Cierpiąca na zaniki pamięci staruszka z Ukrainy zgubiła rodzinę na Dworcu Centralnym. Seniorka została odnaleziona na Powiślu. Pomogli strażnicy miejscy.
Do zdarzenia doszło 9 marca. Około godziny 21.15 strażnicy miejscy otrzymali zgłoszenie o zaginionej starszej pani, która z wielkim kijem pełniącym rolę laski, spacerowała po ulicy Wilanowskiej na Powiślu. "Kobieta nie wiedziała, gdzie się znajduje. Staruszką zainteresował się ukraiński kierowca jednej z sieci dostarczającej jedzenie. To on powiadomił strażników miejskich" - informuje straż miejska.
"Miała iść do toalety"
Strażnicy podjęli interwencję. Ustalili, że 73-letnia kobieta ma przy sobie numer telefonu do syna. "Po skontaktowaniu się z mężczyzną, z pomocą jednego z wolontariuszy pracujących na Dworcu Centralnym, strażnicy dowiedzieli się, że kobieta oddaliła się od rodziny - miała iść do toalety" - relacjonuje straż miejska.
Ponieważ długo nie wracała, najbliżsi zaczęli się denerwować i poinformowali wolontariuszy o zaginięciu matki. Wszczęto poszukiwania. "W tym czasie kobieta zawędrowała aż na Powiśle. Po telefonicznej rozmowie z jej 50-letnim synem, strażnicy umówili się z nim przy punkcie informacyjnym, po czym zabrali seniorkę do radiowozu i przewieźli na Dworzec Centralny, gdzie przekazano ją najbliższym" - podali funkcjonariusze.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl