Do Schroniska na Paluchu mogą trafić bezdomne psy z Radysów na Mazurach. Po kontroli właściciel tamtejszego schroniska usłyszał zarzuty znęcania się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem. W trudnych warunkach znalazło się dwa i pół tysiąca psów. Przyjęcie części z nich zadeklarował prezydent Warszawy.
Rafał Trzaskowski ogłosił swoją propozycję we wtorek rano. "W związku ze złą sytuacją w schronisku w Radysach zdecydowałem, że zaoferujemy przyjęcie 100 tamtejszych bezdomnych psów do Schroniska na Paluchu. Nasze schronisko ma ostatnio rekordowo małą liczbę podopiecznych, więc bez problemu znajdziemy miejsce dla potrzebujących zwierzaków" - napisał na Twitterze.
Zła sytuacja schroniska w Radysach
Wspomniane schronisko w Radysach znajduje się w gminie Jasieniec w województwie warmińsko-mazurskim. W ubiegłym tygodniu odbyła się tam kontrola służb. Na jego teren weszło około sto osób - czterej prokuratorzy, 40 policjantów, biegły z zakresu weterynarii, pracownicy fundacji, wolontariusze i weterynarze. Prowadzili oni inwentaryzację i sprawdzali stan każdego z ponad dwóch i pół tysiąca psów przetrzymywanych w boksach. Większość nigdy z nich nie wychodziła. Zwierzęta były głodne, brudne, z otwartymi ranami: z fragmentem odgryzionej szczęki czy odgryzionym ogonem. Często nie miały też dostępu do wody. 10 znaleziono martwych, a 70 zabrano ze schroniska natychmiast, bo były w stanie zagrażającym życiu.
Śledczy przeprowadzili też prace odkrywkowe, bo istniało podejrzenie, że na terenie schroniska były grzebane psy, jednak niczego nie odnaleziono.
Kontrola, zarzuty i areszt
Działania na terenie schroniska były elementem postępowania wszczętego 10 kwietnia przez olsztyńską prokuraturę. Pod lupę wzięto wtedy działania weterynarza, który miał pełnić nadzór nad placówką. Liczne zawiadomienia od organizacji ochrony praw zwierząt wskazywały, że nie dopełnił on swoich obowiązków.
Pokłosiem kontroli było zatrzymanie właściciela schroniska w Radysach. Zygmunt D. usłyszał zarzuty znęcania się ze szczególnym okrucieństwem nad zwierzętami i posiadania amunicji bez zezwolenia. Na wniosek śledczych, sąd zdecydował, że najbliższe trzy miesiące spędzi on w areszcie.
O złej sytuacji w schronisku TVN24 informował już w 2013 roku. Latami interweniowali tam obrońcy praw zwierząt. Według nich to największe schronisko dla bezdomnych zwierząt w Polsce. W przeszłości prokuratury rejonowe w okręgu olsztyńskim prowadziły w związku z nim postępowania sprawdzające w kierunku znęcania się nad zwierzętami, ale kończyły się one odmową wszczęcia lub umorzeniem.
Źródło: tvnwarszawa.pl / TVN24 / PAP
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN