Zarząd Dróg Miejskich nie zamierza wydłużyć ścieżki rowerowej wzdłuż Puławskiej. Ale aktywiści z Zielonego Mazowsza nie składają broni i przypominają o pomyśle alternatywnej trasy sprzed czterech lat. Jego realizacja wymaga likwidacji 30 miejsc postojowych i wytyczeniu w ich miejscu przejazdu dla rowerów. Projekt zaległ w urzędzie dzielnicy Mokotów. Dlaczego?
Droga rowerowa wzdłuż Puławskiej ciągnie się od granic miasta. Została oddana do użytku na początku tego roku. Miała stanowić wygodne połączenie ze Śródmieściem dla rowerzystów z Piaseczna, Ursynowa i Mokotowa. Jednak by spełniać swoją rolę, zabrakło półtorakilometrowego odcinka od Dolnej do Goworka, który połączyłby "rowerową autostradę" z siecią śródmiejskich ścieżek.
Jak informowaliśmy na tvnwarszawa.pl pod koniec sierpnia, miejscy drogowcy nie zamierzają wytyczyć drogi rowerowej w tym miejscu. Jakub Dybalski z Zarządu Dróg Miejskich zastrzegł jednak, że wygodniej będzie pieszym. A to dzięki gotowemu już projektowi przeniesienia parkowania z chodnika na prawy pas jezdni. - W tym przypadku coś musimy wybrać. Stwierdziliśmy, że lepszym rozwiązaniem będzie poszerzenie chodnika, który i tak od lat tego wymaga. Z takiego rozwiązania skorzystają wszyscy – mówił przedstawiciel drogowców.
"Ważniejsze 100 samochodów niż bezpieczeństwo rowerzystów"
Aktywiści ze stowarzyszenia Zielone Mazowsze widzą to jednak inaczej. Ich zdaniem, takie przemeblowanie Puławskiej "praktycznie uniemożliwi bezpieczne poruszanie się rowerem na tej trasie".
"Pozostawienie we wspólnej przestrzeni około 100 parkujących samochodów wydaje się dla decydentów ważniejsze niż wygoda i bezpieczeństwo niechronionych uczestników ruchu oraz pełne wykorzystanie trasy, na którą przeznaczono już spore środki" – czytamy w artykule, który opublikowali na swojej stronie.
Aktywiści przytaczają również ubiegłoroczne dane z równoległej ulicy Czerniakowskiej, przez którą w komunikacyjnym szczycie przejeżdżało 574 rowerzystów na godzinę. "Podobne, a nawet większe potoki mogą pojawić się na Puławskiej. W 11 minut Puławską przejechałoby więcej rowerzystów, niż wynosi liczba stojących przez wiele godzin na tym odcinku samochodów" – wyliczają.
Aktywiści przypominają inne rozwiązanie
Zielone Mazowsze proponuje jednak rozwiązanie alternatywne, polegające na wydłużeniu ścieżki przez Puławską od Dolnej do Parku Morskie Oko, kosztem zaledwie 30 miejsc postojowych. Droga dla rowerów miałaby swoją kontynuację na parkowych alejkach i dalej poprzez spokojniejsze, osiedlowe ulice takie jak Chocimska i Skolimowska zostałaby włączona do sieci śródmiejskich ścieżek.
Aktywiści zaznaczają, że pomysł nie jest nowy, bo pochodzi z budżetu partycypacyjnego na rok 2016. Do tej pory nie został zrealizowany. Najpierw stołeczny konserwator zabytków nie wyraził zgody na zmiany przebiegu alejek parkowych w Parku Szustrów. Ponadto – jak twierdzą aktywiści - realizacja projektu została opóźniona ze względu na opracowanie "Programu rozwoju komunikacji rowerowej dla Starego Mokotowa" na zlecenie Urzędu Dzielnicy Mokotów.
"Dzielnica ogłasza kolejne przetargi, których nie rozstrzyga: pierwszy ogłosiła w czerwcu 2019, drugi w sierpniu 2019. W obu nie wybrano wykonawcy. W planie zamówień na 2020 rok przetarg miał być ogłoszony w I kwartale, a do dziś się to nie wydarzyło" – czytamy na stronie ZM. Aktywiści zarzucają, że program jest tylko wymówką do tego, by nic nie robić dla rowerzystów w tej części miasta.
Koronawirus zatrzymał pomiary ruchu
O losy alternatywnej trasy zapytaliśmy Zarząd Dróg Miejskich. - Ustaliliśmy z dzielnicą, że kwestia połączeń rowerowych zostanie rozwiązana kompleksowo przez nią w "Programie rozwoju komunikacji rowerowej dla Starego Mokotowa", co wydaje się sensowne, bo te problemy – wąskie ulice, zabytkowa przestrzeń – pojawią się nie tylko tu – powiedział Jakub Dybalski, rzecznik warszawskich drogowców.
Jak przekazał, przetargi, o których wspomina Zielone Mazowsze, nie zostały rozstrzygnięte, ponieważ w pierwszym przypadku oferty okazały się zbyt drogie, a w drugim – nie było ich wcale. - W tym roku miał być kolejny, zmieniony, ale zatrzymała go pandemia. Niemożliwe jest przeprowadzenie miarodajnych pomiarów ruchu – przekazał Dybalski.
Rzeczniczka prasowa Mokotowa Monika Chrobak zapewniła, że urząd dzielnicy jest gotowy do przygotowania postępowania przetargowego, ale dopiero w przyszłym roku. Jak stwierdziła, uniemożliwione przez pandemię pomiary ruchu "są podstawą wyjściową do dalszych analiz i opracowań". "Na ich podstawie zostaną przedłożone dla mieszkańców alternatywne propozycje rozwoju ruchu rowerowego i poddane zostaną one konsultacjom społecznym przez mieszkańców" – poinformowała Chrobak.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Zieliński/tvnwarszawa.pl