Śródmiejscy kryminalni zatrzymali mężczyznę podejrzanego o posiadanie znacznej ilości środków odurzających. Narkotyki rozłożone były na blacie w kuchni, a w skrytce podwieszanego sufitu policjanci znaleźli prawa jazdy i dowody osobiste, mogące być "zastawem" za wzięte narkotyki - przekazał rzecznik śródmiejskiej policji, podinspektor Robert Szumiata
Policjanci weszli do mieszkania, w którym miały znajdować się znaczne ilości narkotyków. - Kryminalni wkroczyli do akcji w momencie, kiedy z lokalu wychodził 30-latek i od razu przystąpili do przeszukania. W kuchni na stole leżały torebki i zawiniątka z foli aluminiowej, a w nich między innymi marihuana, amfetamina, mefedron, tabletki ekstazy, cztery telefony i waga do porcjowania narkotyków - opisał Szumiata.
Pięć dowodów, cztery prawa jazdy
Dodał, że policjanci znaleźli i zabezpieczyli bisko 600 gramów różnego rodzaju środków odurzających. - To jednak nie wszystko, w podwieszanym suficie kryminalni znaleźli skrytkę, a w niej pięć dowodów osobistych i cztery prawa jazdy. Policjanci podejrzewają, że dokumenty jako zastaw mogły zostawić osoby zaopatrujące się u 30-latka w narkotyki - wskazał policjant.
Dalsze śledztwo wyjaśni, w jaki sposób zatrzymany mężczyzna wszedł w posiadanie tych dokumentów i czy nie zostały użyte do popełnienia innych przestępstw. 30-latek został zatrzymany, a narkotyki, telefony i dokumenty zabezpieczone jako dowód w sprawie.
Zarzut i areszt dla 30-latka
- Mężczyzna, w prowadzonym przez Prokuraturę Rejonową Warszawa Praga Południe śledztwie, usłyszał już zarzut posiadania znacznej ilości środków odurzających, za co zgodnie z ustawą o przeciwdziałaniu narkomanii grozi do 10 lat pozbawienia wolności. Sąd podjął już decyzję o jego tymczasowym aresztowaniu na trzy miesiące - podsumował Szumiata.
Przeczytaj także: Przekroczył prędkość, wyprzedzał na zakazie. "Z pokorą przyjął srogi mandat i smutną informację"
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: KSP