"Przez długi czas oglądali mój paszport, a potem poproszono, żebym poszedł razem z policją"

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl
Rzecznik KSP o zatrzymaniu białoruskiego opozycjonisty
Rzecznik KSP o zatrzymaniu białoruskiego opozycjonistyTVN24
wideo 2/2
Rzecznik KSP o zatrzymaniu białoruskiego opozycjonistyTVN24

Komenda Stołeczna Policji komentuje sprawę zatrzymania Makarego Malakouskiego, białoruskiego opozycjonisty prześladowanego przez reżim Alaksandra Łukaszenki. Białorusin został zatrzymany przez polską policję w niedzielę wieczorem. We wtorek mężczyzna opowiedział na konferencji prasowej, jak wyglądała interwencja policji z jego perspektywy.

Białoruski opozycjonista Makary Malakouski został zatrzymany w niedzielę wieczorem w Piasecznie. Informował policjantów, że posiada wizę humanitarną, ale mówił też o tym, że wnioskował o ochronę międzynarodową. Mimo tego policja zatrzymała go, powołując się na czerwoną notę Interpolu. O jej wystawienie wnioskował reżim Łukaszenki. Czerwoną notą oznaczeni są zwykle groźni przestępcy.

Rzecznik Komendy Stołecznej Policji Sylwester Marczak pytany o to, czy wiza humanitarna i wniosek o ochronę międzynarodową Makarego oraz - owszem, czerwona, ale wystawiona przez reżim Łukaszenki nota - nie były wystarczającym argumentem, żeby go nie zatrzymać, odpowiedział: - Przede wszystkim pamiętajmy o tym, że kiedy policjanci już podejmują interwencję, to dla nas istotne jest przede wszystkim podstawa danych czynności. Więc jeżeli policjantom w systemie pojawia się informacja wskazująca na to, że mamy do czynienia z osobą, która jest w zainteresowaniu Interpolu, to taka osoba po prostu powinna być zatrzymana i tak było w tym przypadku.

Dodał, że prawidłowe działanie polega na zatrzymaniu osoby i niezwłocznym poinformowaniu prokuratury. - I też tak czynności wyglądały - dodał policjant.

Komendant główny policji spotka się z sekretarzem Interpolu

Rzecznik KSP pytany o to, czy policjanci nie powinni zwrócić uwagi na polityczne wykorzystywanie czerwonej noty i czy nie zabrakło w tym przypadku jej oceny, mówił: - Na pewno musimy zwrócić uwagę na kilka elementów. Tym pierwszym elementem jest to, że policja jest podmiotem, którego zadanie jest zatrzymanie osoby, która jest poszukiwana.

Wskazał, że analiza podstaw do zatrzymania leży już po stronie prokuratury czy sądu. I dodał, że policja zdaje sobie sprawę z tego, jak "tego typu sytuacje są wykorzystywane". - Stąd między innymi sygnały z naszej strony kierowane do Interpolu. To również będzie przedmiotem rozmowy, która będzie prowadzona w szczycie, w którym uczestniczyć będzie chociażby komendant główny policji i sekretarz generalny Interpolu – zapewnił Marczak.

Wspomniał też o piśmie wystosowanym do ministra spraw wewnętrznych i administracji Mariusza Kamińskiego w lipcu - w związku z podobnymi sytuacjami. - My oczywiście zdajemy sobie sprawę z tego, jak to może wyglądać, ale przede wszystkim wiążą nas umowy, które obowiązują Polskę. My współpracujemy z Interpolem, współpracujemy z innymi instytucjami i my musimy wykonać to, co wynika z naszych przepisów – wyjaśnił dalej Marczak.

Podkreślił, że nie chodziło o to, że ktoś zlecił zatrzymanie Makarego. Zaznaczył, że informacja o czerwonej nocie Interpolu trafia do biura międzynarodowej współpracy Komendy Głównej Policji i dalej do właściwej komórki merytorycznej: komendy wojewódzkiej czy komendy stołecznej. - W przypadku komendy stołecznej, będzie to wydział wywiadu kryminalnego i stąd tam, gdzie mamy osobę, która jest w zainteresowaniu Interpolu, gdzie ona przebywa, tam do danej jednostki trafia dane pismo. W momencie kiedy oczywiście pojawia się informacja, że na terenie danej jednostki przebywa osoba poszukiwana, w miarę możliwości takie czynności musimy wykonać – wskazał.

Przedstawił też okoliczności zatrzymania Makarego, do którego doszło w niedzielę. - Policjanci przyszli przed godziną 22, pukali do drzwi i niestety nikt nie otwierał w związku z muzyką, która była włączona, ale cały przebieg interwencji był bardzo spokojny zarówno z jednej, jak i z drugiej strony, bowiem policjanci przedstawili przede wszystkim powód czynności prowadzonej – relacjonował. Zaznaczył, że powodem nie było zakłócanie ciszy nocnej, ale wyłącznie z notą Interpolu.

W prokuraturze usłyszał, że może czuć się bezpiecznie, ale w Polsce

We wtorek po południu na konferencji prasowej Makary Małachowski opowiedział jak wyglądała interwencja policji z jego perspektywy.

- W niedzielę wieczorem w domu mieliśmy kolację, drzwi były otwarte. Nic nie wskazywało na to, że może zdarzyć się taka sytuacja. Nagle przyszła policja. Powiedziano, że gra głośna muzyka w mieszkaniu, choć nic takiego nie było i poproszono mnie o dokumenty. Przez długi czas oglądali mój paszport, a potem poproszono, żebym poszedł razem z policją do samochodu. Tam znowu oglądali moje dokumenty przez kilka minut i potem powiedziano, że jestem na liście Interpolu, co zgłosiło państwo białoruskie, że jestem zatrzymany i muszę jechać razem z nimi - relacjonował Małachowski.

Zaznaczył, że był bardzo zaskoczony i początkowo nie rozumiał co się stało, bo wszystko działo się tak szybko. Dodał, że przed wypuszczeniem w prokuraturze powiedziano mu, że obecnie jest całkiem wolną osobą, nie ma żadnej sprawy karnej przeciwko niemu i może czuć się bezpiecznie, ale tylko na terenie Polski. Bo jeśli pojedzie do innego kraju na terenie Unii Europejskiej, to może spotkać go taka sama sytuacja.

Jak informowaliśmy na tvn24.pl, Makary Malakouski, białoruski opozycjonista prześladowany przez reżim Alaksandra Łukaszenki został zatrzymany przez polską policję w niedzielę.

Opuścił już prokuraturę. Jego pełnomocniczka przekazała, że "został zwolniony bez zastosowania żadnych środków zapobiegawczych".

Autorka/Autor:katke/r

Źródło: tvnwarszawa.pl

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

Saturn - kundel z podwarszawskiego schroniska - stał się dawcą nerki dla rasowego owczarka z hodowli. Fundacja zajmująca się ochroną zwierząt informuje teraz, że lekarz weterynarii, który okaleczył psa, usłyszał wyrok.

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pięć tysięcy złotych mandatu i 10 punktów karnych kosztowało 20-latka driftowanie na parkingu przed sklepem w Piasecznie. Wszystkiemu przyglądali się członkowie jego rodziny, a ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć".

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Skrzywdził rodzinę, odebrał ojca dzieciom - mówią o Łukaszu Ż. żona i matka zmarłego 37-letniego Rafała. Podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w czwartek zostanie przewieziony z Niemiec do Polski. Prokuratura przedstawi mu zarzuty.

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Źródło:
"Uwaga!" TVN, tvnwarszawa.pl

- Moją rolą, jako mamy, jest zadbać o to, żeby dzieci nie zapomniały, jaki był tatuś. Każdej nocy o tym rozmawiamy, krzyczymy: "tatusiu, kochamy cię" - tak mówi wdowa po panu Rafale, który zginął dwa miesiące temu w wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Auto, którym jechała cała rodzina, staranował swoim samochodem Łukasz Ż. 14 listopada mężczyzna trafi z Niemiec prosto w ręce polskich służb.

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

Źródło:
Fakty TVN

W miejscowości Jedlińsk pod Radomiem dachowała karetka, która wracała z wezwania, bez pacjenta. "Jechało nią dwóch mężczyzn, jeden z nich poniósł śmierć na miejscu, drugi trafił do szpitala" - podała policja. Prokuratura wyjaśnia, kto był sprawcą wypadku.

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjant z Ostrołęki wracał po służbie do domu, gdy zobaczył siedzącego na poboczu mężczyznę. Pieszy był wyraźnie zdezorientowany, na nogach miał klapki. Funkcjonariusz pomógł wyziębionemu mężczyźnie, który miał zamiar pieszo dotrzeć do domu. Miał jeszcze 30 kilometrów.

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Twarz miał zakrytą szalikiem, a na głowie kaptur. Groził pracownikom stacji paliw przedmiotem przypominającym broń palną. Ukradł pieniądze z kasy i uciekł w kierunku drogi wojewódzkiej numer 7.

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie ataku w szkole w Kadzidle (Mazowieckie). 18-letni Albert G. zaatakował uczniów. Do szpitali trafiły trzy osoby. Tuż po zdarzeniu nożownik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób. Po roku od zdarzenia stanie przed sądem.

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie mowy końcowe wygłosili obrońcy oskarżonych w sprawie o zabójstwo byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony. To jedna z najgłośniejszych zbrodni początku lat 90. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku.

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Źródło:
PAP

Policjanci wyjaśniają okoliczności poważnego wypadku pod Legionowem. Ranni zostali mężczyźni wykonujący prace na drodze. Obaj stali przed autem, w które wjechał inny kierowca.

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Decyzją Mazowieckiego Konserwatora Zabytków wpisem objęte zostały brama główna wraz ogrodzeniem (trzy przęsła), budynek dyrekcji, hala kolebkowa, części hali spawalni, części hali tłoczni wraz z rampą wjazdową oraz główne ciągi komunikacyjne i teren położony przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie" - poinformowano w środę.

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Źródło:
PAP

Jak wynika z danych ratusza, przemoc domowa w dalszym ciągu jest silnie związana z płcią i zdecydowana większość osób jej doświadczających to kobiety. A w skrajnych przypadkach może być przyczyną bezdomności. Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności. One bardzo potrzebują wsparcia.

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Parking P+R przy stacji metra Młociny przejdzie kompleksową przebudowę. Wymieniona zostanie nawierzchnia, a obiekt zyska rozwiązania, które ograniczą zużycie energii.

Największy parking P+R do przebudowy

Największy parking P+R do przebudowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków w sprawie śmierci 31-latka na plebanii w Drobinie niedaleko Płocka (Mazowieckie). Śledczy mają otrzymać na początku lutego przyszłego roku wyniki badań toksykologicznych zmarłego.

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Źródło:
PAP

75-latkę osaczali przez kilka dni. Przekonali ją, że bierze udział w policyjnej obławie i jest świadkiem incognito. Byli tak wiarygodni, że nie wierzyła prawdziwym policjantom i swoim bliskim, którzy sygnał o jej dziwnym zachowaniu dostali od pracownika banku. Przekazała oszustom ponad pół miliona złotych. Na jej szczęście prawdziwi policjanci działali. Oszuści wpadli w zasadzkę, a teraz zostali oskarżeni o oszustwo, grozi im do 10 lat więzienia.

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na terenie powiatu kozienickiego doszło do dwóch groźnych wypadków z udziałem dzikich zwierząt. W Magnuszewie kierowca zderzył się z łosiem, który wbiegł na jezdnię. W Zajezierzu kobieta potrąciła sarnę. Policja przestrzega przed wzmożonym ruchem zwierząt w rejonach zalesionych.

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Studenci, którzy nie kupowali dyplomów, ale rzetelnie na nie zapracowali, mają poważne problemy. Po aferze korupcyjnej Collegium Humanum zmieniło nazwę, ale to tylko spotęgowało kłopoty. Część studentów zdecydowała się już na pozew zbiorowy przeciwko uczelni. Materiał Łukasza Łubiana z programu "Polska i Świat" TVN24.

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Źródło:
TVN24

Urząd dzielnicy Mokotów zapowiedział, że w najbliższych miesiącach wybudowane zostanie 650 metrów nowej drogi rowerowej w ciągu ulic Domaniewskiej i Suwak. W ramach prac przebudowane zostaną chodniki oraz jedno z przejść dla pieszych.

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 23-letnią mieszkankę warszawskiego Targówka podejrzaną o posiadanie znacznej ilości mefedronu i marihuany. W mieszkaniu kobiety znaleziono m.in. pojemniki z poporcjowanymi narkotykami oraz wagę elektroniczną.

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Piaseczna w niecałą godzinę dwukrotnie zatrzymali 44-letniego mężczyznę, który prowadził samochód nietrzeźwy i bez prawa jazdy. - Musiałem odwieźć partnerkę do domu - tłumaczył.

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Źródło:
PAP

Auto ciężarowe, dwa busy i samochód osobowy. W środę rano na autostradzie A2 doszło do poważnego wypadku. Są ranni.

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali czterech obywateli Turcji, w tym podejrzanego o brutalny atak nożem. 23-latek usłyszał już zarzuty: usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, posiadania narkotyków oraz kierowania samochodem pod ich wpływem.

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

Źródło:
tvnwarszawa.pl