W przypadający 10 października Światowy Dzień Zdrowia Psychicznego po raz piąty ulicami Warszawy przeszedł Marsz Żółtej Wstążki. "Ważne, żeby ludzie w kryzysie psychicznym mieli jak najlepsze wsparcie tak, żebyśmy ich nie tracili, żeby mogli, jak wszyscy, kochać i pracować. Tworzyć szczęśliwe więzi i spełniać się oraz stanowić o sobie" - tłumaczą organizatorzy.
Marsz jest wyrazem solidarności z osobami z doświadczeniem kryzysów psychicznych i ich bliskimi. Uczestnicy przemarszu o swoich postulatach opowiedzieli reporterce TVN24 Małgorzacie Telmińskiej. - Domagamy się pieniędzy. Bardzo chcemy, żeby psychiatria została dofinansowana, tak jak kiedyż została dofinasowana kardiologia. Dzięki temu można szybko reagować, ratować ludzi, którzy mają zawał serca – powiedziała jedna z uczestniczek.
- Choroby psychiczne też mogą być chorą śmiertelną. Ludzie odbierają sobie życie. Ludzie rezygnują z życia. Wegetują na marginesie, bo nie są w spanie być tu z nami. Chodzi o to, żeby stworzyć taką opiekę psychiatryczną, takie wsparcie, żebyśmy ich nie tracili. To wsparcie musi być takie jak w kardiologii, natychmiastowe – dodała.
>>> Z lekarzami, terapeutami, rodzicami i podopiecznymi w ramach dyskusji "Psychiatria dzieci i młodzieży w kryzysie" porozmawia Marcin Zaborski. Debata w niedzielę o godzinie 20.
Postulaty manifestujących
Przed marszem, organizatorzy swoje postulaty opisali w komunikacie prasowym. Zwrócili uwagę, że w pandemii wiele osób zaczęło doświadczać zaburzeń zdrowia psychicznego takich jak: bezsenności, lęk, depresja. "Chcemy, żeby w zderzeniu z takimi problemami odpowiednie wsparcie było natychmiast. Bezpłatne. Zagwarantowane przez państwową ochronę zdrowia. Ważne, żeby nasze dzieci doświadczające kryzysu psychicznego mogły dostać wsparcie w swoim otoczeniu, obejmujące troską je i ich rodziny" - wskazują organizatorzy marszu.
Wśród swoich postulatów wskazują potrzebę objęcia szkół "edukacyjnym wsparciem w zakresie dbania o zdrowie psychiczne uczniów tak, żeby szkoły stawały się wspólnotą, w której wszystkie dzieci mogą czuć się bezpiecznie".
Podkreślili, że w Polsce 2 mln osób doświadcza depresji, 400 tys. osób choruje na schizofrenię, 800 tys. doświadcza choroby afektywnej dwubiegunowej, poza tym jest wiele innych zaburzeń jak nerwica, stany lękowe, zaburzenia osobowości, zaburzenia odżywiania a psychiatria jest bardzo niedofinansowana.
Wskazano, że 95 proc. osób z diagnozą schizofrenii nie ma wsparcia w postaci psychoterapii czy konsultacji z psychologiem. "System oferuje im tylko szpital i wizyty u psychiatry" - czytamy w komunikacie. Zaznaczono, że 3/4 mieszkańców Polski nie ma dostępu do leczenia na oddziale dziennym, do którego przychodzi się na kilka godzin zajęć terapeutycznych, relaksacyjnych, treningów pamięci i koncentracji, po których wraca się do domu. Tyle samo nie ma dostępu do wsparcia zespołów leczenia środowiskowego, które mogą przyjeżdżać do domu osoby w kryzysie, by wspierać w zdrowieniu ją i wspomóc jej rodzinę.
"Zwolnienia z powodu kryzysów psychicznych oraz renty są ogromnym obciążeniem dla budżetu. Nie musiałoby tak być, gdyby ludzie doświadczający zaburzeń zdrowia psychicznego mieli odpowiednie wsparcie w zdrowieniu" - zwracają uwagę organizatorzy Marszu Żółtej Wstążki.
W komunikacie czytamy, że 70 proc. nakładów na psychiatrię idzie na szpitale psychiatryczne, a z takiego wsparcia korzysta 20 proc. osób doświadczających kryzysu psychicznego.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24