Zostawili pięcioro małych dzieci w mieszkaniu. "Jedno wyszło i poprosiło, żeby się nimi zająć"

Interwencja służb przy ulicy Andersa
Interwencja służb przy ulicy Andersa
Źródło: Artur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl
Śródmiejscy policjanci interweniowali w jednym z mieszkań przy ulicy Andersa. Była w nim piątka dzieci, które od rana pozostawały bez opieki. Maluchy przewieziono do szpitala na badania. Mają trafić do placówki opiekuńczej.

Policjanci z komendy przy Wilczej zostali wezwani w środę do bloku przy ulicy Andersa 27. - W mieszkaniu przebywało pięcioro dzieci w wieku od roku do dziewięciu lat. Były pozostawione bez opieki. Zawiadomienie wpłynęło do nas od sąsiadki, ponieważ jedno z dzieci wyszło z mieszkania i poprosiło, żeby się nimi zająć - informuje Robert Szumiata, oficer prasowy Komendy Rejonowej Policji Warszawa I.

Jak dowiedział się nasz reporter Artur Węgrzynowicz, na miejsce wezwano również pogotowie ratunkowe i straż miejską.

Policja podaje, że dotychczas nie udało się odnaleźć rodziców. - Dzieci udały się z policjantami ze Śródmieścia do szpitala na profilaktyczne badania. Cała piątka trafi do placówek opiekuńczych wskazanych przez odpowiednią instytucję - zaznaczył Szumiata.

W czwartek rano poinformował, że dzieci trafiły do różnych placówek opiekuńczych, bo w jednej nie było a miejsca, a jedno z nich - najmłodsze - z powodu problemów zdrowotnych odwieziono do szpitala. Rodziców wciąż nie znaleziono.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO

Czytaj także: