Kładka pieszo-rowerowa przez Wisłę. "Świetny pomysł, nieco gorsze wykonanie"

Wizualizacja mostu pieszo-rowerowego
"Zbudujemy jeden z najdłuższych mostów pieszo-rowerowych świata"
Źródło: TVN24
Do 2024 roku ma powstać kładka pieszo-rowerowa, która połączy dwa brzegi Wisły. Choć projekt prezentuje się efektownie, aktywiści mają zastrzeżenia. Zastanawiają się dlaczego, kładka nie przechodzi nad Wisłostradą i kończy się na bulwarach. Natomiast po praskiej stronie pytają, co z remontem ulicy Okrzei, zdominowanej przez samochody i skrajnie nieprzyjaznej dla pieszych i rowerzystów, którzy zjadą w nią prosto z nowego mostu.

W czwartek prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski zapowiedział budowę jednego "z najdłuższych mostów pieszo-rowerowych świata". Przeprawa ma połączyć bulwary po lewej stronie Wisły z Pragą. Trzaskowski przekazał, że projekt kładki jest gotowy, a pozwolenia na budowę są prawomocne. Nowy most będzie liczył pół kilometra długości. Szerokość konstrukcji wygiętej na kształt błyskawicy jest zmienna – w najwęższym punkcie ma 6,9 metra, nad nurtem rzeki rozszerza się do 16,3 metra.

Przeprawa powstanie na wysokości ulicy Karowej na lewym brzegu i ulicy Okrzei na prawym. Prace mogą rozpocząć się jeszcze w tym roku. Most ma być gotowy na przełomie 2023 i 2024 roku.

Most powstanie na wysokości Karowej i Okrzei
Most powstanie na wysokości Karowej i Okrzei
Źródło: Google, tvn24.pl

Ruch jest na bulwarach

Po ogłoszeniu planu budowy w mediach społecznościowych pojawiło się zadawane przez wiele osób pytanie, dlaczego kładka, która naturalnie powinna, przechodząc nad Wisłostradą, połączyć Powiśle, a dalej Trakt Królewski (przez ulicę Karową) z prawym brzegiem Wisły, kończy się już na bulwarach. Dlaczego jedna z odnóg mostu nie została przerzucona przez Wisłostradę?

Argumenty za rozwiązaniem przyjętym w projekcie przytoczył rzecznik Zarządu Dróg Miejskich Jakub Dybalski. "Most na zachodnim brzegu łączy się z uczęszczaną trasą rowerową północ-południe i pełnymi ludzi bulwarami. Piesi i rowerzyści są po tej, nie po tamtej stronie Wisłostrady" - napisał na Twitterze.

Jak dodał, przerzucenie mostu za Wisłostradę wiązałoby się z koniecznością podniesienia go. Ponadto nie wiadomo, gdzie miałby się kończyć. Tuż za Wisłostradą nie ma na to miejsca. "Przeprawa powstaje m.in. dlatego, że istniejące mosty, o określonej wysokości, nie są wygodne dla pieszych i rowerzystów. Mamy zbudować kolejny taki sam, na który równie trudno się dostać? Przypominam - to most pieszo-rowerowy" - stwierdził rzecznik ZDM. Jego zdaniem, "sprowadzenie z mostu pieszych i rowerzystów na Bulwary i za Wisłostradę, wymagałoby systemu wjazdów i zjazdów rodem z USA".

- Rowerzyści i piesi poruszają się wzdłuż bulwarów. Nie ma ruchu po drugiej stronie Wisłostrady, bo nie ma tam też żadnych atrakcji. Jednak niewątpliwie warto byłoby umożliwić przejście lub przejazd z kładki dalej w kierunku Powiśla. Gdyby przerzucić kładkę nad Wisłostradą i wpiąć ją w zabytkowy wiadukt Markiewicza, tak jak sugerują niektórzy komentujący, kładka musiałaby przechodzić pod samymi oknami szpitala na Karowej, no i stracić powiązanie z bulwarami, które jest jedną z największych jej zalet. To pierwszy most, który będzie schodzić bezpośrednio nad Wisłę, a nie będzie przechodzić nad bulwarem - komentuje Mikołaj Pieńkos z ZDM. Przedstawiciel drogowców zasugerował, jak można w inny sposób połączyć kładkę z Powiślem. - Wystarczy wyznaczyć zebrę z przejazdem rowerowym przez Wisłostradę na wysokości Karowej. Jest to w naszym zasięgu - powiedział Pieńkos.

Niezbędny remont Okrzei

Prezes stowarzyszenia Miasto Jest Nasze oraz aktywista miejski Jan Mencwel uważa, że kładka to zdecydowanie konieczna inwestycja, ale sam projekt ma pewne braki. - Użyłbym takiego sformułowania, które często pada z ust komentatorów sportowych: "świetny pomysł, nieco gorsze wykonanie". Kładka pieszo-rowerowa jest bardzo potrzebna. Sam projekt jest oczywiście efektowny, ale nie do końca rozwiązuje problemy, które wiążą się z przeprawą przez Wisłę, szczególnie dla mieszkańców Pragi. Kładka będzie się kończyć w miejscu, które prowadzi do ulicy Okrzei. Jest to ulica skrajnie nieprzyjazna dla pieszych i rowerzystów. Dlatego pojawia się pytanie, czy mieszkańcy Pragi będą mieli możliwość dotarcia do tej kładki - zastanawia się Mencwel.

ZDM jest świadomy problemu. Jednak póki co, konkretnego planu, jak go rozwiązać, nie ma. - Tak jak zapowiedział pan prezydent, kładka ma być gotowa na przełomie 2023 i 2024 roku. Do tego czasu trzeba uporządkować ulicę Okrzei, bo nie sztuką jest zbudować most, jeśli nie ma do niego dojścia czy dojazdu. Przestrzeń tej ulicy to relikt, który należy zmienić, ale na ten moment nie jest w stanie powiedzieć, co się zmieni. Trwają na ten temat rozmowy - powiedział Pieńkos. Dodał, że na tę chwilę nie ma wyznaczonego terminu, ani też środków na to zadanie.

Pieńkos przypomniał, że podczas pierwszej edycji budżetu obywatelskiego był zgłoszony pomysł zmian na ulicy Okrzei. - Po jego analizie okazało się, że nie ma sposobu, aby po prostu zrobić tam zmiany organizacji ruchu, która pozwoliłaby na wprowadzenie ruchu rowerowego. Niezbędna jest przebudowa całej ulicy. To nie jest koszt 50 tysięcy złotych, jak szacował wówczas autor, tylko raczej kilku milionów złotych - przyznał Pieńkos. - Przygotowywaliśmy projekt zmian, ale teraz wymaga on aktualizacji, a także analizy, jakich materiałów należy użyć oraz tego, ile jesteśmy w stanie zainwestować w tę ulicę - dodał.

W 2019 roku Zarząd Gospodarowania Nieruchomościami Praga-Północ zamówił koncepcję Praskiego Traktu Książęcego, który w przyszłości ma być uzupełnieniem Traktu Królewskiego na lewym brzegu Wisły. Planowana jest rewitalizacja należących do miasta kamienic wzdłuż ulic Okrzei, Ząbkowskiej aż do Kawęczyńskiej, a także budynki przy ulicy Małej. Wizualizację zmian pokazano mieszkańcom dopiero w tym roku podczas specjalnej sesji rady dzielnic z okazji 373. rocznicy nadania praw miejskich Pradze. - Sama koncepcja jest dobrym pomysłem i wstępem do rozmowy o tym, aby w przyszłości powstała tu przestrzeń, która będzie traktem – na wzór Królewskiego po drugiej stronie Wisły. Zaprezentowany projekt skupia się jednak na modernizacji kamienic. Jeśli ma pełnić rolę traktu - wygodnego ciągu pieszego - powinien też pokazywać jakiś zamysł urbanistyczny, jak ten ciąg ulic powinien wyglądać – ocenił w rozmowie z tvnwarszawa.pl Jacek Grunt-Mejer, pełnomocnik ratusza ds. rewitalizacji.

20210108_090952
Praski Trakt Książęcy ma powstać w ciągu ulic Okrzei, Ząbkowskiej i Kawęczyńskiej
Źródło: Lech Marcinczak/tvnwarszawa.pl

"Sprawdzimy, jakie są opcje"

Do kwestii połączenia kładki z ulicą Okrzei oraz Powiślem odniósł się w piątek Pełnomocnik Prezydenta m. st. Warszawy do spraw komunikacji rowerowej.

"Do czasu powstania mostu dawno zakończy się przebudowa ciągu ulic Wybrzeże Szczecińskie - Wybrzeże Helskie. W ramach tych prac już teraz powstaje kompletna infrastruktura rowerowa wzdłuż Wisły aż do mostu Gdańskiego wraz z licznymi łącznikami w głąb Pragi (m.in. przy rondzie Starzyńskiego, przy ul. Ratuszowej czy też przy Parku Praskim) oraz zjazdami nad sam brzeg rzeki" - czytamy na profilu pełnomocnika. "Właśnie przebudowywane są skrzyżowania z ulicami Kłopotowskiego i Okrzei. Powstaną przejazdy rowerowe oraz fragmenty pasów i kontrapasów rowerowych. To pierwszy krok do przystosowania tych jednokierunkowych ulic do obsługi ruchu rowerowego w obu kierunkach" - dodał.

Zapewnił również, że miasto dostrzega potrzebę połączenia w kierunku ulicy Karowej, które "stanowiłoby logiczną kontynuację mostu pieszo-rowerowego". "Sprawdzimy, jakie są opcje" - zapowiedział.

Czytaj także: