Dzięki powstającej kładce pieszo-rowerowej ulica Okrzei przestanie się kończyć nadwiślańskimi zaroślami. Po otwarciu mostu idący tą ulicą w kilka minut znajdzie się na bulwarach po drugiej stronie Wisły, a kierując się dalej wzdłuż Karowej, trafi w okolice Krakowskiego Przedmieścia.
"Chcemy, aby przebudowa ul. Okrzei została dobrze zaplanowana. Prace projektowe właśnie trwają, a jednym z ich elementów są odkrywki istniejącej nawierzchni. W sumie wykonaliśmy pięć otworów w asfalcie na odc. Panieńska–Jagiellońska–przed skrzyżowaniem z Krowią, Sierakowskiego i Jagiellońską oraz za skrzyżowaniem z Wrzesińską i Sierakowskiego. W czterech z pięciu miejsc udało nam się odkryć historyczny bruk wykonany z kamienia polnego, który zachował się w świetnym stanie. Bruk przykryty był ok. 15 cm warstwą asfaltu – być może właśnie dlatego pozostał niemal nienaruszony" - poinformował ZDM.
Co dalej z brukiem? Jest kilka opcji
Na miejsce pojechał Mateusz Szmelter, reporter tvnwarszawa.pl. - Obecnie odkrytego bruku nie widać. W kilku miejscach, na jezdni, są małe kwadraty metr na metr. Oznaczone zostały zielonymi markerami na asfalcie, widać ślady po tym, że były one wypełnione powtórnie asfaltem - relacjonował reporter.
Drogowcy mają wiele możliwości: mogą bruk przełożyć na miejsca parkingowe, zrobić z niego fragment chodnika lub pozostawić na fragmencie jezdni. Nie wiadomo jeszcze, jaką opcję wybiorą.
Miasto deklaruje, że w przyszłości na Okrzei ma być więcej zieleni, eleganckie chodniki oraz infrastruktura rowerowa.
Stefan Okrzeja pracował przy Brukowej
Ulica Okrzei zyskała swojego patrona dopiero w 1948 roku. Wcześniej nazywano ją Brukowaną, a następnie Brukową. Na przełomie 1881 i 1882 roku Towarzystwo Wyrobów Metalowych i Emaliowanych "Wulkan", zbudowało tutaj nowe budynki produkcyjne – w jednym z nich pracował właśnie Stefan Okrzeja – człowiek, który stał się symbolem walk rewolucyjnych i niepodległościowych.
W II połowie XVIII i na początku XIX wieku, u wylotu Okrzei budowano sezonowe mosty łyżwowe. Wspierane one były na płaskodennych łodziach i posiadały nawet własne oświetlenie oraz barierki. Na czas zimy były rozbierane, jednak w okresie wiosenno-letnim warszawiacy i warszawianki mogli przedostać się na drugą stronę pieszo czy furmanką. Ostatnia konstrukcja, nazwana mostem Ponińskiego, przetrwała do 1806 roku – wtedy to została zniszczona przez cofających się przed wojskami Napoleona Prusaków i Rosjan.
Rozpoczęcie realizacji inwestycji zaplanowane jest na 2024 r. W przyszłym roku gotowa ma być kładka pieszo-rowerowa przez Wisłę.
Autorka/Autor: kz/b
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: ZDM