Wojewódzki Sąd Administracyjny stwierdził nieważność uchwały Rady Warszawy w sprawie gospodarowania odpadami komunalnymi. Co to oznacza dla mieszkańców? Jak informuje rzeczniczka stołecznego ratusza, wyrok WSA nie jest prawomocny i nie wpływa na sposób naliczania rachunków.
Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie Aleksandra Skrzyniarz poinformowała, że w czwartek wyrokami wydanymi na posiedzeniu niejawnym WSA "stwierdził nieważność przepisów, na podstawie których doszło do powiązania opłat pobieranych od mieszkańców m.st. Warszawy za gospodarowanie odpadami komunalnymi ze zużyciem wody na nieruchomościach, a co za tym idzie do znacznego ich podwyższenia". Skarga do WSA na uchwałę Rady Warszawy została złożona przez prokuraturę w listopadzie ubiegłego roku.
"Z punktu widzenia mieszkańca nic się nie zmienia"
Co oznacza wyrok WSA dla mieszkańców Warszawy? - Z punktu widzenia mieszkańców nic się nie zmienia, ponieważ wyrok nie jest prawomocny i nie wstrzymuje uchwał, które są dokumentami wiążącymi w tym stanie prawnym - powiedziała w rozmowie z tvnwarszawa.pl Monika Beuth-Lutyk, rzeczniczka prasowa stołecznego ratusza. - Rachunki będą naliczane tak jak do tej pory - dodała.
Wiążące zatem pozostają zasady naliczania rachunków za wywóz śmieci na podstawie ilości zużytej wody. W połowie października Rada Warszawy przyjęła uchwałę dotyczącą zmian związanych z gospodarowaniem odpadami. Od 1 kwietnia opłata jest liczona na podstawie średniego zużycia wody z sześciu ostatnich miesięcy. Stawka to 12,73 złotego za metr sześcienny wody. Zasady dotyczą zarówno domów jednorodzinnych, budynków wielorodzinnych i lokali niezamieszkałych w zabudowie mieszanej.
Jakie dalsze kroki podejmie ratusz w związku z decyzją WSA? Na razie urzędnicy czekają na uzasadnienie. Potem opcje są dwie.
- Co dalej wydarzy się w tej sprawie, będzie zależało od uzasadnienia. W zależności od argumentów przywołanych przez sąd, będziemy odwoływać się do Naczelnego Sądu Administracyjnego albo możemy też uchwały Rady Warszawy zmodyfikować. Punkty uchwały, które zakwestionował sąd, można podjąć ponownie - zaznaczyła Beuth-Lutyk.
"Przepisy naruszają konstytucyjną zasadę równości"
Jak poinformowała Aleksandra Skrzyniarz, "treść rozstrzygnięcia sądowego pokrywa się w zasadniczym zakresie z wnioskami zawartymi w skierowanych skargach".
Prokurator zarzucił zaskarżonej uchwale "istotne naruszenie prawa, w tym m.in. przepisów ustawy z dnia 13 września 1996 r. o utrzymaniu czystości i porządku w gminach". "Naruszenie to dotyczy zastosowania metody ustalenia opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi w oparciu o ilość zużytej wody również do nieruchomości zamieszkałych, niewyposażonych w wodomierz główny, niepodłączonych do sieci wodociągowej lub nieruchomości, dla których brak jest odpowiednich danych dotyczących zużycia wody. Ponadto zaskarżono ustalenie przeciętnej miesięcznej normy zużycia wody przez jednego mieszkańca na poziomie 4 metrów sześciennych" - przekazała Skrzyniarz.
W ocenie prokuratora doprowadziło to "do nałożenia w sposób faktyczny na mieszkańców takich nieruchomości opłaty minimalnej za gospodarowanie odpadami komunalnymi wynoszącej 50,92 zł miesięcznie od osoby oraz równoczesnego zastosowania do tej grupy osób elementów trzech różnych metod ustalania opłaty za gospodarowanie odpadami".
"W wyniku ustanowienia wskazanej normy zużycia wody, doszło również do ominięcia przepisów ustawy wyznaczających maksymalny pułap opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi, ustalanej w zależności od liczby mieszkańców nieruchomości" - wskazała prokurator Skrzyniarz.
Według prokuratury "działania te naruszają konstytucyjną zasadę równości poprzez pogorszenie sytuacji" tych osób "względem osób zamieszkujących nieruchomości wyposażone w wodomierz główny oraz wykraczają poza ramy delegacji ustawowej do wydania powyższych przepisów prawa miejscowego".
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24