Kiedy samica nurogęsi i jej 11 młodych zbliżyły się do jezdni, na miejscu byli już policjanci oraz strażnicy miejscy. Służby pojawiły się, by ułatwić ptakom przejście przez ulicę.
W poniedziałek w południe rozpoczęły się coroczne migracje nurogęsi z terenu Łazienek Królewskich, gdzie ptaki składają jaja, do Wisły, czyli ich stałego miejsca bytowania. Droga ptaków jest wyjątkowo niebezpieczna. Wędrówkę rozpoczynają w Kanale Piaseczyńskim. Dalej muszą pokonać ulicę Myśliwiecką, a potem ruchliwą Czerniakowską.
- Dzisiejsza akcja była wykonana wzorowo. Tutaj należą się słowa uznania dla miejskich służb: policji, ekopatrolu straży miejskiej – przyznaje Piotr Zakrzewski, pracownik działu rozwoju wód Zarządu Zieleni m. st. Warszawy.
Wstrzymany ruch
- Jako zarząd zieleni koordynujemy te działania z uwagi na to, że jesteśmy administratorem Kanału Piaseczyńskiego. Co roku, mniej więcej w tym okresie, specjalnie opuszczamy wodę w zbiorniku, żeby nurogęsi mogły przejść w przepuście pod ulicą Myśliwiecką. Jeżeli poziom wody jest zbyt wysoki, samica wraz z młodymi musi wyjść na ulice, gdzie są samochody i wiele innych niebezpieczeństw – tłumaczy Zakrzewski.
Jak zaznacza, Kanał Piaseczyński jest stale monitorowany przez pracowników zarządu zieleni. - Około godziny 11 zauważyliśmy samicę i jej młode. Potem był szybki telefon na komisariat. Policjanci przyjechali na miejsce. Zatrzymali ruch w obu kierunkach na Czerniakowskiej, a matka przeprowadziła swoje młode do Portu Czerniakowskiego – opisuje Zakrzewski.
W najbliższych dniach ruch na Czerniakowskiej może być znów wstrzymywany ze względu na kolejne migrujące rodziny ptaków. - W tym roku lęgów będzie jeszcze kilka. Trudno określić, ile dokładnie. Liczymy, że około trzech lub czterech – poinformował Zakrzewski.
O możliwych wędrówkach nurogęsi ostrzega kierowców komunikat wyświetlany na tablicy nad ulicą Czerniakowską przygotowany przez Zarząd Dróg Miejskich. Znak ostrzegawczy znajduje się również przy drodze rowerowej.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Szmelter/tvnwarszawa.pl