Na warszawskim Gocławiu strażnicy miejscy zauważyli kobietę, leżącą w kałuży na przejściu dla pieszych. Udzielili jej pomocy przedmedycznej. - Kobieta była przytomna, ale oszołomiona - relacjonował strażnik, który uczestniczył w akcji. 60-latka trafiła do szpitala.
Do zdarzenia doszło we wtorek 2 kwietnia około godziny 10.30 u zbiegu ulic Bora-Komorowskiego i Meissnera. Leżącą w kałuży kobietę i stojący przed nią autobus komunikacji miejskiej z włączonymi światłami awaryjnymi zauważyli strażnicy miejscy. Funkcjonariusze w pierwszej kolejności zabezpieczyli miejsce zdarzenia, by na kobietę i autobus nie najechały inne pojazdy.
Była oszołomiona
- 60-letnia kobieta była przytomna, ale oszołomiona. Nie umiała powiedzieć, co się stało. Mówiła, że padał deszcz, a ona z parasolem szła na zakupy i nagle upadła. Ze względu na ryzyko urazu, nie zabieraliśmy poszkodowanej z jezdni. Zadbaliśmy jedynie o jej bezpieczeństwo, komfort termiczny i monitorowaliśmy podstawowe funkcje życiowe do czasu przyjazdu pogotowia - powiedział starszy inspektor Artur Dmitruk z VII oddziału terenowego, cytowany w komunikacie straży miejskiej.
Karetka i radiowóz przyjechały kilka minut później. Strażnicy miejscy pomogli ułożyć kobietę na noszach, która następnie została przeniesiona do karetki. Kobietę przewieziono na badania do szpitala.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Straż Miejska Warszawa