Do sytuacji doszło w sobotę po godzinie 12 na odcinku S2 między węzłem Konotopa i węzłem Opacz.
- Dopuszczalna prędkość na tym odcinku to 120 kilometrów na godzinę. Natomiast ja miałem na liczniku około 100 kilometrów na godzinę. Jechałem prawym pasem, ale zbliżałem się do ciężarówki, więc skręciłem na środkowy, by ją wyprzedzić. Wcześniej upewniłem się w lusterku, czy nikt nie jedzie i mogę bezpiecznie zmienić pas. Chwilę później usłyszałem huk silników motocyklowych - relacjonuje Artur Węgrzynowicz, reporter tvnwarszawa.pl. - Motocykliści wyprzedzili mnie z prawej strony. Przecięli całą szerokość jezdni i dosłownie dwie sekundy później pędzili już lewym pasem. Szybko zniknęli w oddali. Po chwili, też lewym pasem, przejechał trzeci - opisuje.
Zachowanie motocyklistów zarejestrowała kamera zainstalowana w aucie naszego reportera. - Taki slalom między samochodami jest bardzo niebezpieczny. Przy prędkościach, grubo powyżej 100 kilometrów na godzinę, nawet najmniejszy kontakt z autem może skończyć się upadkiem i tragedią - zauważa Węgrzynowicz.
Policja apeluje do motocyklistów o rozwagę. "Wiosenna aura powoduje, że na drogach zaczęło pojawiać się coraz więcej motocyklistów. Podróż tym środkiem transportu niewątpliwie jest przyjemna, wygodna i szybka ale priorytetem jest to, by była bezpieczna. Apelujemy o zachowanie rozwagi, przestrzegania przepisów - szczególnie tych dotyczących limitów prędkości. Na drodze wszyscy jesteśmy tak samo ważni - pamiętajmy o wzajemnym szacunku, życzliwości i ostrożności" - czytamy na Facebooku komendy w Piasecznie.
Autorka/Autor: b
Źródło: tvnwarszawa
Źródło zdjęcia głównego: tvnwarszawa.pl