Strażnicy miejscy pomogli starszemu mężczyźnie, który zabłądził w Warszawie. Mężczyzna jechał do Kijowa po córkę i wnuczkę, ale zepsuła mu się nawigacja.
Do patrolujących ulicę Wysockiego strażników miejskich podszedł starszy mężczyzna. Mówiąc po ukraińsku wyciągnął z kieszeni smartfon i zdenerwowany zaczął pokazywać im swój rodzinny dom w Kijowie, w którym od 10 dni przebywa jego córka i wnuczka.
- Mężczyzna wytłumaczył strażnikom, że jedzie do Lublina, a stamtąd zamierza kierować się do Kijowa, skąd chce zabrać rodzinę do Polski. Niestety zepsuła mu się zainstalowana w telefonie nawigacja - przekazał Jerzy Jabraszko ze Straży Miejskiej.
Strażnicy polecili 70-latkowi, by pojechał za nimi do drogi wylotowej w kierunku Lublina. Naprawili też nawigację w telefonie, a dla pewności dali mu kartkę z zaznaczonymi kluczowymi miejscowościami na trasie do granicy.