają się podstawowe pytania. (…) Gdzie byli dorośli? – podkreślił w uzasadnieniu czwartkowego orzeczenia SN sędzia Włodzimierz Wróbel.
- A sprawa wcale nie jest oczywista i nasuwa szereg wątpliwości. (…) W tak wyjątkowej sprawie nie może być najmniejszych wątpliwości, że kara eliminacyjna jest karą słuszną i będącą do pogodzenia ze standardami konstytucyjnymi oraz międzynarodowymi - zaznaczył sędzia Wróbel.
Dlatego zostanie sporządzone pisemne uzasadnienie czwartkowego orzeczenia SN ze wskazaniem na okoliczności niebędące przedmiotem kasacji, co - jak zaznaczył sędzia Wróbel - "powinno znaleźć się w polu zainteresowania obrońców i ewentualnego wystąpienia do podmiotów szczególnych", czyli Rzecznika Praw Obywatelskich lub Prokuratora Generalnego.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24