Zabrali nastolatki do radiowozu, jeden policjant zawieszony. Sprawę przejęła prokuratura okręgowa

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, Onet, PAP
Stołeczny komendant przejął postępowanie dyscyplinarne
Stołeczny komendant przejął postępowanie dyscyplinarneTVN24
wideo 2/2
Stołeczny komendant przejął postępowanie dyscyplinarneTVN24

Stołeczny komendant przejął postępowanie dyscyplinarne dotyczące funkcjonariuszy, którzy uczestniczyli w zdarzeniu w Dawidach Bankowych. W rozbitym radiowozie znajdowały się nastolatki. Komendant zdecydował o zawieszeniu jednej osoby. Śledztwo natomiast przejęła Prokuratura Okręgowa w Warszawie.

- Cały czas prowadzone są zaawansowane czynności dyscyplinarne w związku ze zdarzeniem w Dawidach Bankowych. Analiza zgromadzonego materiału została przedstawiona Komendantowi Stołecznemu Policji, który wczoraj podjął decyzję o przejęciu postępowania dyscyplinarnego. Jednocześnie Komendant Stołeczny Policji zdecydował o zawieszeniu dowódcy patrolu - powiedział nam we wtorek rano Sylwester Marczak, rzecznik stołecznej policji.

Ponadto sprawa została przejęta przez prokuraturę wyższego szczebla. Pierwsze poinformowało o tym RMF FM, co potwierdziliśmy u rzeczniczki Prokuratury Okręgowej w Warszawie Aleksandry Skrzyniarz.

- 5 stycznia śledztwo zostało przejęte z uwagi na zapisy regulaminu, jak również przedmiot sprawy. Chodzi o to, że Prokuratura Okręgowa w Warszawie może przejść do prowadzenia postępowania, które są prowadzone na poziomie rejonów. Tu, ze względu na przedmiot sprawy, zostało to postępowanie przejęte. Biorąc pod uwagę okoliczności związane z faktem, że policjanci ci podczas czynności służbowych mogli współpracować z Prokuraturą Rejonową w Pruszkowie, to dla zachowania bezstronności postępowanie zostało przejęte przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie - przekazała nam Skrzyniarz.

Prokuratura zleciła przesłuchanie świadków. Planuje też powołanie biegłego, który dokona oceny obrażeń odniesionych przez pokrzywdzoną.

Nastolatki w radiowozie. Co się wydarzyło?

Do zdarzenia doszło w ubiegłym tygodniu pod Warszawą, w pobliżu skrzyżowania ulic Kinetycznej i Złote Łany w Dawidach Bankowych. Okazało się, że z funkcjonariuszami podróżowały dwie nastolatki. - Nie mamy żadnych podstaw do tego, by te osoby w tym radiowozie się znalazły. Stąd decyzja o wszczęciu czynności dyscyplinarnych wobec policjantów - poinformował wówczas Sylwester Marczak, rzecznik Komendy Stołecznej Policji.

Policja potwierdziła, że 17- i 19-latka tuż po zdarzeniu "uzyskały pomoc medyczną we własnym zakresie". Z relacji bliskich młodszej dziewczyny wynika, że gdy wysiadły z rozbitego radiowozu, jeden z policjantów miał do nich podejść, jakby chciał sprawdzić, czy nic im nie jest. Drugi miał natomiast krzyknąć do nich: "a teraz sp......ać!". Znajomi nastolatek zabrali je na teren OSP w Raszynie, gdzie mieści się także stacja pogotowia ratunkowego. Młodsza trafiła następnie do szpitala, gdzie stwierdzono u niej między innymi złamanie nosa oraz stłuczenie barku i żuchwy, po badaniach wypisano ją do domu.

Bliscy poszkodowanej 17-latki opowiedzieli w rozmowach z redakcją Kontaktu 24, że dziewczyna spotkała się wieczorem ze znajomymi. Wspólnie wybrali się na przejażdżkę, podczas której zauważyli pożar w rejonie Dawidów Bankowych. Nastolatkowie zawiadomili straż pożarną. Zgłoszenie dotyczyło pożaru śmieci na nieużytkach w obrębie ulicy Złote Łany w Dawidach. Na miejscu działał jeden zastęp. Okazało się, że śmieci nie jest dużo, około kilku metrów kwadratowych.

Znajomi nastolatek: policjanci rzucali dwuznaczne żarty

Relację znajomych nastolatek przedstawił we wtorek Onet. Jak opisywali (chcieli zachować anonimowość), kiedy straż pożarna odjechała z miejsca zdarzenia, policjanci zaczęli z nimi rozmawiać, jak ocenili, "mniej oficjalnie". "Zaczęli rzucać jakieś dwuznaczne żarty, zwłaszcza w stronę jednej z naszych koleżanek. Ewidentnie można było odnieść wrażenie, że spodobała się jednemu z nich" - mówił Onetowi jeden ze znajomych nastolatek.

"Te ich żarty miały taki podtekst erotyczny, jakby sobie flirtowali. Oprócz tego niby-dowcipu, że "mogą włączyć zaraz inne koguty", był też jakiś tekst o... trójkącie. Niby chodziło o trójkąt odblaskowy w samochodzie, ale było to powiedziane w sposób dwuznaczny, z takim uśmieszkiem. Było też coś o "przeszukaniu osobistym" tej naszej koleżanki, którą sobie upatrzyli. Zwłaszcza starszy z nich tak sobie "żartował", ten młodszy nie odzywał się, tylko się śmiał" – dodał inny.

Następnie, według relacji Onetu, policjanci wsiedli do radiowozu. W pewnym momencie jeden z nich otworzył szybę w radiowozie i po imieniu zwrócił się do jednej z dziewczyn (poznał jej imię podczas legitymowania). "Obawiając się jednak zostać z policjantami sam na sam, zwłaszcza w kontekście tych wcześniejszych niewybrednych żartów, chwyciła naszą drugą koleżankę za rękę, żeby wsiadła razem z nią" - twierdzą rozmówcy Onetu.

Chłopak 17-latki miał jeszcze powiedzieć: "ona jest zajęta", ale policjanci mieli to zignorować. "Nic nie wskazywało jednak na to, że policjanci zamierzają odjechać z dziewczynami w środku. Zwłaszcza że one nawet nie zapięły pasów. A oni też im nie kazali. W pewnym momencie ku zaskoczeniu wszystkich — i nas, i naszych koleżanek w aucie — radiowóz z piskiem opon ruszył. Włączyli też koguty. Wyglądało to trochę tak, jakby chcieli się popisać, no bo przecież nie było potrzeby ich włączania. Myśleliśmy więc, że oni na końcu drogi je wysadzą. Zwłaszcza że widzieliśmy, że w pewnym momencie się zatrzymali, a potem znowu ruszyli bardzo szybko, włączając jeszcze sygnały dźwiękowe. Myśleliśmy, że je tam gdzieś wysadzili i pojechali, bo mieli wezwanie na interwencję" — mówi inna z nastolatek.

Niedługo później dziewczyny zadzwoniły do znajomych powiedzieć, że miały wypadek. "Z ich relacji wiemy, że w pewnym momencie były przerażone, bo raz, że policjanci jechali bardzo szybko, a dwa, że skręcili w drogę prowadzącą do lasu. Jedna krzyczała, że "nie mamy zapiętych pasów!", na co jeden z policjantów miał jeszcze zażartować w stylu, że "w takim razie będzie mandacik". Chwilę potem nie wyrobili się na zakręcie i radiowóz rozbił się na drzewie. Oni mieli zapięte pasy, otworzyły się poduszki, więc nie ucierpieli. Dziewczyny poleciały do przodu i uderzyły w siedzenia. Jedna ma złamaną rękę, druga złamany nos, z przemieszczeniem. Ten młodszy policjant pomógł im wysiąść z roztrzaskanego radiowozu, sprawdził, czy są całe. Ten starszy nie zrobił nic, kazał im tylko "s*********" — dodają.

Wyjaśnieniem okoliczności wypadku zajmowała się początkowo Prokuratura Rejonowa w Pruszkowie, czyli z tego samego miasta, w którym pracują funkcjonariusze. Jednak, jak powiedział Onetowi mec. Roman Giertych, pełnomocnik jednej z nastolatek, zostanie złożony wniosek o zmianę prokuratury.

Posłanki KO: w polskiej policji funkcjonuje poczucie bezkarności

We wtorek posłanki Koalicji Obywatelskiej zorganizowały konferencję prasową przed Komendą Powiatową Policji w Pruszkowie, w związku z kontrolą poselską, która ma wykazać, czy radiowóz był monitorowany i czy wcześniej dochodziło do podobnych zdarzeń. Posłanki zaapelowały też, by zgłaszały się do nich kobiety z całej Polski, które doświadczyły podobnych działań ze strony funkcjonariuszy. - Dlaczego stróże prawa ograniczają wolność dwóch nastoletnich dziewcząt, uprowadzają je policyjnym samochodem, powodują wypadek, nie udzielają pomocy, a jakiekolwiek konsekwencje dyscyplinarne mają miejsce dopiero, kiedy my zapowiadamy kontrolę i kiedy jest tak ogromna presja opinii publicznej? – pytała Aleksandra Gajewska.

Zastanawiała się też, "dokąd ci funkcjonariusze jechali z nastolatkami i co by się stało, gdyby nie wypadek". Podkreśliła, że 17- i 19-latka zachowały się wzorowo, alarmując służby po zauważeniu pożaru. - To kolejny przypadek, który pokazuje że w polskiej policji funkcjonuje poczucie bezkarności – powiedziała. - Kto będzie rozliczał tych policjantów? Może komendant główny, który bawiąc się granatnikiem prawie wysadził komendę, a potem został uznany za poszkodowanego? – pytała.

Gajewska zwróciła uwagę, że "kiedy policjanci uprowadzili dziewczyny, spowodowali wypadek, te doznały bardzo silnych urazów, jedna z nich doznała wstrząśnienia mózgu i złamała nos, druga rękę". - Zostały w bardzo wulgarny sposób wygonione z samochodu; uciekały przez ulice, dzwoniąc po swoich przyjaciół, by ci zabrali je do szpitala – podkreśliła.

Posłanka zapowiedziała sprawdzenie, czy w radiowozie był monitoring, czy zabezpieczono rozmowy z komisariatem, czy spisano protokoły zeznań dziewcząt w OSP w Raszynie, skąd jedną z nich zabrał ambulans, oraz dlaczego nastolatce ze złamaną ręką nie udzielono pomocy i nie zwieziono jej do szpitala. Dodała, że policjanci "działali bardzo swobodnie, czuli się bezkarni, wydaje się, że to mogło być nie pierwszy raz". Zapowiedziała zbadanie, czy takie sytuacje zdarzały się wcześniej w Pruszkowie, innych miejscach na Mazowszu lub gdziekolwiek w Polsce. - Apelujemy do dziewczyn, kobiet, które miały podobne zdarzenia. Jeżeli macie taką sprawę, zgłoście się do nas. Macie nasze pełne wsparcie, dyskrecję, pomożemy jako kobiety, posłanki, matki – wezwała.

Autorka/Autor:kz/r/b

Źródło: tvnwarszawa.pl, Onet, PAP

Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Zieliński / tvnwarszawa.pl

Pozostałe wiadomości

"Na pływalni Polonez OSiR Targówek przy ulicy Łabiszyńskiej 20 na Targówku korzystający z basenu dorośli i dzieci zatruli się chlorem. Poszkodowane są już 23 osoby" - poinformowała Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego "Meditrans" w Warszawie. Ewakuowano 60 osób. Są wstępne wyniki badania próbek powietrza i wody.

21 osób z basenu trafiło do szpitali. Strażacy pobrali próbki wody 

21 osób z basenu trafiło do szpitali. Strażacy pobrali próbki wody 

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Od trzeciego sierpnia przy ulicy Marywilskiej miało działać tymczasowe targowisko z 800 kontenerami i parkingiem na 400 samochodów. Tak się nie stanie. Nowy termin nie jest znany. Spółka Marywilska 44 zamieściła w tej sprawie komunikat.

Zła wiadomość dla kupców z Marywilskiej 44. Powstanie tymczasowego targowiska opóźnione

Zła wiadomość dla kupców z Marywilskiej 44. Powstanie tymczasowego targowiska opóźnione

Źródło:
PAP/tvnwarszawa.pl

W Siedlcach doszło do pościgu niczym z filmów akcji. Jego bilans to poszkodowany policjant i dwa zniszczone radiowozy. Kierowca bmw zatrzymał się dopiero na blokadzie. Okazało się, że miał się czego obawiać.

Nocny pościg, dwa zniszczone radiowozy i ranny policjant

Nocny pościg, dwa zniszczone radiowozy i ranny policjant

Źródło:
PAP/tvnwarszawa.pl

Łazienki Królewskie zostały częściowo otwarte, polecają się do odwiedzania. Zobaczyć można wystawę czasową, a także wysłuchać koncertów chopinowskich czy wziąć udział w Festiwalu Strefa Ciszy. Muzeum wprowadziło czasowo niższe ceny za wstęp.

Usuwanie zniszczeń trwa, ale Łazienki Królewskie są otwarte. Bilety są tańsze

Usuwanie zniszczeń trwa, ale Łazienki Królewskie są otwarte. Bilety są tańsze

Źródło:
PAP, tvnwarszawa.pl

Do stołecznego ogrodu zoologicznego zawitali nowi mieszkańcy. To dwie pary zwisogłówek koroniastych. Są jednymi z najmniejszych papug na świecie. Odpoczywają i śpią w specyficzny sposób. W kwestii żywienia nie pogardzą owocami.

Odpoczywają i śpią, zwisając głowami w dół. To jedne z najmniejszych papug na świecie

Odpoczywają i śpią, zwisając głowami w dół. To jedne z najmniejszych papug na świecie

Źródło:
PAP, tvnwarszawa.pl

Strażnicy miejscy pomogli 15-latkowi, który zatruł się alkoholem. Miał dwa promile we krwi. Po ocuceniu awanturował się, odebrała go matka.

15-latek zatruł się alkoholem, znaleźli go na ławce w parku

15-latek zatruł się alkoholem, znaleźli go na ławce w parku

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Do poważnego wypadku doszło pod Pułtuskiem. Z wraków wydobywał się dym. W jednym z aut siedziała kobieta, w drugim kilkuletnia dziewczynka. Obie były ranne i potrzebowały pomocy. Uczynili to policjanci, przejeżdżający obok.

Wraki aut dymiły. "W jednym, w foteliku siedziała ranna, płacząca kilkuletnia dziewczynka"

Wraki aut dymiły. "W jednym, w foteliku siedziała ranna, płacząca kilkuletnia dziewczynka"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Do tragedii doszło pod Płockiem. Na drodze krajowej numer 60 dachował lexus. Autem podróżowały cztery osoby. Kierowca zginął na miejscu. Troje pasażerów, w tym kobieta i dwoje dzieci, z obrażeniami trafiło do szpitala. Trasa jest całkowicie zablokowana. Prokuratura wszczęła śledztwo dotyczące spowodowania wypadku komunikacyjnego ze skutkiem śmiertelnym.

Kierowca nie żyje, roczny chłopiec i siedmioletnia dziewczynka są ranni. Śledztwo w sprawie wypadku

Kierowca nie żyje, roczny chłopiec i siedmioletnia dziewczynka są ranni. Śledztwo w sprawie wypadku

Aktualizacja:
Źródło:
PAP

Wyszedł z więzienia, gdzie odbywał wyrok za kradzież i jeszcze tego samego dnia ukradł rower należący do 14-letniego chłopca i został zatrzymany.

Wolnością cieszył się kilka godzin

Wolnością cieszył się kilka godzin

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na trasie S2, w pobliżu węzła Opacz, doszło do zderzenia busa i samochodu ciężarowego. "Jedna osoba poszkodowana" - poinformowano w komunikacie, opublikowanym w mediach społecznościowych OSP Raszyn.

Zderzenie busa z ciężarówką na S2

Zderzenie busa z ciężarówką na S2

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Podczas patrolowania rejonu ulicy Gołkowskiej strażnicy miejscy zauważyli, że ktoś skacze do Jeziorka Czerniakowskiego z mostu. Okazało się, że chętnych do kąpieli w niedozwolonym miejscu było więcej.

Weszli po obudowie drabinki, skakali z mostu do wody. Niebezpieczna zabawa nastolatków

Weszli po obudowie drabinki, skakali z mostu do wody. Niebezpieczna zabawa nastolatków

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W miejscowości Sielice koło Sochaczewa tir z naczepą zablokował drogę krajową numer 50. Służby miały problem z usunięciem pojazdu.

Tir utknął w rowie. Był problem, by go wydostać

Tir utknął w rowie. Był problem, by go wydostać

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Cierpliwość mieszkańców Górnego Mokotowa po raz kolejny zostaje wystawiona na próbę. Tramwaje znikną z ulicy Puławskiej na cały miesiąc. To przez rozpoczynającą się budowę torowiska Rakowieckiej. W tym czasie zawieszona zostanie także oddana w maju linia na Sielce.

Męczarnia mieszkańców Mokotowa. Puławska znów bez tramwajów

Męczarnia mieszkańców Mokotowa. Puławska znów bez tramwajów

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Agresywne zachowanie 45-latka na pokładzie samolotu z Londynu do Kowna sprawiło, że kapitan podjął decyzję o lądowaniu na lotnisku w Modlinie. Interweniowali strażnicy graniczni.

Wulgaryzmy i alkohol. Nieplanowane lądowanie przez agresywnego pasażera

Wulgaryzmy i alkohol. Nieplanowane lądowanie przez agresywnego pasażera

Źródło:
PAP

Rozpoczęły się prace związane z likwidacją tunelu pod ulicą Marszałkowską. To pierwszy etap przebudowy rejonu Złotej i Zgody. Urzędnicy deklarują, że za dwa lata to miejsce zmieni się nie do poznania - auta zastąpią szpalery drzew i ogródki restauracyjne.

Zasypują tunel w centrum Warszawy

Zasypują tunel w centrum Warszawy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Przy użyciu sztucznej inteligencji z wykorzystaniem kompilacji archiwalnych, pokolorowanych zdjęć powstał film o Warszawie. Ma pokazywać, jak wyglądało miasto przed drugą wojną i w trakcie okupacji. Eksperyment wzbudził ogromne zainteresowanie w sieci. Jednak eksperci alarmują, że produkcja może wprowadzać w błąd. Materiał Ewy Wagner z magazynu "Polska i Świat" w TVN24.

Film o dawnej Warszawie stworzony przez sztuczną inteligencję. Eksperci: to groźne

Film o dawnej Warszawie stworzony przez sztuczną inteligencję. Eksperci: to groźne

Źródło:
TVN24