Wycieczka rowerowa wzdłuż Kanału Żerańskiego to doskonały sposób na aktywne spędzenie czasu podczas długiego weekendu (lub gdy tylko poprawi się pogoda). Na początku grudnia ubiegłego roku gmina Nieporęt zakończyła budowę asfaltowej drogi wzdłuż kanału. Równą jak stół trasą można teraz przejechać od stacji kolejowej w Nieporęcie, aż do granicy z Warszawą. Równolegle do trasy rowerowej przebiega również ciąg spacerowy. Całość uzupełniają ławki, latarnie, a także stojaki rowerowe i stacje naprawcze z pompkami, i podstawowymi narzędziami.
Jak czytamy na stronie internetowej gminy Nieporęt, trasa powstała w ramach projektu "Rozwój Zintegrowany Sieci Dróg Rowerowych na terenie gmin Marki, Ząbki, Zielonka, Kobyłka, Wołomin i Radzymin", dofinansowanego ze środków Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych. Ośmiokilometrowy odcinek w Nieporęcie kosztował 10 milionów złotych, z czego osiem gmina pozyskała w ramach dofinansowania.
W sumie rowerzyści dostali więc kawałek naprawdę porządnej infrastruktury. Sąsiedztwo kanału sprawia, że całość przypomina holenderskie trasy rowerowe, a to w świecie dwóch kółek prawdziwy znak jakości. Dodatkowy atut jest taki, że na trasie nie ma póki co dużego ruchu. Nawet w ciepłe dni to wciąż przyjemna alternatywa dla zatłoczonych bulwarów nad Wisłą. A w tygodniu gładki i szybki asfalt mógłby być alternatywą dla kolarskiej mekki - drogi do podwarszawskich Gass.
Urwany szlak
Niestety, na rogatkach Warszawy szlak się urywa. Aby przejechać do mostu przecinającego kanał w ciągu ulicy Kobiałka, rowerzyści muszą brnąć przez koleiny i błoto. Potem trasa - ziemna, ale utwardzona - ulokowana jest przy wschodnim brzegu kanału i prowadzi aż do Marywilskiej. Fragment od mostku do Białołęckiej wykonał Zarząd Dróg Miejskich. Pozostały odcinek trasy zrealizowała dzielnica w 2019 roku, w ramach projektu budżetu obywatelskiego pod nazwą BI-CYKLO Białołęcka Cyklostrada. Do spięcia z asfaltowym odcinkiem wybudowanym przez gminę Nieporęt brakuje więc zaledwie 500 metrów. - W tamtym czasie brakujący fragment ścieżki był zajęty pod prace związane z budową gazociągu wysokiego ciśnienia z Rembelszczyzny do Elektrociepłowni Żerań – tłumaczy rzeczniczka prasowa urzędu dzielnicy Białołęka Marzena Gawkowska.
Budowa rury się jednak skończyła, a błoto pozostało. Jak zapewnia rzeczniczka, dzielnica ma w planach połączenie obu odcinków. Jest jednak problem natury własnościowej. - Grunt pod brakującym odcinkiem ścieżki jest w dużej mierze własnością Skarbu Państwa w zarządzie Wód Polskich i miasto nie może tam inwestować. Musielibyśmy uzyskać wieloletnią dzierżawę tego terenu. Niezbędna byłaby też zgoda na budowę drogi rowerowej w pasie kontrolnym gazociągu - mówi Gawkowska.
Nie bez znaczenia jest również kwestia finansowania. Dzielnica nie ma zabezpieczonych środków na ten cel. - Będziemy się starać o ich pozyskanie, rozmawiać także z innymi miejskimi jednostkami na ten temat - zapewnia Gawkowska. I dodaje: - Obecnie czekamy na termin spotkania z Regionalnym Zarządem Gospodarki Wodnej Wody Polskie, by ustalić możliwości i warunki dzierżawy terenu pod ścieżkę rowerową.
Autorka/Autor: dg/r
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Zieliński / tvnwarszawa.pl