Lokatorzy z mieszkań komunalnych przy Kresowej, gdzie w weekend wybuchł pożar, nie mogą wrócić do kamienicy. Na razie przebywają w hotelach.
Do pożaru doszło w sobotę. Paliło się mieszkanie na drugim piętrze budynku przy Kresowej w Wawrze. Gdy na miejsce przyjechały pierwsze zastępy, płomienie wychodziły przez okna lokalu. Niestety, w trakcie przeszukania lokalu natrafiano na zwęglone ciało człowieka.
Z budynku ewakuowano ponad kilkudziesięciu mieszkańców. Nadzór budowlany wydał decyzję o częściowym wyłączeniu go z użytku.
Tymczasowo hotel, później nowe mieszkania
Od wicedyrektora ZGN w Wawrze Bartłomieja Jabłońskiego słyszymy, że w 24 lokalach budynku na Kresowej mieszkały 52 osoby.
- Miasto zapewniło im lokale zastępcze w hotelu – powiedział. Jak zaznaczył, zostaną tam do momentu, "kiedy będzie taka potrzeba".
- Czyli do momentu, kiedy najprawdopodobniej dostaną nowe mieszkania, w innej lokalizacji. Budynek został poważnie uszkodzony, w związku z tym remont będzie miał szeroki zakres – wyjaśnił.
Odniósł się również do doniesień o tym, że w tym miejscu w przeszłości również doszło do pożaru. Potwierdził, że do zdarzenia doszło w ubiegłym roku, ale jego skutki były znacznie mniejsze.
Nadzór budowlany wyłączył część budynku
Akcja gaśnicza zakończyła się około godziny 2. Zapadła decyzja o 24-godzinnym dozorze prowadzonym na miejscu przez jeden zastęp straży pożarnej. Strażacy kontrolowali pogorzelisko. Całkowitemu spaleniu uległo jedno mieszkanie. Jak informowały służby spłonęło również około stu metrów kwadratowych poszycia dachu. Nadzór budowlany wydał decyzję o wyłączeniu budynku z użytkowania.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Rafał Lesiecki / tvn24.pl