Znicze i kwiaty przed Ambasadą Białorusi. "Bardzo trudno czytać wiadomości z naszego kraju"

Źródło:
tvnwarszawa.pl
Protest przed Ambasadą Białorusi
Protest przed Ambasadą BiałorusiTVN24
wideo 2/5
Protest przed Ambasadą BiałorusiTVN24

Przed ambasadą Białorusi zebrała się w piątek wieczorem grupa osób, które chciały oddać hołd śmiertelnie pobitemu Białorusinowi z Mińska. - Na miejscu Ramana Bandarenki mógł się znaleźć każdy z nas. Wszyscy utożsamiamy się z nim. Obawiamy się represji i o naszych bliskich - mówią obywatele Białorusi mieszkający w Warszawie.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE

Piątkowa manifestacja przed gmachem ambasady przy Wiertniczej była odpowiedzią na śmierć 31-letniego Białorusina, który w środę został pobity w Mińsku przez niezidentyfikowanych mężczyzn w maskach. Dzień później zmarł w szpitalu. Do zdarzenia doszło podczas protestów przeciw Alaksandrowi Łukaszence, w mikrodzielnicy miasta zwanej Placem Przemian.

Przed ambasadą zebrało się kilkadziesiąt osób, które chciały zaprotestować przeciwko represjom wobec osób uczestniczących w manifestacjach na Białorusi. Uczestnicy przynieśli ze sobą kwiaty, znicze i transparenty. Mieli też biało-czerwono-białe flagi, używane przez białoruskie środowisko opozycyjne. - Przyszedłem wyrazić solidarność z związku z zabójstwem mojego rodaka Romana Bandarenki, który bronił symboli narodowych, których nie uznaje Łukaszenka. Bronił ich w swoim mieście, na swoim podwórku i został za to zabity - mówił uczestniczący w proteście Białorusin Aleks. Jak dodał, na Białorusi pozostaje jego rodzina i obawia się, że mogą ją spotkać represje. Jego zdaniem, zagrożeni takim traktowaniem są wszyscy, a nie tylko uczestnicy pokojowych demonstracji. - Teraz na miejscu Ramana Bandarenki mógł się znaleźć każdy z nas. On po prostu wyszedł wieczorem na podwórko, by zobaczyć, co się dzieje, dlaczego zdejmują nasze godło narodowe i zginął. Wszyscy utożsamiamy się z nim - opisywał.

Z relacji białoruskich mediów wynika, że w pobliżu bloku, gdzie mieszkał Bandarenka, przyjezdni zamaskowani mężczyźni zaczęli zrywać z ogrodzenia biało-czerwono-białe flagi. Bandarenka wyszedł wraz z innymi z bloku, zwrócił uwagę napastnikom, został popchnięty przez jednego z nich, a później dotkliwie pobity. Sprawcy wepchnęli go do mikrobusu i zawieźli na komisariat. Stamtąd Raman trafił do szpitala. Milicja tłumaczyła, że doznał "obrażeń" w czasie bójki. Gdy trafił na salę operacyjną, był już nieprzytomny. Mimo kilkugodzinnej operacji jego stan się nie poprawił. Zmarł w czwartek.

Znicze i kwiaty przed ambasadą BiałorusiTVN24

Podczas piątkowej manifestacji policjanci legitymowali jej uczestników. W tle transmitowane były komunikaty upominające o zakazie zgromadzeń wynikającym z obostrzeń na czas pandemii.

"Pozostaje nadzieja"

- Sytuacja jest bardzo ciężka, bo od kilku miesięcy trwa walka narodu białoruskiego o swoje prawa i o wolność. Mamy rząd, którego nie popiera większość społeczeństwa, bo przytłaczająca większość społeczeństwa jest za tym, żeby nastąpiły zmiany w tym kraju. Niestety reżim nie chce tych oczekiwań spełnić. Sytuacja jest patowa z politycznego punktu widzenia. Najlepszym rozwiązaniem dla nas jest bezkrwawe usunięcie się tej władzy i tego reżimu. Ale niestety to nie następuje, więc po prostu pozostaje nadzieja - mówił Aleks.

W podobnym tonie wypowiadali się też inni uczestnicy manifestacji. - Nic się nie zmienia, ale my będziemy walczyć, nie ma innego wyjścia. Łukaszenka musi odejść, muszą być nowe wybory. Musimy wybrać prawdziwego prezydenta Białorusi - mówił uczestniczący w proteście Tim z Białorusi.

Białorusini mieszkający w Polsce przyznają, że "ich serca są teraz na Białorusi". - Jesteśmy wściekli. Wściekli na reżim na Białorusi. Bardzo trudno czytać nam wiadomości z naszego kraju. Codziennie czytamy, że dzieją się bardzo złe rzeczy, mordują ludzi. I nie ma żadnej odpowiedzialności ze strony naszej milicji. Jest bardzo dużo osób, których jeszcze od czasu wyborów nie mogą odnaleźć. Dziesiątki osób zaginęły - opisywał Andrzej.

W piątek na Białorusi odbyły się akcje dla uczczenia pamięci Ramana Bandarenki. "W południe na ulicach Mińska kierowcy samochodów włączyli klaksony, a ludzie zaczęli tworzyć żywe łańcuchy z plakatami i kwiatami upamiętniającymi zamordowanego. Akcje upamiętniające odbyły się również w innych miastach Białorusi" - podało Radio Swoboda. W całym kraju od 9 sierpnia trwają akcje protestacyjne, których uczestnicy domagają się odejścia Łukaszenki i rozpisania nowych, uczciwych wyborów.

Znicze i kwiaty przed ambasadą BiałorusiTVN24

Autorka/Autor:kk/r

Źródło: tvnwarszawa.pl

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Raporty:
Pozostałe wiadomości

Saturn - kundel z podwarszawskiego schroniska - stał się dawcą nerki dla rasowego owczarka z hodowli. Fundacja zajmująca się ochroną zwierząt informuje teraz, że lekarz weterynarii, który okaleczył psa, usłyszał wyrok.

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pięć tysięcy złotych mandatu i 10 punktów karnych kosztowało 20-latka driftowanie na parkingu przed sklepem w Piasecznie. Wszystkiemu przyglądali się członkowie jego rodziny, a ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć".

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Skrzywdził rodzinę, odebrał ojca dzieciom - mówią o Łukaszu Ż. żona i matka zmarłego 37-letniego Rafała. Podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w czwartek zostanie przewieziony z Niemiec do Polski. Prokuratura przedstawi mu zarzuty.

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Źródło:
"Uwaga!" TVN, tvnwarszawa.pl

- Moją rolą, jako mamy, jest zadbać o to, żeby dzieci nie zapomniały, jaki był tatuś. Każdej nocy o tym rozmawiamy, krzyczymy: "tatusiu, kochamy cię" - tak mówi wdowa po panu Rafale, który zginął dwa miesiące temu w wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Auto, którym jechała cała rodzina, staranował swoim samochodem Łukasz Ż. 14 listopada mężczyzna trafi z Niemiec prosto w ręce polskich służb.

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

Źródło:
Fakty TVN

W miejscowości Jedlińsk pod Radomiem dachowała karetka, która wracała z wezwania, bez pacjenta. "Jechało nią dwóch mężczyzn, jeden z nich poniósł śmierć na miejscu, drugi trafił do szpitala" - podała policja. Prokuratura wyjaśnia, kto był sprawcą wypadku.

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjant z Ostrołęki wracał po służbie do domu, gdy zobaczył siedzącego na poboczu mężczyznę. Pieszy był wyraźnie zdezorientowany, na nogach miał klapki. Funkcjonariusz pomógł wyziębionemu mężczyźnie, który miał zamiar pieszo dotrzeć do domu. Miał jeszcze 30 kilometrów.

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Twarz miał zakrytą szalikiem, a na głowie kaptur. Groził pracownikom stacji paliw przedmiotem przypominającym broń palną. Ukradł pieniądze z kasy i uciekł w kierunku drogi wojewódzkiej numer 7.

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie ataku w szkole w Kadzidle (Mazowieckie). 18-letni Albert G. zaatakował uczniów. Do szpitali trafiły trzy osoby. Tuż po zdarzeniu nożownik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób. Po roku od zdarzenia stanie przed sądem.

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie mowy końcowe wygłosili obrońcy oskarżonych w sprawie o zabójstwo byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony. To jedna z najgłośniejszych zbrodni początku lat 90. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku.

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Źródło:
PAP

Policjanci wyjaśniają okoliczności poważnego wypadku pod Legionowem. Ranni zostali mężczyźni wykonujący prace na drodze. Obaj stali przed autem, w które wjechał inny kierowca.

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Decyzją Mazowieckiego Konserwatora Zabytków wpisem objęte zostały brama główna wraz ogrodzeniem (trzy przęsła), budynek dyrekcji, hala kolebkowa, części hali spawalni, części hali tłoczni wraz z rampą wjazdową oraz główne ciągi komunikacyjne i teren położony przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie" - poinformowano w środę.

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Źródło:
PAP

Jak wynika z danych ratusza, przemoc domowa w dalszym ciągu jest silnie związana z płcią i zdecydowana większość osób jej doświadczających to kobiety. A w skrajnych przypadkach może być przyczyną bezdomności. Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności. One bardzo potrzebują wsparcia.

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Parking P+R przy stacji metra Młociny przejdzie kompleksową przebudowę. Wymieniona zostanie nawierzchnia, a obiekt zyska rozwiązania, które ograniczą zużycie energii.

Największy parking P+R do przebudowy

Największy parking P+R do przebudowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków w sprawie śmierci 31-latka na plebanii w Drobinie niedaleko Płocka (Mazowieckie). Śledczy mają otrzymać na początku lutego przyszłego roku wyniki badań toksykologicznych zmarłego.

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Źródło:
PAP

75-latkę osaczali przez kilka dni. Przekonali ją, że bierze udział w policyjnej obławie i jest świadkiem incognito. Byli tak wiarygodni, że nie wierzyła prawdziwym policjantom i swoim bliskim, którzy sygnał o jej dziwnym zachowaniu dostali od pracownika banku. Przekazała oszustom ponad pół miliona złotych. Na jej szczęście prawdziwi policjanci działali. Oszuści wpadli w zasadzkę, a teraz zostali oskarżeni o oszustwo, grozi im do 10 lat więzienia.

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na terenie powiatu kozienickiego doszło do dwóch groźnych wypadków z udziałem dzikich zwierząt. W Magnuszewie kierowca zderzył się z łosiem, który wbiegł na jezdnię. W Zajezierzu kobieta potrąciła sarnę. Policja przestrzega przed wzmożonym ruchem zwierząt w rejonach zalesionych.

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Studenci, którzy nie kupowali dyplomów, ale rzetelnie na nie zapracowali, mają poważne problemy. Po aferze korupcyjnej Collegium Humanum zmieniło nazwę, ale to tylko spotęgowało kłopoty. Część studentów zdecydowała się już na pozew zbiorowy przeciwko uczelni. Materiał Łukasza Łubiana z programu "Polska i Świat" TVN24.

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Źródło:
TVN24

Urząd dzielnicy Mokotów zapowiedział, że w najbliższych miesiącach wybudowane zostanie 650 metrów nowej drogi rowerowej w ciągu ulic Domaniewskiej i Suwak. W ramach prac przebudowane zostaną chodniki oraz jedno z przejść dla pieszych.

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 23-letnią mieszkankę warszawskiego Targówka podejrzaną o posiadanie znacznej ilości mefedronu i marihuany. W mieszkaniu kobiety znaleziono m.in. pojemniki z poporcjowanymi narkotykami oraz wagę elektroniczną.

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Piaseczna w niecałą godzinę dwukrotnie zatrzymali 44-letniego mężczyznę, który prowadził samochód nietrzeźwy i bez prawa jazdy. - Musiałem odwieźć partnerkę do domu - tłumaczył.

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Źródło:
PAP

Auto ciężarowe, dwa busy i samochód osobowy. W środę rano na autostradzie A2 doszło do poważnego wypadku. Są ranni.

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali czterech obywateli Turcji, w tym podejrzanego o brutalny atak nożem. 23-latek usłyszał już zarzuty: usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, posiadania narkotyków oraz kierowania samochodem pod ich wpływem.

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

Źródło:
tvnwarszawa.pl