Chodzi o ponad 80-metrowy, wzniesiony w latach 90., budynek, tuż przy stacji metra - Rondo ONZ. Kiedyś górował nad okolicą, dziś jest skromnym i niemodnym sąsiadem efektownych wieżowców, które wyrosły w okolicy w ostatnich latach. Jego los od dawna jest przesądzony. Ostateczna decyzja o rozbiórce została podjęta w 2021 roku. Prace rozbiórkowe, jak podają branżowe serwisy, miały rozpocząć się za kilkanaście miesięcy. Biurowiec został opróżniony, ale pojawił się pomysł, by wykorzystać go do zakwaterowania uciekających z ogarniętej wojną Ukrainy.
"Włożyli dużo serca"
O sprawie poinformował nas czytelnik. "W związku z wojną na Ukrainie firma Skanska, będąca właścicielem budynku, przygotowała go na prośbę miasta na potrzeby uchodźców z Ukrainy. Miało to miejsce w pierwszej połowie marca. Następnie miejsce zostało przekazane do dyspozycji ratusza" - napisał na Kontakt 24.
Opisał, że przygotowano pokoje dwu- lub trzy-osobowe, a także kąciki zabawy dla dzieci, kuchni oraz toalety.
"Wszystko co jest potrzebne do tymczasowego zamieszkania. Pracownicy firmy Skanska włożyli naprawdę dużo serca w przygotowanie tego miejsca. Szkoda by było, żeby to się zmarnowało. Według mojej wiedzy do dnia dzisiejszego miasto nie udostępniło tego miejsca dla rodzin ukraińskich".
Ratusz: przecieka dach
Rzeczniczka stołecznego ratusza Monika Beuth-Lutyk twierdzi, że powodem były "problemy techniczne". - Konkretnie przeciekający dach, jesteśmy w trakcie napraw - precyzuje.
Ale to nie jedyny powód. - Wiemy, ile miejsc dla uchodźców posiadamy, jednak nie wiemy, ile osób będzie naszej pomocy potrzebować - zauważa i dodaje, że w nocy ze środy na czwartek do stolicy przyjechał pociąg z którego wysiadło 800 uchodźców. - W poprzednich tygodniach to się nie zdarzało. Musimy działać rozsądnie, być przygotowanym na różne scenariusze, zachowywać bufory - wyjaśnia.
Skanska: nie było uwag
Dyrektor projektu w spółce biurowej Skanska Piotr Srokosz potwierdza, że spółka przekazała miastu dwa piętra o łącznej powierzchni około trzech tysięcy metrów kwadratowych, a miejsc jest nawet więcej niż pisał nasz czytelnik. - Łącznie stworzyliśmy około 500 miejsc noclegowych, dostosowaliśmy infrastrukturę sanitarną, przygotowaliśmy również jadalnię i powierzchnię socjalną wraz ze świetlicą dla dzieci - opisuje.
I zaprzecza, że w budynku przecieka dach. - 11 marca przekazaliśmy powierzchnię miastu, bez uwag. Z informacji, które mamy od miasta, wynika, że miejsca zapewnione w punktach recepcyjnych na ten moment są wystarczające. Jesteśmy w kontakcie z koordynatorem wyznaczonym przez miasto, od którego wiemy, że nasz budynek zostanie uruchomiony, jak tylko zajdzie taka potrzeba - informuje Srokosz.
Przedstawiciel dewelopera podtrzymuje, że docelowo budynek zostanie zburzony: - W miejsce Ilmetu powstanie nowoczesny, wysokościowy obiekt biurowy. (...) Trwają prace nad harmonogramem wyburzeń, które zostały wstrzymane w odpowiedzi na pilną potrzebę społeczną. Zdecydowaliśmy, że teraz budynek będzie służył jako schronienie dla uchodźców.
300 tysięcy uciekających przed wojną zostało w Warszawie
Od 24 lutego do Polski z Ukrainy w poszukiwaniu schronienia przybyło niemal trzy miliony osób (głównie kobiet i dzieci). Niemal 700 tysięcy przyjechało do Warszawy, zostało około 300 tysięcy z nich. Reszta pojechała dalej.
Ratusz wyliczył, że zapewnił schronienie ponad 86 tysiącom uchodźców. Inni znaleźli pomoc u znajomych, rodziny a czasem całkiem obcych ludzi. Urzędnicy codziennie nadają numery PESEL naszym sąsiadom ze Wschodu (ponad 1750 dziennie).
Warszawa zmienia organizację nadawania numerów PESEL dla uchodźców z Ukrainy.
Warszawskie szkoły i przedszkola w ciągu ostatnich dwóch miesięcy przyjęły ponad 16 tysięcy uczniów i wychowanków z Ukrainy.
Autorka/Autor: kz/dg
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz, tvnwarszawa.pl