Pracowała w służbach specjalnych, służyła w Afganistanie. Straż miejska ma nową komendantkę

Magdalena Ejsmont została komendantką stołecznej straży miejskiej
"Podziękowałem komendantowi Zbigniewowi Leszczyńskiemu"
Źródło: TVN24
Stołeczna straż miejska ma nową komendantkę. Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski powołał na to stanowisko Magdalenę Ejsmont, dotychczasową urzędniczkę ratusza. Będzie pierwszą kobietą w tej roli w historii formacji.

Prezydent Trzaskowski zapowiedział przed weekendem, że w poniedziałek ogłosi, kto zostanie nowym komendantem stołecznej straży miejskiej. Nieoficjalnie ustaliliśmy, że powierzył to stanowisko Magdalenie Ejsmont, pracownicy Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego. Tę informację potwierdził po południu ratusz.

- O wyborze Magdaleny Ejsmont na stanowisko komendanta Straży Miejskiej m.st. Warszawy zdecydowały nie tylko profesjonalizm i ogromne doświadczenie w obszarze bezpieczeństwa oraz analizy zagrożeń, ale również doskonała znajomość formacji, którą będzie kierować. To bardzo ważne w obliczu wyzwań, przed jakimi stoi dzisiaj stołeczna staż. Liczę, że nowe otwarcie, konstruktywny dialog i nastawienie na rozwój formacji pozwolą jej jeszcze skuteczniej dbać o bezpieczeństwo warszawianek i warszawiaków - mówi prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, cytowany w komunikacie.

Nowa komendantka zaznacza, że w pierwszej kolejności chciałaby skoncentrować się na właściwej atmosferze pracy wewnątrz formacji. - Jestem przekonana, że ma to istotne znaczenie w zapewnieniu sprawności jej funkcjonowania. Planuję spotkanie ze związkami zawodowymi działającymi w straży. Jestem w pełni otwarta na dialog i liczę na dobrą, konstruktywną współpracę. Jesteśmy tu dla mieszkanek i mieszkańców, ich głos będzie zawsze słyszany - zapewnia Magdalena Ejsmont w komunikacie ratusza.

Informację o powołaniu Magdaleny Ejsmont na komendantkę stołecznej straży miejskiej przekazało jako pierwsze Radio Zet.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO

Magdalena Ejsmont została komendantką stołecznej straży miejskiej
Magdalena Ejsmont została komendantką stołecznej straży miejskiej
Źródło: Urząd m.st. Warszawy

Kim jest Magdalena Ejsmont?

Magdalena Ejsmont pracowała dotychczas w stołecznym ratuszu. Od czerwca 2017 roku zajmowała stanowisko w Biurze Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego. Do jej obowiązków należały zagadnienia związane z bezpieczeństwem imprez masowych i zgromadzeń.

Urząd miasta podaje, że Ejsmont jest absolwentką Zarządzania Ruchem Lotniczym na Akademii Obrony Narodowej, podyplomowych studiów Problematyki Zorganizowanej Przestępczości i Terroryzmu na Uniwersytecie Warszawskim, podyplomowych studiów w zakresie Stosunków Międzynarodowych i Dyplomacji w Collegium Civitas oraz podyplomowych studiów Psychologii śledczej w praktyce operacyjnej i procesowej w Wyższej Szkoły Psychologii Społecznej.

"Posiada bogate, dziesięcioletnie doświadczenie w pracy w służbach specjalnych. Zajmowała stanowiska związane z bezpieczeństwem Sił Zbrojnych RP - zarówno w kraju, jak też zagranicą. Służyła w Afganistanie. Ukończyła liczne kursy specjalistyczne organizowane przez Ministerstwo Obrony Narodowej oraz służby specjalne, w tym dotyczące tematyki analizy zagrożeń" - podano.

Dymisja komendanta Leszczyńskiego

W piątek prezydent poinformował, że ze strażą miejską pożegna się po 16 latach Zbigniew Leszczyński. - Rozmawiałem dziś (w piątek - red.) z komendantem straży miejskiej. Podziękowałem mu za wiele, wiele lat służby i za to, że przyczynił się do tego, że ta formacja przez tyle lat dobrze służyła warszawiankom i warszawiakom - powiedział prezydent. - Od poniedziałku będzie nowy komendant straży miejskiej - zaznaczył. Jak tłumaczył swoją decyzję? - Po tak wielu latach potrzebna jest zmiana. Trzeba skupić się na innych zadaniach i priorytetach - uznał Trzaskowski.

Zbigniew Leszczyński był związany ze strażą miejską od 2006 roku. Wcześniej pracował w stołecznym ratuszu, jako kierowca prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz. W ostatnim czasie formacja pod jego kierownictwem nie cieszyła się dobrą opinią. Mieszkańcy, aktywiści miejscy i niektórzy radni krytykowali komendanta zwłaszcza za nieudolność i opieszałość w walce z patoparkowaniem, czyli zawłaszczanie chodników przez kierowców.

Powolne reakcje na zgłoszenia o nielegalnym parkowaniu to także pochodna fatalnej sytuacji kadrowej. Obecnie w stołecznej straży miejskiej jest aż 315 wakatów. W ostatnim czasie pojawiły się też doniesienia o tym, że liczba nocnych patroli z referatu ds. parkowania zostanie zmniejszona do dwóch na całe miasto - jeden będzie obsługiwał lewy brzeg, a drugi prawy. Wcześniej nocną służbę pełniło od 7 do 14 takich patroli.

Jesienią ubiegłego roku sami funkcjonariusze grozili strajkiem, domagając się przy okazji dymisji komendanta. Głównym powodem ich niezadowolenia były niskie wynagrodzenia. Sytuację finansową i kadrową w ich służbie określali jako "katastrofalną". 

Czarę goryczy przelała ostatnia afera wokół zakupu motorówki dla straży miejskiej za pół miliona złotych. Aktywiści zarzucali, że strażnicy skopiowali do opisu specyfikacji przetargowej fragment opisu produktu ze strony producenta motorówki.

Czytaj także: