Najstarsza czynszówka na Woli popada w ruinę. Burmistrz prosi wojewodę o środki na ratowanie zabytku

Władze Woli apelują do wojewody mazowieckiego o pieniądze na przeprowadzenie prac zabezpieczających XIX-wiecznej kamienicy przy ulicy Łuckiej 8. Wojewoda odpowiedział, że o takie środki może wnioskować konserwator zabytków.

Stan pozostającej w prywatnych rękach najstarszej kamienicy na Woli z dnia na dzień pogarsza się. Jej sprawą zajęła się prokuratura, a sąd zadecydował o wszczęciu postępowania w stosunku do właściciela o niszczenie zabytku. Natomiast burmistrz dzielnicy Wola Krzysztof Strzałkowski poprosił wojewodę mazowieckiego o pieniądze na roboty budowlane, które pomogłyby uchronić zabytek przed postępującą degradacją.

- Choć również mazowiecki konserwator zabytków zwracał uwagę na konieczność prac, które uchronią zabytek przed zniszczeniem, do dziś nie zostały one wykonane - wyjaśnił Krzysztof Strzałkowski. - Konieczne jest w takiej sytuacji, tzw. wykonanie zastępcze, czyli procedura, w której na zlecenie wojewódzkiego konserwatora zabytków zostaną przeprowadzone konkretne roboty, a dopiero później ich kosztami obciążony zostanie właściciel nieruchomości. Wojewoda powinien natychmiast zabezpieczyć środki – dodał.

O środki na prace powinien wnioskować konserwator

Zespół prasowy wojewody mazowieckiego poinformował, że kamienica przy ulicy Łuckiej 8 nie stanowi własności Skarbu Państwa. "Nieruchomość aktualnie stanowi własność spółki z ograniczoną odpowiedzialnością. Jak wynika z wpisów działu II księgi wieczystej, pierwotnie nieruchomość była własnością komunalną Miasta Stołecznego Warszawy. Z danych ujawnionych w księdze wieczystej do oddania nieruchomości w użytkowanie wieczyste byłym właścicielom hipotecznym doszło w 2015 r. Następnie prawo to zostało przekształcone we własność, a w 2016 r. sprzedane" - wyjaśniono.

Dodano również, że za prawidłowy stan zabytku oraz zabezpieczenie kamienicy, tak by nie zagrażała bezpieczeństwu ludzi, odpowiada właściciel budynku. "Nadzór nad tym zadaniem sprawuje Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego. Z kolei zabezpieczenie kamienicy pod względem ochrony zabytków nadzoruje konserwator zabytków, który również ma uprawnienia do zlecenia wykonania zastępczego" - wyjaśnił Mazowiecki Urząd Wojewódzki.

"Wykonanie zastępcze powinno być zrealizowane ze środków ww. instytucji. Natomiast, o ile zadanie to przekracza środki budżetu MWKZ, organ ochrony zabytków powinien wystąpić do wojewody mazowieckiego o zwiększenie budżetu na realizację wymienionego zadania. Koszty wykonania zastępczego obciążają właściciela, który jest zobowiązany do zwrotu kosztów z tego tytułu" - dodał.

"Zrobimy wszystko, żeby uratować zabytek"

Do sprawy odniósł się Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków. - Doskonale znamy procedury. Wiemy, jaką należy wdrożyć ścieżkę w tej sprawie. Z naszej strony zrobimy wszystko, żeby ten zabytek uratować i żeby przedstawiał odpowiednią wartość - powiedział rzecznik MWKZ Andrzej Mizera.

- W tej sprawie, po naszej interwencji, sąd zadecydował o wszczęciu postępowania w stosunku do właściciela o niszczenie zabytku - podkreślił.

Konserwator musi ogłosić przetarg, żeby mogło dojść do rozpoczęcia prac, tzw. wykonania zastępczego. Jak dowiedziała się Polska Agencja Prasowa, procedura może potrwać nawet dwa lata. Koszt to kilka milionów złotych.

Czytaj też: Konserwator nałożył grzywnę na właściciela zabytkowej czynszówki na Woli.

Najstarsza czynszówka na Woli

Historia kamienicy Abrama Włodawera sięga lat 70. XIX wieku. Zbudowano ją w 1878 roku. Budynek przetrwał II wojnę światową i powstanie warszawskie.

Budynek przy Łuckiej 8 to najstarsza czynszówka na Woli. W 2012 roku została zwrócona spadkobiercom właścicieli i od tego czasu znajduje się w prywatnych rękach. Zanim to się stało, jeszcze w latach 90., trafiła do rejestru zabytków, co nakłada na właściciela obowiązek dbania o należyty stan nieruchomości, m.in. zachowania wpisanych do rejestru elementów w niezmienionej formie i prowadzenia regularnych prac konserwatorskich.

Kamienica wielokrotnie była podpalana, jednak nigdy nie ujęto sprawców. Tylko w 2015 roku budynek płonął aż dziewięciokrotnie, a w 2016 – sześciokrotnie. W związku z licznymi wątpliwościami mieszkańców co do poprawności sprawowania opieki nad zabytkiem przez właścicieli w 2020 r. władze dzielnicy zgłosiły sprawę do prokuratury. W kwietniu 2020 roku oficyna kamienicy przy ul. Łuckiej 8 została rozebrana pomimo sprzeciwu konserwatora.

Czytaj też: Pod cienką warstwą ziemi odkryli Warszawę, której już nie ma

Wykopaliska
Prace archeologiczne przy Anielewicza
Źródło: Mateusz Szmelter/tvnwarszawa.pl
Czytaj także: