Na ławie oskarżonych przed stołecznym sądem zasiadły osoby skazane w przeszłości za kierowanie najbardziej znanym polskim gangiem - pruszkowskim. Ta sprawa dotyczy jednak przede wszystkim wyłudzeń podatku VAT.
Sprawa jest ogromna, bo dotyczy aż 50 osób, a zebrane przez szczecińską prokuraturę dowody zawarto w 300 tomach akt, uzupełnionych o 400 tomów załączników. Ponad dwieście zarzutów zawartych w akcie oskarżenia opisano na blisko 1700 stronach, zaś cały akt wraz z uzasadnieniem liczy ich ponad 2 200.
"Parasol" w obronie "dobra sprawy"
Prokurator Krzysztof Gienas rozpoczął jego odczytywanie dopiero około godziny 13, choć sędzia Piotr Maksymowicz otworzył rozprawę krótko po godzinie 10. Ponad dwie godziny zajęły kwestie proceduralne: sprawdzenie obecności, odebranie danych osobowych od tych oskarżonych, którzy się stawili (zaledwie 16 z 50, w tym pięciu doprowadzonych z aresztu) i wyrażenie zgody na rejestrowanie rozprawy przez media.
Niechętny kamerom był Janusz P., ps. Parasol, jeden z byłych przywódców gangu pruszkowskiego. - To nie będzie służyło dobru tej sprawy - uzasadnił. - Popieram stanowisko Janusza P. - dodał Leszek D., ps. Wańka.
Ten drugi krótko potem wywołał też szmer w ławach dla publiczności, gdy oświadczył, pytany przez sąd, z czego się utrzymuje. - Z emerytury. Średnia krajowa - stwierdził.
Oprócz "Wańki" i "Parasola" na ławie oskarżonych zasiada też Andrzej Z., ps. Słowik. Ci trzej mężczyźni oraz ich liczni współpracownicy przed dwiema dekadami byli postrachem nie tylko Warszawy i okolic, ale też całej Polski. To oni, według policji, byli najważniejszymi postaciami gangu pruszkowskiego.
Liczne schorzenia
Dziś wszyscy oni są już panami w sile wieku. "Wańka" urodzony w 1951 roku dobiega 70-ki. Niski, szczupły z siwymi włosami i zarostem, elegancko ubrany, w niczym nie kojarzy się z gangsterem, który przed laty stawał przed sądem za najpoważniejsze przestępstwa związane z handlem narkotykami. Podobnie "Parasol", dziś 65-letni, uskarżający się na rozliczne schorzenia, głównie ortopedyczne. Najmniej z tej trójki postarzał się "Słowik", choć i on w tym roku będzie obchodził 60. urodziny.
Według prokuratury dawni pruszkowscy gangsterzy zapewniali ochronę oszustom zajmującym się wyłudzeniami podatkami VAT. To właśnie tropiąc te wyłudzenia, śledczy dowiedzieli się, że znani przestępcy znów są aktywni. Do zatrzymań doszło w lutym 2017 roku. Jak informowaliśmy, "Słowik" i "Wańka" zostali zatrzymani w Warszawie podczas "mafijnego" spotkania - jak je określają policjanci z CBŚP. W spotkaniu brali udział nie tylko gangsterzy, o których było głośno w latach 90., obecni byli także przedstawiciele młodszego pokolenia, w tym ich synowie - jak np. "Młody Wańka". Od tamtego czasu "Słowik", "Parasol", a także Artur R,. ps. Pinokio oraz Krzysztof O., ps. Kręcony siedzą w areszcie. Na wolności jest jedynie "Wańka", który wpłacił wyznaczoną przez sąd kaucję.
Działali przez pięć lat
Jak informowała prokuratura, oskarżeni mieli dopuszczać się przestępstw skarbowych, polegających m.in. na wystawianiu nierzetelnych faktur VAT oraz legalizacji osiągniętych w ten sposób korzyści, czyli mówiąc potocznie: mieli prać brudne pieniądze. Wśród zarzutów są też jednak typowe przestępstwa kryminalne: rozboje, wymuszenia rozbójnicze i pobicia.
Zorganizowana grupa przestępcza działała co najmniej od sierpnia 2013 roku do września 2018 roku w Warszawie, Wrocławiu i innych miejscowościach na terenie Polski.
- W ramach tej sprawy wyodrębnione są dwie grupy przestępcze. Jest to przykład przenikania się zarówno przestępczości kryminalnej jak i gospodarczej - powiedział po rozprawie prokurator Krzysztof Gienas. Podkreślił, że oprócz przestępstw, które naraziły Skarb Państwa na straty około 193 milionów złotych, wśród zarzutów są też napady rabunkowe, w wyniku których skradziono między innymi zegarki o wartości ponad miliona złotych oraz bursztyn o wartości ponad pół miliona złotych.
- Rozpoczęty w dniu dzisiejszym proces pokazuje, jak działalność przestępcza rozrasta się od działalności stricte kryminalnej ewoluując w stronę przestępstw gospodarczych, przestępstw giełdowych, manipulacji instrumentami finansowymi. To na kanwie tej konkretnej sprawy jest dostrzegalne - podkreślił prokurator.
Podczas poniedziałkowej rozprawy udało się jedynie odczytać zarzuty aktu oskarżenia. Ciąg dalszy procesu we wtorek.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvnwarszawa.pl