Policjanci z Mokotowa zatrzymali 31-letniego mężczyznę, który ubrany w kamizelkę z napisem "Policja" chodził po sklepie spożywczym uzbrojony w siekierę i rewolwer. Jak podała policja, mężczyzna groził sprzedawczyni.
Do zdarzenia doszło w sobotę około godziny ósmej. Jak podaje policja, do jednego ze sklepów przy Gandhiego wszedł mężczyzna ubrany w czarną kominiarkę i kamizelkę z napisem "Policja" z siekierą w ręku i czarnoprochowym rewolwerem przytwierdzonym do paska.
- Pracujące tam kobiety były przerażane niecodziennym widokiem. Kiedy menadżerka na terenie sklepu zwróciła mu uwagę, że wzbudza on strach wśród personelu, wówczas zagroził jej użyciem siekiery, po czym poszedł do kasy - relacjonuje oficer prasowy mokotowskiej komendy Robert Koniuszy. - Przy kasie trzymał siekierę w ręku w taki sposób, jakby chciał jej użyć. Widać było, że robi to celowo - dodał.
Przerażone pracownice sklepu wezwały na miejsce policję. Zanim funkcjonariusze dotarli, mężczyzna opuścił sklep i poszedł w kierunku ulicy Joliot-Curie. Tam został zatrzymany. - W trakcie legitymowania powiedział, że nikt mu nie zabroni chodzić po sklepie z siekierą i w kamizelce z napisem "Policja" - przekazał Koniuszy.
Usłyszał zarzuty
Ponadto okazało się, że mężczyzna jest pijany. Miał ponad 1,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
31-latek usłyszał zarzuty stosowania gróźb karalnych, za co grozi mu do dwóch lat więzienia. - Prokurator zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci policyjnego dozoru z obowiązkiem stawiennictwa dwa razy w tygodniu w komendzie policji przy ulicy Malczewskiego - dodał Robert Koniuszy.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock