Mieszkanka Rembertowa zauważyła na środku jezdni żółwia. - Takiej przeszkody żaden z kierowców przejeżdżający ulicą z pewnością się nie spodziewał. Po najechaniu na skorupę zwierzę by zginęło - mówią strażnicy miejscy, którzy interweniowali w tej sprawie.
Do zdarzenia doszło o godzinie 22. Jak opisuje na swojej stronie straż miejska, jedna z mieszkanek dzielnicy, wracając do domu, zauważyła na środku Alei Chruściela "Montera" dziwną kopułkę. Kiedy podeszła bliżej, stwierdziła, że jest to żółw. Zabrała gada do domu, by nie rozjechał go samochód.
Żółw był dorosły
- Takiej przeszkody żaden z kierowców przejeżdżający ulicą z pewnością się nie spodziewał. Po najechaniu na skorupę zwierzę by zginęło – mówią strażnicy miejscy z Ekopatrolu, których wezwała kobieta.
Żółw był dorosły. Miał około 25 centymetrów średnicy. Prawdopodobnie uciekł komuś z hodowli lub został wyrzucony. W chwili, gdy funkcjonariusze odbierali go od mieszkanki Rembertowa, nie wyglądał, by coś mu dolegało. - Takie upały, które ostatnio mamy w stolicy, to dla niego normalne środowisko – mówią strażnicy.
Funkcjonariusze umieścili gada w transporterze i przewieźli do Centrum CITES przy Warszawskim ZOO, gdzie zaopiekują się nim specjaliści.
Dzikie zwierzęta w Warszawie
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Straż miejska