W wakacje czeka nas drugie podejście do poszerzenia Strefy Płatnego Parkowania o Ochotę i Żoliborz. Dyrektor Zarządu Dróg Miejskich zapowiada prace nad nowym projektem uchwały. A to oznacza, że nie będzie odwołania od rozstrzygnięcia nadzorczego wojewody mazowieckiego, który wstrzymał zmiany w dwóch dzielnicach.
Decyzja Rady Warszawy w sprawie rozszerzenia Strefy Płatnego Parkowania Niestrzeżonego o część Ochoty i Żoliborz została unieważniona przez wojewodę mazowieckiego pod koniec maja. Według Konstantego Radziwiłła, niektóre punkty uchwały są niezgodne z Konstytucją RP. Wkrótce upłynie 30 dni, które miasto ma na ewentualne zaskarżenie rozstrzygnięcia nadzorczego do sądu. Jak podała w czwartek "Gazeta Stołeczna", ratusz nie skorzysta z tej możliwości.
- To już niemal przesądzone, że nie będziemy składać odwołania. Chcielibyśmy przedstawić Radzie Warszawy nowy projekt uchwały, prawdopodobnie w lipcu - potwierdził w rozmowie z tvnwarszawa.pl Łukasz Puchalski, dyrektor Zarządu Dróg Miejskich. Jak dodał, kluczowym czynnikiem jest tu czas. - Nawet jeśli sąd przyzna nam rację w pierwszej instancji, to jest jeszcze druga instancja. To sprawy, które trwają latami. Niestety mamy taką sytuację komunikacyjną, a nie inną. Składaliśmy w tej sprawie deklaracje i chcemy się z tego zobowiązania wywiązać. Widzimy rosnące problemy parkingowe i zależy nam na tym, żeby jak najszybciej je rozwiązać - podkreślił Puchalski.
"Trzeba założyć, że wdrożenie będzie trochę dłuższe"
Rozszerzenie SPPN na Ochocie i Żoliborzu miało stać się faktem 6 września tego roku. W planach było objęcie nią 14,2 tysiąca miejsc postojowych. Jeśli Rada Warszawy przyjęłaby projekt nowej uchwały jeszcze w lipcu, termin wejścia w życie zmian zostanie i tak przesunięty co najmniej o kilka miesięcy.
- Wojewoda pokazał już swoje intencje i na pewno przy kolejnych uchwałach też będzie musiał minąć pewien czas zanim uzna, czy będzie rozstrzygnięcie nadzorcze czy nie - zauważa Puchalski. Zwyczajowo wojewoda ma na to miesiąc. Zakładając, że tym razem nie miałby zastrzeżeń, najwcześniej w drugiej połowie sierpnia drogowcy zyskają pewność, że można ruszać z pracami.
- Niestety potrzebujemy czasu, żeby wprowadzić Strefę Płatnego Parkowania Niestrzeżonego. To są tysiące znaków, kilometry oznakowania poziomego, parkometry, cały system wydawania abonamentów dla mieszkańców. To proces, który trwa. Boli nas też kwestia prowadzenia robót po wakacjach, bo to lato jest najlepszym momentem na wprowadzanie zmian w organizacji ruchu - zaznacza dyrektor ZDM.
W tym czasie więcej osób opuszcza stolicę, więc na ulicach jest mniej zaparkowanych aut. Łatwiej wtedy wdrażać czasowe ograniczenia w ruchu, przebiegowi prac sprzyja też pogoda. Jesienią i zimą sporym problemem jest malowanie oznakowania. - To są czynniki, które powodują, że trzeba założyć, że samo wdrożenie będzie trochę dłuższe i jednak bardziej uciążliwe dla mieszkańców - przyznaje Łukasz Puchalski.
Przypomnijmy, że w uchylonej przez wojewodę uchwale znalazła się również nowa opcja wykupu droższego abonamentu obszarowego, która pozwala zostawić samochód na większym obszarze w obrębie miejsca zamieszkania. Taki abonament miał kosztować 600 złotych rocznie. Warszawiacy zamieszkujący dzielnice objęte SPPN mogliby pozostać także nadal przy podstawowym abonamencie rejonowym, za który płacą 30 złotych rocznie. W tym przypadku samochód można zostawić w promieniu 150 metrów od miejsca zameldowania oraz w obrębie ośmiu parkometrów.
Prokuratura skarży uchwały w sprawie SPPN
Warszawskie uchwały dotyczące strefy płatnego parkowania nie spotykają się w ostatnim czasie z również z przychylnością prokuratury. Po skardze na podwyżkę opłat i wydłużenie godzin funkcjonowania strefy Wojewódzki Sąd Administracyjny uchylił na początku czerwca kluczowe elementy nowych przepisów.
- To dla nas kompletnie niezrozumiały wyrok. Czekamy na uzasadnienie, a jak tylko je otrzymamy, jestem pewien, że będziemy się odwoływać do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Wszystko zrobiliśmy zgodnie z przepisami i w granicach prawa. Potwierdza to również nadzór wojewody, który nie zgłaszał żadnych uwag - komentuje Puchalski.
Zupełnie inaczej WSA odniósł się do skargi prokuratury na poszerzenie SPPN na Woli i Pradze Południe z 14 maja 2020 roku. W tym przypadku sąd stanął po stronie miasta.
W sądzie będzie także ważył się los podwyżki z 50 do 250 złotych opłaty za brak biletu parkingowego. Radni podjęli decyzję w tej sprawie w lipcu ubiegłego roku. Zwiększenie kary argumentowano przede wszystkim faktem niepodnoszenia stawki od 2003 roku.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Lech Marcinczak / tvnwarszawa.pl