Pędził białym porsche, uderzył w pieszego o kulach. Wyrok w sprawie śmiertelnego wypadku

Źródło:
tvnwarszawa.pl
Sędzia uzasadnia wyrok w sprawie Patryka D.
Sędzia uzasadnia wyrok w sprawie Patryka D. TVN24
wideo 2/3
Sędzia uzasadnia wyrok w sprawie Patryka D. TVN24

Dokładnie w trzecią rocznicę tragicznego wypadku w samym centrum Warszawy zapadł wyrok na kierowcę porsche. Mężczyzna pojednał się z rodziną ofiary, a ta zgodziła na karę w zawieszeniu. Sędzia był jednak innego zdania i uznał, że Patryk D., który pędził Marszałkowską prawie 140 kilometrów na godzinę, musi trafić za kratki.

Wyrok zapadł w czwartek w oddalonym o około 400 metrów od miejsca zdarzenia Sądzie Rejonowym dla Warszawy Śródmieścia. Prokurator wnioskował o dwa lata i pół roku więzienia oraz zakaz prowadzenia pojazdów przez pięć lat. Pełnomocnik rodziny zaznaczał, że ta nie jest przeciwna karze w zawieszeniu, ale proponował dłuższy zakaz prowadzenia. Obrona wnosiła o rok pozbawienia wolności oraz roczny zakaz prowadzenia.

Ostatecznie sędzia Paweł Macuga skazał Patryka D. na dwa lata bezwzględnego więzienia za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym i na trzy miesiące za posiadanie narkotyków. Orzekł też zakaz prowadzenia pojazdów przez pięć lat.

Jak go uzasadnił?

Śmiertelne potrącenie na MarszałkowskiejTomasz Zieliński / tvnwarszawa.pl

Na liczniku minimum 137 kilometrów na godzinę

Do wypadku doszło 18 lipca 2021 roku na Marszałkowskiej przy Złotej. Zginął 45-letni mężczyzna z niepełnosprawnością, który przechodził w miejscu, gdzie nie ma zebry. Jak przypomniał, uzasadniając wyrok, sędzia Paweł Macuga, Patryk D. swoim porsche odwoził znajomą do domu.

- Około godziny 00.30 skręcili w ulicę Marszałkowską, w kierunku ronda Dmowskiego. W tym samym czasie, od strony ulicy Królewskiej, ulicą Marszałkowską, lewym pasem ruchu, jechał samochód mazda - odtwarzał przebieg wydarzeń sędzia.

Jak przypomniał, kierowca mazdy zeznał, że na skraju torowiska zauważył pieszego poruszającego się o kulach. - Stał na skraju torowiska, później wszedł na jezdnię przed tenże samochód. Świadek rozpoczął proces hamowania, próbował skręcić na torowisko. W tym czasie, jak zeznał świadek, tenże mężczyzna, który był już na jezdni, widząc zbliżający się samochód, zaczął biec. Świadek zeznał, że gdyby nie zaczął on biec, to on by go potrącił - mówił sędzia.

Dalej opisał, że pokrzywdzony wszedł na środkowy pas jezdni, którym jechał już Patryk D. Kierowca uderzył w niego niemal bez hamowania. - Do kontaktu doszło z prędkością nie mniejszą niż 137 kilometrów na godzinę. Biegli z zakresu rekonstrukcji wypadków przedstawili przedział, że mogłoby to być od 137 do nawet 160 kilometrów na godzinę. Oczywiście w tym wypadku sąd przyjmuje niższą wartość - przekazywał ustalenia biegłych sędzia.

Emil Z. zmarł na miejscu. Jego noga leżała kilkadziesiąt metrów od ciała. Przez kilka dni śledczy nie byli w stanie ustalić jego tożsamości. Udało się dopiero, gdy na policję zgłosiły się osoby w kryzysie bezdomności, zaniepokojone nieobecnością swojego kolegi.

"Z pełnym rozeznaniem naruszył zasady"

Akt oskarżenia trafił do sądu w marcu 2022 roku. Prokuratura zarzuciła Patrykowi D., że spowodował wypadek ze skutkiem śmiertelnym.

- Stwierdzić należy, że oskarżony nie tyle nieumyślnie, a umyślnie, z pełnym rozeznaniem naruszył zasady ruchu drogowego. Nie zachował szczególnych zasad bezpieczeństwa przy wyprzedzaniu, jak również przekroczył administracyjnie dozwoloną prędkość w terenie zabudowanym, czego skutkiem nieumyślnie doprowadził do śmierci pokrzywdzonego - twierdził sędzia Paweł Macuga.

- Przypominam, że z opinii biegłych wynika, że gdyby oskarżony poruszał się z prędkością administracyjnie dozwoloną, to pokrzywdzony przemieściłby się na prawy, skrajny pas, zaś samochód oskarżonego przejechałby obok zupełnie bezkolizyjnie - dodał.

Pieszy pijany, w "ciemnej odzieży"

Sędzia zwracał też uwagę, że do wypadku przyczynił się pieszy. - Pokrzywdzony po północy, z nieustalonych przyczyn, postanowił przejść w poprzek jednej z najbardziej ruchliwych ulic Warszawy, pomimo tego, że poruszał się o kulach. Było po północy, jednak trzeba pamiętać, że był to weekend, o tej porze w Warszawie ruch w centrum miasta wcale nie robi się mniejszy, jest dość natężony. Pokrzywdzony był ubrany w ciemną odzież, trudniej z całą pewnością było go dostrzec. Co również istotne, w krwi pokrzywdzonego ujawniono półtora promila alkoholu - mówił sędzia.

Ponadto Patryk D. usłyszał zarzut posiadania środków psychotropowych w postaci mefedronu. Policjanci znaleźli go podczas przeszukania mieszkania już po wypadku. Przyznał się do obu czynów, choć w swojej mowie końcowej zaznaczał, że zrobił to tylko po to, aby sprawa szybciej się skończyła. - Jestem wrogiem narkotyków - zapewniał.

Sędzia uznał, że dowody w sprawie są wystarczające, aby skazać go również z tego paragrafu. - Substancję psychotropową ujawniono w mieszkaniu, które zajmował samodzielnie. Wyjaśnienia oskarżonego w tym zakresie, a więc to, że jest wrogiem narkotyków, że nie są to jego narkotyki, to w ocenie sądu zbyt mało, żeby przekonać sąd o niewinności - stwierdził sędzia.

Orzeczoną karę sędzia ocenił jako "racjonalną" oraz "adekwatną". - W ocenie sądu skrucha, którą okazał oskarżony jest szczera, pełnomocnik oskarżycieli posiłkowych potwierdził, że doszło do pojednania - powiedział Macuga.

Wyrok nie jest prawomocny. 

Obrona: kara niezwykle surowa

Obrońca skazanego ocenił karę jako "niezwykle surową". - Trudno się zgodzić z argumentacją sądu, biorąc pod uwagę fakt, że sąd zwrócił uwagę - zupełnie słusznie - że zachowanie pokrzywdzonego w sposób istotny przyczyniło się do zdarzenia, że to pokrzywdzony był pijany a nie mój klient. Mój klient nie był pijany, nie był pod wpływem środków psychoaktywnych, w związku z tym trudno zrozumieć, skąd tak surowy wyrok - stwierdził mecenas Paweł Matracki.

Adwokat przypomniał też, że jego klient po wypadku podszedł do pokrzywdzonego sprawdzić w jakim jest stanie, chciał pomóc, ale na pomoc było już za późno. Zapłacił też zadośćuczynienie i pojednał się z rodziną ofiary. - Sąd uznał skruchę mojego klienta za szczerą. Na pewno będziemy składać wniosek o sporządzenie uzasadnienia. Będziemy wspólnie z klientem podejmować decyzję co do dalszych kroków prawnych - zapowiedział.

Proces rozpoczął się od nowa

Przypomnijmy, mowy końcowe w tej sprawie wygłoszono już w czerwcu 2023 roku, strony stawiły się na ogłoszenie wyroku, jednak niespodziewanie sędzia Anna Tyszkiewicz postanowiła o wznowieniu przewodu sądowego. Nie podała powodów takiej decyzji. Później kilka terminów rozprawy spadało z wokandy. Powodem była choroba sędzi.

Ostatecznie sprawę przejął inny sędzia, co oznaczało, że proces musiał ruszyć od nowa, skończył się po jednej rozprawie.

Oskarżony na sali sądowej tvnwarszawa.pl

Autorka/Autor:Klaudia Ziółkowska

Źródło: tvnwarszawa.pl

Źródło zdjęcia głównego: tvnwarszawa.pl

Pozostałe wiadomości

Saturn - kundel z podwarszawskiego schroniska - stał się dawcą nerki dla rasowego owczarka z hodowli. Fundacja zajmująca się ochroną zwierząt informuje teraz, że lekarz weterynarii, który okaleczył psa, usłyszał wyrok.

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pięć tysięcy złotych mandatu i 10 punktów karnych kosztowało 20-latka driftowanie na parkingu przed sklepem w Piasecznie. Wszystkiemu przyglądali się członkowie jego rodziny, a ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć".

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Skrzywdził rodzinę, odebrał ojca dzieciom - mówią o Łukaszu Ż. żona i matka zmarłego 37-letniego Rafała. Podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w czwartek zostanie przewieziony z Niemiec do Polski. Prokuratura przedstawi mu zarzuty.

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Źródło:
"Uwaga!" TVN, tvnwarszawa.pl

- Moją rolą, jako mamy, jest zadbać o to, żeby dzieci nie zapomniały, jaki był tatuś. Każdej nocy o tym rozmawiamy, krzyczymy: "tatusiu, kochamy cię" - tak mówi wdowa po panu Rafale, który zginął dwa miesiące temu w wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Auto, którym jechała cała rodzina, staranował swoim samochodem Łukasz Ż. 14 listopada mężczyzna trafi z Niemiec prosto w ręce polskich służb.

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

Źródło:
Fakty TVN

W miejscowości Jedlińsk pod Radomiem dachowała karetka, która wracała z wezwania, bez pacjenta. "Jechało nią dwóch mężczyzn, jeden z nich poniósł śmierć na miejscu, drugi trafił do szpitala" - podała policja. Prokuratura wyjaśnia, kto był sprawcą wypadku.

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjant z Ostrołęki wracał po służbie do domu, gdy zobaczył siedzącego na poboczu mężczyznę. Pieszy był wyraźnie zdezorientowany, na nogach miał klapki. Funkcjonariusz pomógł wyziębionemu mężczyźnie, który miał zamiar pieszo dotrzeć do domu. Miał jeszcze 30 kilometrów.

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Twarz miał zakrytą szalikiem, a na głowie kaptur. Groził pracownikom stacji paliw przedmiotem przypominającym broń palną. Ukradł pieniądze z kasy i uciekł w kierunku drogi wojewódzkiej numer 7.

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie ataku w szkole w Kadzidle (Mazowieckie). 18-letni Albert G. zaatakował uczniów. Do szpitali trafiły trzy osoby. Tuż po zdarzeniu nożownik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób. Po roku od zdarzenia stanie przed sądem.

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie mowy końcowe wygłosili obrońcy oskarżonych w sprawie o zabójstwo byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony. To jedna z najgłośniejszych zbrodni początku lat 90. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku.

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Źródło:
PAP

Policjanci wyjaśniają okoliczności poważnego wypadku pod Legionowem. Ranni zostali mężczyźni wykonujący prace na drodze. Obaj stali przed autem, w które wjechał inny kierowca.

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Decyzją Mazowieckiego Konserwatora Zabytków wpisem objęte zostały brama główna wraz ogrodzeniem (trzy przęsła), budynek dyrekcji, hala kolebkowa, części hali spawalni, części hali tłoczni wraz z rampą wjazdową oraz główne ciągi komunikacyjne i teren położony przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie" - poinformowano w środę.

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Źródło:
PAP

Jak wynika z danych ratusza, przemoc domowa w dalszym ciągu jest silnie związana z płcią i zdecydowana większość osób jej doświadczających to kobiety. A w skrajnych przypadkach może być przyczyną bezdomności. Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności. One bardzo potrzebują wsparcia.

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Parking P+R przy stacji metra Młociny przejdzie kompleksową przebudowę. Wymieniona zostanie nawierzchnia, a obiekt zyska rozwiązania, które ograniczą zużycie energii.

Największy parking P+R do przebudowy

Największy parking P+R do przebudowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków w sprawie śmierci 31-latka na plebanii w Drobinie niedaleko Płocka (Mazowieckie). Śledczy mają otrzymać na początku lutego przyszłego roku wyniki badań toksykologicznych zmarłego.

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Źródło:
PAP

75-latkę osaczali przez kilka dni. Przekonali ją, że bierze udział w policyjnej obławie i jest świadkiem incognito. Byli tak wiarygodni, że nie wierzyła prawdziwym policjantom i swoim bliskim, którzy sygnał o jej dziwnym zachowaniu dostali od pracownika banku. Przekazała oszustom ponad pół miliona złotych. Na jej szczęście prawdziwi policjanci działali. Oszuści wpadli w zasadzkę, a teraz zostali oskarżeni o oszustwo, grozi im do 10 lat więzienia.

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na terenie powiatu kozienickiego doszło do dwóch groźnych wypadków z udziałem dzikich zwierząt. W Magnuszewie kierowca zderzył się z łosiem, który wbiegł na jezdnię. W Zajezierzu kobieta potrąciła sarnę. Policja przestrzega przed wzmożonym ruchem zwierząt w rejonach zalesionych.

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Studenci, którzy nie kupowali dyplomów, ale rzetelnie na nie zapracowali, mają poważne problemy. Po aferze korupcyjnej Collegium Humanum zmieniło nazwę, ale to tylko spotęgowało kłopoty. Część studentów zdecydowała się już na pozew zbiorowy przeciwko uczelni. Materiał Łukasza Łubiana z programu "Polska i Świat" TVN24.

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Źródło:
TVN24

Urząd dzielnicy Mokotów zapowiedział, że w najbliższych miesiącach wybudowane zostanie 650 metrów nowej drogi rowerowej w ciągu ulic Domaniewskiej i Suwak. W ramach prac przebudowane zostaną chodniki oraz jedno z przejść dla pieszych.

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 23-letnią mieszkankę warszawskiego Targówka podejrzaną o posiadanie znacznej ilości mefedronu i marihuany. W mieszkaniu kobiety znaleziono m.in. pojemniki z poporcjowanymi narkotykami oraz wagę elektroniczną.

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Piaseczna w niecałą godzinę dwukrotnie zatrzymali 44-letniego mężczyznę, który prowadził samochód nietrzeźwy i bez prawa jazdy. - Musiałem odwieźć partnerkę do domu - tłumaczył.

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Źródło:
PAP

Auto ciężarowe, dwa busy i samochód osobowy. W środę rano na autostradzie A2 doszło do poważnego wypadku. Są ranni.

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali czterech obywateli Turcji, w tym podejrzanego o brutalny atak nożem. 23-latek usłyszał już zarzuty: usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, posiadania narkotyków oraz kierowania samochodem pod ich wpływem.

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

Źródło:
tvnwarszawa.pl