Za głosowało 33 radnych, przeciw było 14, cztery osoby wstrzymały się od głosu.
Budżetowa sesja Rady Warszawy przebiegła burzliwie. Od początku, na sali obecna była grupa kilkudziesięciu osób, którzy głośnymi krzykami przeszkadzali m.in. prezydentowi stolicy Rafałowi Trzaskowskiemu i skarbnikowi miasta zaprezentować radnym projekt budżetu na 2024 rok. Protestujący chcieli zwołania nadzwyczajnej sesji Rady Warszawy w sprawie obrony praw pracowniczych i lokatorskich.
- Ten budżet jest wyjątkowy dlatego, że wszyscy liczymy, że będziemy mieli więcej danych już za kilka tygodni, żeby móc ocenić to, jak nowy rząd podejmie kwestie dotyczące zmiany relacji z samorządem. Również zmian dotyczących budżetu - powiedział Rafał Trzaskowski. Wyjaśnił, że m.in. chodzi o zwiększenia udziału samorządów w PIT czy wyższej subwencji oświatowej. - Dzisiaj ten budżet planujemy w oparciu o te dane, które teraz mamy - dodał prezydent stolicy.
Miliardy na edukację, komunikację i janosikowe
Skarbnik miasta Mirosław Czekaj wyjaśnił, że dochody miasta są za małe, żeby pokryć wydatki, co oznacza deficyt. Przekazał, że największe wydatki miasta są związane z edukacją - 7 mld 349 mln zł, komunikacją miejską - 4 mld 436 mln zł i wpłatą tzw. janosikowego (opłata na rzecz biedniejszych regionów) - 2 mld 077 mln. - Wpłata janosikowego będzie o 647 mln wyższa niż w 2023 roku - wyjaśnił skarbnik. Podkreślił, że Regionalna Izba Obrachunkowa pozytywnie zaopiniowała projekt budżetu na 2024 rok.
Przedstawił też autopoprawki, w których proponuje zwiększenie finansowania Straży Miejskiej i zwiększenie planu wydatków w dzielnicy Praga-Południe na remont budynku przy ulicy Kobielskiej 5 w celu przywrócenia mu funkcji oświatowej. Kolejną autopoprawką jest zwiększenie o prawie 10 milionów złotych wydatków majątkowych w części ogólnomiejskiej oraz zwiększenie o ok. 11,7 miliona złotych wydatków w dzielnicach: Wola, Włochy, Żoliborz i Praga-Południe w części dzielnicowej.
Radni KO popierają, radni PiS: to budżet zastoju
Szef klubu radnych KO Jarosław Szostakowski przekazał, że ze względu na krzyki i przerywanie sesji pełną treść swojego wystąpienia przekaże na piśmie radnym. Następnie podziękował wszystkim za stworzenie projektu budżetu na rok 2024. - To dzięki wam możemy dzisiaj zajmować się tym budżetem - powiedział.
- Mając na uwadze pozytywną opinię RIO, dobre oceny międzynarodowej agencji ratingowej w zakresie zdolności kredytowej miasta, jak również pozytywną opinię komisji budżetu i finansów Rady Warszawy, klub Koalicji Obywatelskiej będzie głosował za przyjęciem budżetu na 2024 rok - zaznaczył Szostakowski.
Następnie głos zabrał szef radnych PiS Dariusz Figura. - Pan prezydent zawsze, nieustannie narzeka, że Warszawa nie ma pieniędzy - ocenił. Zwrócił uwagę, że w ostatnich latach w budżecie miasta był albo niewielki deficyt albo nadwyżka. - A jeśli jest nadwyżka, to znaczy, że pieniądze są w kasie miasta - podkreślił. Zaznaczył, że po trzech kwartałach tego roku w kasie miejskiej też był nadwyżka.
- Warszawa pieniądze ma, tylko nie potrafi ich sensownie wydawać. Kluczem do rozwoju miasta są inwestycje - podkreślił. Ocenił, że dochody miasta wzrastają natomiast wydatki na inwestycje majątkowe niezbyt. - Nie wierzę w pana narzekania, w pana zapowiedzi i zapowiedzi rządu KO. Bo wiadomo, że więcej obiecacie niż zrealizujecie. Nie wiąże żadnych nadziei z tym budżetem zastoju na 2024 rok, podobnie jak moi koledzy klubowi. Dlatego będziemy przeciw - powiedział Figura.
Trzy miliardy deficytu, miasto zaciągnie kredyt
Wraz z autopoprawkami dochody miasta w 2024 roku wyniosą 24 mld 519 mln zł, wydatki 27 mld 760 mln zł. Deficyt wyniesie 3 mld 241 mln zł. Skarbnik wyjaśnił, że na pokrycie różnicy między wydatkami a dochodem miasto musi zaciągnąć nowy kredyt w wysokości 2 mld 795 mln zł. W związku z tym stan zadłużenia miejskiej kasy na koniec 2024 roku wyniesie 8 mld 247 mln zł.
W wydatkach inwestycyjnych najwięcej przeznaczono na projekt i budowę II linii metra (574,1 mln zł), dofinansowanie Tramwajów Warszawskich (185 mln zł) i budowę Muzeum Sztuki Nowoczesnej (135 mln zł).
Opinię do projektu budżetu przedstawiły dzielnice, które zgłosiły propozycje zwiększenia wydatków bieżących w 2024 roku o kwotę ponad miliarda złotych. Dzielnice wystąpił też o dodatkowe środki na wydatki inwestycyjne na kwotę 93,14 mln zł.
Głośna sesja. "Radni świętują - mieszkańcy głodują"
Podczas czwartkowej sesji grupa kilkudziesięciu osób skandowała hasło "Chcemy sesji nadzwyczajnej", przerywając wypowiedzi m.in. prezydentowi Warszawy Rafałowi Trzaskowskiemu, który przedstawiał projekt budżetu na przyszły rok. Siedzący w ławach dla gości mieszkańcy mieli ze sobą transparenty z hasłami m.in. "Niższe czynsze - wyższe płace" i "Radni świętują - mieszkańcy głodują".
Prezydent Warszawy zaprosił protestujących do ratusza, proponując spotkanie w czwartek o godzinie 9. Jego zaproszenie nie zostało pozytywnie przyjęte przez protestujących mieszkańców, którzy nadal przeszkadzali w obradach, głośno krzycząc.
Podczas wystąpienia szef klubu radnych PiS Dariusz Figura obiecał protestującym, że jego klub zgłosi wniosek o zwołanie nadzwyczajnej sesji w styczniu. Po tej deklaracji protestujący wyszli z sali obrad.
Autorka/Autor: mg/b
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: UM